Chodzi o rozporządzenie z dnia 8 listopada 2001 r. w sprawie warunków i sposobu organizowania przez publiczne przedszkola, szkoły i placówki krajoznawstwa i turystyki. W art. 16 wskazuje ono, z jakich środków pozabudżetowych może być finansowana działalność szkoły w zakresie organizowania wycieczek dla dzieci i młodzieży (np. odpłatność od uczniów biorących udział w wycieczce, środki przekazane przez radę rodziców czy osoby fizyczne i prawne).
Tymczasem w projekcie nowej wersji rozporządzenia zrezygnowano z takiego zapisu. Co to oznacza w praktyce? - Nie będzie można korzystać z pomocy sponsorów: przedsiębiorców, kościoła, rodziców, którzy do tej pory niejednokrotnie wyrażali chęć takiego wsparcia - przekonują przedstawiciele Związku Powiatów Polskich (ZPP).
Wtórują im inne samorządy. - Po pierwsze, do szkół uczęszczają dzieci z rodzin o różnym statusie materialnym. Aby wszystkie dzieci mogły wziąć udział w wycieczkach szkolnych, w szczególności przedmiotowych, wyjazdy takie powinny być finansowane lub dofinansowywane ze środków rady rodziców lub rady szkoły, czy osób fizycznych. Po drugie, uczniom szkół zawodowych przedsiębiorcy dofinansowują wycieczki do zakładów pracy. Brak możliwości ich finansowania utrudni uczniom zapoznanie się z warunkami pracy w określonych miejscach. Proponowane zmiany mogą również znacznie obciążyć budżety jednostek samorządu, może brakować środków finansowych na organizację wycieczek szkolnych - mówi Katarzyna Pieńkowska ze stołecznego ratusza.
Jak dodaje, z takich wyjazdów do zakładów pracy korzystało m.in. Technikum Mechaniczne nr 5 przy ul. Objazdowej. - W Warszawie rozwija się szkolnictwo zawodowe. Nasze szkoły mają porozumienia z pracodawcami i likwidacja tego zapisu w rozporządzeniu utrudni tę współpracę - dodaje nasza rozmówczyni.
Urzędnicy z Gdańska zwracają uwagę, że już teraz w ramach każdej złotówki przeznaczanej w tym mieście na cele edukacyjne niespełna 60 groszy to środki z budżetu centralnego. Resztę dokładają gdańscy podatnicy. - W tej chwili istnieje możliwość dofinansowania przez samorząd wyjazdu uczniowskiego. Działo się tak chociażby w przypadku wsparcia uczniów uczestniczących w programie „Odyseja Umysłu”. Obawiam się, że w dłuższej perspektywie może się okazać, że zrzucenie tego zadania w całości na samorządy może doprowadzić w wielu miejscach kraju do uszczuplenia realizowanej z uczniami oferty - przekonuje Grzegorz Kryger z Wydziału Rozwoju Społecznego gdańskiego magistratu.
Pojawiają się też zarzuty o to, że MEN próbuje przerzucać koszty na samorządy, mimo że i tak już dokładają ze swoich budżetów do tego, by oświata jakkolwiek funkcjonowała. - Przy hipotetycznym założeniu, że obecnie w Polsce w szkołach prowadzonych przez JST uczy się ok. 4 mln uczniów i gdyby każdy z tych uczniów tylko raz w roku pojechał na wycieczkę wartą 50 zł to koszt takiego przedsięwzięcia dla budżetów samorządów oscylowałby w granicach ok. 200 mln złotych! - podaje ZPP.
Inni sobie radzą
Ale władze lokalne nie mówią w tej sprawie jednym głosem. Zdaniem urzędników z Krakowa, zmiana przepisów zaproponowana przez MEN nie wpłynie na sposób finansowania wycieczek ze środków pozabudżetowych. Przywołują tu zapisy ustawy o finansach publicznych, zgodnie z którymi samorządowe jednostki budżetowe - takie jak szkoły - mogą gromadzić dochody na wydzielonym rachunku bankowym (np. pochodzące z darowizn, spadków czy zapisów). - Projektowane rozporządzenie nie wprowadza ograniczenia w decydowaniu przez organy stanowiące o źródłach dochodów gromadzonych na wydzielonym rachunku, czy też zakresu wydatków nimi finansowanych - wyjaśnia Dariusz Nowak z krakowskiego urzędu miasta.
Takie rozwiązanie funkcjonuje np. we Wrocławiu. Rada miasta już w 2014 roku w uchwale określiła, że źródłem dochodów gromadzonych na wydzielonym rachunku są wpłaty na wycieczki szkolne uczniów (wskazano też ich przeznaczenie na pokrycie wydatków związanych z organizacją wycieczek szkolnych dla uczniów). - W ślad za tym opracowano i przesłano szkołom i placówkom oświatowym prowadzonym przez miasto zasady rozliczania wycieczek wraz z przykładowymi schematami księgowymi tych rozliczeń - mówi Maja Wysocka z tamtejszego magistratu.
MEN uspokaja
O stanowisko w tej sprawie poprosiliśmy Ministerstwo Edukacji Narodowej. - Wykreślenie tego paragrafu nie zmieni dotychczasowej sytuacji finansowania wycieczek krajoznawczych i turystycznych. Możliwość ich finansowania w dotychczasowy sposób (z wykorzystaniem środków pozabudżetowych) wynika z odrębnych przepisów – uspokaja Anna Ostrowska, rzeczniczka MEN.
Mimo to urzędnicy zapowiadają, że poprawią rozporządzenie. - W związku z występującymi wątpliwościami, uzasadnienie do projektu rozporządzenia zostanie uzupełnione o dodatkowe wyjaśnienie, że nie wprowadza się zmian w finansowaniu wycieczek krajoznawczych i turystycznych, które na podstawie nowych przepisów będzie organizowane na dotychczasowych zasadach – wyjaśnia Ostrowska. .