Daily Mail przygląda się problemowi dzieci z pierwszych klas szkół podstawowych, które wciąż wymagają pomocy w higienie osobistej. Jako przykład podawana jest historia anonimowej nauczycielki. Pracownica szkoły podstawowej opisuje niepokojący standard: coraz więcej rodziców przerzuca na pedagogów odpowiedzialność za odpieluchowanie dziecka. Kobieta podaje przykład rodzica, który zostawił dziecko w szkole i oświadczył, że zapomniał przynieść zapasowe ubranie oraz pieluchy (w sytuacji, w której np. dziecko wymagałoby przebrania). Poproszony o dowiezienie niezbędnych rzeczy, odmówił, tłumacząc się tym, że "jest to problem szkoły, a nie rodzica".

Reklama

Czy nauczyciel musi zmieniać pieluchy?

Na to pytanie polski rodzic odpowie raczej przecząco. Większość placówek przedszkolnych wymaga, aby mały uczeń był samodzielny pod kątem korzystania z toalety. Jest to pewien standard pilnowany zarówno przez rodziców, jak i wychowawców. W praktyce zdarza się jednak, że część maluchów wymaga pomocy i dodatkowego treningu.

Reklama

Opisywana przez Daily Mail nauczycielka przyznaje, że w ciągu swojej prawie 11-letniej kariery przebierała dzieci w wieku od 2 do 7 lat. I nie były to przypadki jednorazowe. Jak wyznaje, zdarzało się, że prosiła pomoc wychowawcy o zakup pieluch w sklepie (bo rodzic nie spakował ich dziecku). Wyjaśniła również, że przebieranie dziecka w brytyjskiej szkole wiąże się z szeregiem dodatkowych, czasochłonnych działań. Jeżeli uczeń wymaga przebrania, to – zgodnie z polityką danej szkoły – nauczyciel musi najpierw poinformować rodzica. Czasem konieczny jest telefon z informacją o "incydencie" i prośba o pozwolenie na przebranie dziecka. W tym samym czasie lekcja zostaje przerwana, a klasa musi czekać na powrót nauczyciela.

Reklama

Jakie umiejętności musi posiadać dziecko idące do przedszkola?

Nauczycielka przypomniała, że standardem dla starszych dzieci w wieku przedszkolnym jest samodzielne dbanie o higienę. Maluch powinien m.in. umieć samodzielnie korzystać z toalety (lub zgłaszać taką potrzebę), ubierać się, zakładać obuwie i jeść posiłek.

Tym, którzy twierdzą, że moją pracą jest nauczenie dziecka korzystania z toalety, przypominam: w mojej klasie jest 30 dzieci. Jeżeli każde z nich nie ukończy "treningu nocnikowego”, spędzę cały dzień na przebieraniu pieluch – wyjaśnia nauczycielka.

Czy polskie przedszkola wymagają, aby dziecko nie nosiło pieluch?

Dawniej taki wymóg faktycznie istniał, ale obecnie jest traktowany raczej jako domyślny standard – zalecany, ale w żaden sposób niewymagany prawem. Nauczyciele w polskich przedszkolach zalecają, aby dziecko przed przyjęciem do placówki faktycznie miało opanowane podstawowe umiejętności. Wymagane jest m.in. korzystanie z toalety, umiejętność posługiwania się sztućcami i samodzielnego ubierania się.

Teoretycznie przedszkole nie może odmówić przyjęcia dziecka, które wciąż korzysta z pieluch. W praktyce bywa różnie. Częstym tematem na forach rodzicielskich są opowieści o placówkach, które przestrzegają, że dziecko bez ukończonego treningu nocnikowego może nie zostać przyjęte do grupy. Faktyczna odmowa raczej nie jest możliwa. Nauczycielki przedszkolne uczulają za to rodziców, że niesamodzielność dzieci w wieku przedszkolnym jest realnym problemem. Dzieci wymagające pomocy w toalecie zajmują czas i uwagę wychowawcy, co skutecznie utrudnia nadzór nad całą grupą.