- Wraz z wejściem lex Czarnek 2.0 aspekt finansowy, merytoryczny zejdzie na drugi plan - sugerowała w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" Agata Saracyn, koordynatorka komisji ds. edukacji w biurze Unii Metropolii Polskich. Przekonywała, że nawet w świetle obecnych przepisów kuratorzy dysponują narzędziami kontroli. Wiemy, jak często po nie sięgali w ostatniej dekadzie.
Z nadesłanych danych płynie generalny wniosek, że ostatnie lata nie przyniosły wzmożonych kuratoryjnych doraźnych kontroli. Zarazem w zaleceniach pokontrolnych pojawiają się te dotyczące pracy dyrektora szkoły, zwłaszcza w kontekście jego relacji z rodzicami i zapewniania bezpiecznych, higienicznych warunków do nauki. Inicjatorami kontroli są dziś przede wszystkim rodzice (udział tych wniosków rośnie), następnie same kuratoria oświaty (KO), nauczyciele, uczniowie i RPD.

Za mało urzędników

Reklama
Prawników specjalizujących się w prawie oświatowym, zwłaszcza z perspektywy samorządowej, takie informacje nie zaskakują. - Ostatnie lata to wręcz spadek kontroli kuratoryjnych, planowanych i doraźnych. Oznacza to, że organ administracji publicznej nie wykonuje ustawowych zadań - mówi Marek Walaszek, radca prawny.
Reklama
W samych kuratoriach nieoficjalnie słyszymy, że powodem jest krótka ławka kadrowa. I nawet pojawienie się nowych kompetencji bez wzrostu zatrudnienia nie zmieni nic w funkcjonowaniu urzędów.