Teraz mamy sytuację, kiedy pomoc nauczyciela z wykształceniem podstawowym może zarabiać więcej niż nauczyciel z magistrem - mówi Dziennik.pl. Urszula Woźniak. To efekt ostatnich podwyżek dla pracowników samorządowych. Stawki pracowników znajdujących się w grupie zaszeregowania od I-XIII wzrosły o 16,65 proc. z wyrównaniem od 1 marca. W ten sposób osoby z większym stażem pracy mają większe zarobki niż nauczyciele początkujący.
Teraz minimalne wynagrodzenie pomocy nauczyciela wynosi 4720 zł i Do tego trzeba dodać 20 proc. premii a także 250 zł specjalnego dodatku dla pomocy nauczyciela. W ten sposób sumie jego wynagrodzenie wynosi prawie 6000 zł brutto, a wymaga się od niego wykształcenia podstawowego. To większa pensja niż dla nauczyciela początkującego i mianowanego - podkreśla Urszula Woźniak. Nauczyciel początkujący zarabia 5153 zł brutto, a nauczyciel mianowany 5310 zł brutto.
Nauczyciele domagają się podwyżek
Nauczyciele dostali w ubiegłym roku ok. 30 proc. podwyżki, ale uważają, że nadal ich wynagrodzenia wymagają korekty. Potrzebne jest kompleksowe podejście do wynagradzania w oświacie- zauważa Urszula Woźniak. 24 czerwca Zarząd Główny ZNP podejmie decyzję o rozpoczęciu akcji protestacyjnej.
ZNP podkreśla, że rośnie frustracja w środowisku. Wydaje się, że sytuacja, z którą mamy do czynienia, jeśli chodzi o dobrostan nauczycieli, o warunki pracy i płacy, o to, co dzieje się w zakresie Prawa oświatowego, co dzieje się w sprawach dotyczących naszego środowiska, wymaga radykalnych działań– powiedział Sławomir Broniarz, szef ZNP na konferencji prasowej w Warszawie.
Kluczowy postulat nauczycieli
Nauczyciele mają ważny postulat, który do tej pory nie został zrealizowany. Chodzi o obywatelski projekt zmian w Karcie Nauczyciela, który ma uregulować sposób ustalania nauczycielskich pensji i powiązać je ze średnim wynagrodzeniem w gospodarce. W taki sposób obliczana jest co roku pensja m.in. lekarzy, pielęgniarek i farmaceutów.
Projekt wpłynął do Sejmu w 2021 roku. Trafił do zamrażarki i dopiero w nowej kadencji posłowie rozpoczęli nad nim prace .Jak informuje "Gazeta Prawna", posłowie wypracowali poprawkę, która sprawia, że nauczycielskie pensje będą odnosić się do średniego wynagrodzenia za II kwartał roku poprzedzającego – te kwoty są podawane w sierpniu. Teraz okazuje się, że poprawiony projekt zyskał już akceptację Biura Ekspertyz i Oceny Skutków Regulacji Kancelarii Sejmu i może być procedowany.
Koszty podwyżek dla nauczycieli
Po podwyżkach pensja nauczycieli wyglądałaby w następujący sposób:
- Nauczyciel początkujący: 8038,41 zł (100 proc. przeciętnego wynagrodzenia)
- Nauczyciel mianowany: 10 048,01 zł (125 proc. przeciętnego wynagrodzenia)
- Nauczyciel dyplomowany: 12 459,54 zł (155 proc. przeciętnego wynagrodzenia)
Jak wyliczył rząd, koszt wprowadzenia w życie tych zmian wyniósłby przeszło 30 mld zł dla budżetu państwa. MEN natomiast wielokrotnie przypominało, że ostatnia duża podwyżka wynagrodzeń nauczycielskich w ubiegłym roku kosztowała budżet naprawdę sporo. I teraz – zwłaszcza w obecnej sytuacji geopolitycznej – trudno byłoby się zdecydować na kolejną. Rząd musi mieć pieniądze na zbrojenia i przygotowywanie się do ewentualnej wojny z Rosją.