Ustawa, zwana od nazwiska ministra edukacji lex Czarnek, niebawem trafi na biurko prezydenta. Nowe regulacje budzą kontrowersje, bo choć miały osadzić w porządku prawnym nauczanie zdalne, przy okazji wprowadzają niemalże wszechwładzę kuratora. Będzie mógł on np. odwołać dyrektora szkoły, jeśli nie zastosuje się on do kuratoryjnych zaleceń. Albo zabronić jakiejś organizacji społecznej prowadzenia zajęć w szkole, nawet jeśli zgodzą się na nie wszyscy rodzice. Jak przyznała w rozmowie ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Bogna Janke, Andrzej Duda nie wie jeszcze, czy ustawę podpisze. Już jednak sama dyskusja o nowym prawie wprowadza ogromny niepokój w pokojach nauczycielskich. Tak jakby do tej pory mało było problemów i niepewności.

Powstaje coraz więcej "paraszkółek"

Poruszanie się w systemie edukacyjnym przypomina manewrowanie łodzią w czasie sztormu. Rozkołysanie oświatowego okrętu sprawia, że co bardziej obrotni rodzice szukają dla dzieci szalup pozwalających się z niego ewakuować. Z roku na rok przybywa niepublicznych placówek edukacyjnych - według GUS w ubiegłym roku szkolnym takie podstawówki stanowiły niemal 11 proc. wszystkich działających w Polsce, a uczyło się w nich blisko 5 proc. dzieci. Dekadę wcześniej prywatne podstawówki i gimnazja stanowiły 8 proc. ogółu szkół, zaś uczęszczało do nich 3 proc. uczniów.
Reklama
Wraz z kolejnymi lockdownami wzrasta też liczba dzieci kształcących się w edukacji domowej. Styczeń 2022 r. był pod tym względem rekordowy - z tej formy kształcenia skorzystało 22 tys. uczniów, czyli 0,5 proc. szkolnej populacji. Najwięcej w szkole podstawowej - ponad 16 tys. Edukacja domowa nie musi oznaczać rodzica wykładającego dzieciom materiał. Powstaje coraz więcej pozasystemowych szkół, w których dzieci formalnie przeniesione są w edukację domową, ale de facto pracują jak w placówce - przez kilka godzin, pod kierunkiem nauczycieli. Takie paraszkółki nie dostają subwencji z budżetu, za to mają pełną dowolność w układaniu programu nauczania, byle podopieczni zaliczyli egzaminy klasyfikacyjne z podstawy programowej.
Reklama