Kilka dni temu na stronach Dziennik.pl opisałam złą praktykę, jaka ma miejsce w wielu szkołach, czyli niezgodną z regulaminami ilość klasówek, sprawdzianów i zaliczeń dziennie oraz tygodniowo. Problem okazuje się większy, niż się spodziewałam. W odpowiedzi na tekst pt. "Nauczyciele przesadzają". Uczniowie i rodzice mają dość. Zostałam wręcz "zalana" e-mailami od rodziców, uczniów, ale też od nauczycieli. I właśnie teraz chciałabym oddać głos głównie pedagogom.

Reklama

Nauczyciele pisząc do mnie, prezentują swoją perspektywę, która jak to zazwyczaj, w trudnych tematach bywa, nie jest zero-jedynkowa.

Nadmiar sprawdzianów w szkołach. "Nauczyciele też są ofiarami systemu"

"Nauczyciele przesadzają - tak, ale co mają zrobić? Statut szkoły i regulamin oceniania wymaga stosowania czterech różnych form sprawdzania wiedzy ucznia. Osobiście z plastyki, muzyki, techniki czy w-f oceniałbym zaangażowanie ucznia w pracę i włożony wysiłek, a nie tylko wiedzę i efekty tyle, że później będę się tłumaczył, również przed rodzicami, dlaczego nie stosowałem się do regulaminu" - napisał do nas nauczyciel Piotr.

Reklama

"Niestety kolejni reformatorzy najczęściej wprowadzają kolejne zmiany w szkołach, nie słuchając głosu nauczycieli oraz uczniów lub populistycznie ulegają wpływom jakiejś grupy społecznej mającej niewiele wspólnego ze szkołą" - dodał pan Piotr.

"Kilka sprawdzianów w jeden dzień często wynika z 'przekładania sprawdzianów'"

"Kilka sprawdzianów w jeden dzień często wynika z 'przekładania sprawdzianów' przez uczniów, co powoduje "kumulację". Co ma zrobić nauczyciel mający 2 godziny z klasą jeszcze w tym samym dniu? Nie może zaplanować sprawdzianu na inny dzień tygodnia. Często zaplanowane sprawdziany "wypadają", bo klasa pojechała na wycieczkę lub z innego powodu lekcja wypadła..." - napisała pani Joanna.

"Witam, ja odnośnie artykułu dotyczącego sprawdzianów...30 lat uczę w szkole, 5 lat byłam wicedyrektorką, niestety stwierdzam, że wszystko, albo prawie wszystko w polskiej szkole, jest "robione od tylu". Dokładnie tak sytuacja od lat w szkołach wygląda. Nikt nad niczym nie panuje, a cierpią dzieci i młodzież" - napisała pani Elżbieta.

Pojawiły się jednak też głosy przeciwne. "Jestem od 13 lat nauczycielem i nigdy w mojej historii, a pracowałem w wielu szkołach, nie zdarzyła się sytuacja dwóch sprawdzianów w ciągu dnia. Wyjątek stanowi, gdy uczniowie chcą dobrowolnie przenieść sprawdzian na inny termin, ale ja osobiście nie stosuje takich praktyk" - napisał pan Tomasz.

Reklama

Regulamin sprawdzianów i kartkówek nauczycieli nie obowiązuje?

Przypomnimy, z zamieszczonego na gov.pl regulaminu sprawdzianów wynika, że: "uczniowie mają prawo do najwyżej trzech sprawdzianów w ciągu tygodnia (nie więcej jednak niż jednego sprawdzianu dziennie)". Natomiast w kwestii kartkówek, przepisy mówią, że "uczniowie mają prawo do: maksymalnie jednej kartkówki dziennie, z uwzględnieniem, że danego dnia uczeń może mieć jeden sprawdzian lub jedną kartkówkę".

Historie szkolne pokazują, jednak, że często teoria i praktyka znacząco się rozjeżdżają. Sytuacja z dzisiaj: matematyka, angielski i…plastyka. Ja rozumiem przepytywanka z angielskiego, sprawdzian z matematyki, ale sprawdzian z plastyki, tego samego dnia - to już zdecydowanie przesada – stwierdziła w rozmowie z Dziennik.pl, mama 12-latki.

Dwa sprawdziany dziennie - to właściwie nowa norma. W jednym z poprzednich tygodni dzieciaki miały klasówki z fizyki, matematyki, angielskiego, chemii, polskiego i historii - to wszystko były tylko sprawdziany w ciągu pięciu dni nauki - dodała mama Zuzy - licealistki z Łodzi.

Rozmawiała, wysłuchała, spisała: Aneta Malinowska

Czekam również na Wasze spostrzeżenia i komentarze w tej kwestii: aneta.malinowska@infor.pl.