MEN prosi o opinie i proponuje zmiany

Propozycje zmian w podstawach programowych przedstawiono 12 lutego na stronie ministerstwa. Ograniczenia treści nauczania dotyczą m.in.: języka polskiego, języków obcych, historii, matematyki, biologii, geografii, chemii, fizyki, informatyki i wiedzy o społeczeństwie (historia i teraźniejszość). MEN konsultuje zmiany zbierając opinie od ekspertów oświaty i nauczycieli. Swoje uwagi mogą zgłaszać również rodzice uczniów, jak i sami uczniowie. Na stronie ministerstwa opublikowano krótki formularz za pomocą którego można zgłaszać komentarze do publikacji.

Pierwsze kontrowersje: nowe listy lektur

Reklama

Najwięcej komentarzy w mediach dotyczy nowych list lektur. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami MEN zaproponowało wykreślenie niektórych treści. Eksperci resortu edukacji dopisali również własne propozycje lektur (czytanych w całości i we fragmentach). Kontrowersje dotyczą m.in. propozycji wykreślenia dzieł, które są uważane od dawna za "kanon lektur szkolnych". Z listy treści dla szkół podstawowych może zniknąć m.in. "Katarynka" Bolesława Prusa i "Powrót taty" Adama Mickiewicza.

Reklama
Reklama

Jeżeli propozycje MEN wejdą w życie, uczniowie starszych klas szkół podstawowych nie będą już analizować m.in. Mickiewiczowskiej "Reduty Ordona" i "Śmierci Pułkownika". Dużo zmian pojawiło się również na liście lektur dla uczniów szkół średnich. Ze spisu może wypaść m.in. Gall Anonim i Jan Chryzostom Pasek, ale także kultowe lektury jak "Konrad Wallenrod" Mickiewicza czy opowiadanie Tadeusza Borowskiego "Ludzie, którzy szli". Z lektur uzupełniających mogą zniknąć fragmenty publikacji Jana Pawła II (tu m.in. "Przekroczyć próg nadziei" oraz "Tryptyk rzymski").

Internauci dyskutują o "treściach patriotycznych"

Proponowane wykreślenia budzą już burzliwą dyskusję zarówno wśród polityków, przedstawicieli oświaty, jak i rodziców uczniów. Wątpliwości budzi m.in. zakres propozycji wykreślenia lektur powiązanych z tzw. treściami patriotycznymi. Część internautów komentuje publikację MEN na portalu X pisząc wprost, że listy okrojono o "lektury religijne". Komentujący zauważają również, że z treści podstaw "usunięto Prusa i Sienkiewicza". Emocje budzi także mocne "odchudzenie" treści poetyckich. "Zgroza" – pisze jeden z internautów na portalu X dodając "to nie odciążenie uczniów, a ich ogłupienie. Mickiewicz, Słowacki, Kochanowski, Sienkiewicz, Żeromski, Prus, Krasicki, Gajcy, Herbert i inni przewracają się w grobach."

W debacie biorą również udział politycy. W odpowiedzi na krytykę propozycji MEN wiceminister edukacji Katarzyna Lubnauer przypomniała, że nauczyciele mogą korzystać nie tylko z listy lektur uzupełniających, ale również podawać własne propozycje treści do omawiania na zajęciach. "Na tym polega autonomia pracy nauczyciela. Może też do wyboru wciągnąć młodzież. Szczególnie w szkole ponadpodstawowej, gdzie mamy już ludzi dorosłych lub prawie dorosłych" – napisała Katarzyna Lubnauer na portalu X.

Zmiany w nauczaniu historii? MEN i CKE dementują

Jeszcze większe emocje budzą propozycje dotyczące nowej wersji podstawy programowej z historii. W dokumencie zaproponowanym przez MEN pojawiła się m.in. propozycja wykreślenie sformułowania "ludobójstwa ludności polskiej na Wołyniu" (proponuje się pozostawienie sformułowania "konflikt polsko-ukraiński"). Temat intensywnie komentują politycy wszystkich ugrupowań. Poseł PiS Piotr Müller pisze na portalu X: "Nieprawdopodobne… Z podstawy programowej historii mają zniknąć Pilecki, Sendlerowa, Ulmowie, Karski, 'Żegota', Palmiry, Piaśnica, Intelligenzaktion, ludobójstwo na Wołyniu... Znika też rasistowska i antysemicka polityka Niemiec przed II wojną światową". Propozycję MEN skrytykował również administrator portalu historia.org.pl komentując temat słowami: "liczę, że po to są organizowane konsultacje, by taką kwestię po prostu poprawić".

Do nasilającej się debaty odniosła się w swoich mediach społecznościowych minister Barbara Nowacka przypominając, że publikacje MEN są wyłącznie propozycjami, co do których można wyrazić merytoryczną opinię. Podkreśliła również wyraźnie: "nie podpiszę dokumentu, w którym rzeź wołyńska nie będzie nazywana po imieniu – ludobójstwem".

Centralna Komisja Egzaminacyjna zdementowała z kolei inną, kontrowersyjną informację w odpowiedzi na napływające zapytania. W mediach pojawiły się komentarze o wykreśleniu z podstaw nauczania historii m.in. tematu Powstania Wielkopolskiego. CKE zaprezentowała na portalu X skan propozycji MEN, na których widać, że temat wciąż pozostaje uwzględniony w treściach nauczania. Jak podkreśla CKE, prezentowane dokumenty pozostają wciąż propozycjami, a uwagi odnośnie treści będą analizowane.

Prekonsultacje propozycji MEN odnośnie nowych podstaw programowych potrwają do 19 lutego.