Szkoła jest po to, by zajmować się nauką, a nie propagandą. Ten pseudo podręcznik nie ma żadnej wartości ani merytorycznej, ani dydaktycznej - to czemu służy to jest przekazywanie propagandy, konkretnej, partyjnej propagandy – podkreślił w piątek na konferencji prasowej w Poznaniu szef Nowoczesnej Adam Szłapka odnosząc się do podręcznika "Historia i teraźniejszość" prof. Wojciecha Roszkowskiego.

Reklama

Szłapka krytycznie o HiT-cie Czarnka

Szłapka podkreślił, że poza – jak mówił – aspektami propagandowymi, podręcznik ten został wydany w celu czysto biznesowym. Sporo zarobi na tym wydawnictwo, wiemy jaki duży jest nakład. Sporo zarobi były działacz, emerytowany działacz PiS-u, który już jakby widać wyraźnie, że stracił kontakt z rzeczywistością – mówił.

W opinii Szłapki podręcznik "Historia i teraźniejszość" jest "niemądry, źle skonstruowany". Jak wskazał, "jeżeli czas którym się zajmuje, zakres dat to jest do 1979 roku, a teksty opatrzone są zdjęciami Jarosława Kaczyńskiego, czy Andrzeja Dudy, to – bardziej merytorycznie chyba byłoby wsadzić tam zdjęcie Andrzeja Dudy z przedszkola".

Reklama

Po drugie ten podręcznik jest tak głupi, że po prostu żenująco śmieszny. Jeżeli ktokolwiek czyta sprawy dotyczące muzyki metalowej z tamtego okresu, czy zespołu Black Sabbath - to młodzież, która to czyta, czy ktokolwiek kto się zajmował muzyką - po prostu śmiał się na głos z tych głupot, które profesor Roszkowski napisał – dodał.

Szef Nowoczesnej odnosząc się do zamieszczonych w podręczniku treści dotyczących procedury in vitro zaznaczył, że w tym kontekście podręcznik jest "nikczemnością".

Pisanie o +hodowli dzieci+, pisanie o tym, że pojawiają się na świecie dzieci, których nikt nie będzie kochał i jest to jakiś tam rodzaj hodowli – jest po prostu nikczemnością (…) Jeżeli ktoś za źródło wiedzy (na ten temat) traktuje komedie science fiction +Seksmisja+, to jest człowiekiem, który się jakby odkleił i to kolejny raz pokazuje, że tytuł profesora nie musi o niczym świadczyć – powiedział Szłapka.

Reklama

Szef Nowoczesnej zaznaczył, że "ten podręcznik, pseudo podręcznik w całości nadaje się na przemiał. Osoby, które są odpowiedzialne za wyprodukowanie tego gniota, nikczemnego, śmiesznego, głupiego, powinny z własnych środków te pieniądze do budżetu państwa zwrócić".

Zaapelował również do dyrektorów szkół, "żeby po prostu nie korzystali z tej ulotki, broszury propagandowej Prawa i Sprawiedliwości".

W trakcie konferencji Nowoczesna zapowiedziała także protest przeciwko tej publikacji, który ma się odbyć 4 września w Warszawie przed siedzibą ministerstwa edukacji i nauki.

Kontrowersje wzbudza wiele fragmentów podręcznika do przedmiotu historia i teraźniejszość, m.in ten z rozdziału "Kultura i rodzina w oczach Zachodu". Czytamy w nim m.in.: "Coraz bardziej wyrafinowane metody odrywania seksu od miłości i płodności prowadzą do traktowania sfery seksu jako rozrywki, a sfery płodności jako produkcji ludzi, można powiedzieć hodowli. Skłania to do postawienia zasadniczego pytania: kto będzie kochał wyprodukowane w ten sposób dzieci? Państwo, które bierze pod swoje skrzydła tego rodzaju +produkcję+? Miłość rodzicielska była i pozostanie podstawą tożsamości każdego człowieka, a jej brak jest przyczyną wszystkich prawie wynaturzeń natury ludzkiej. Ileż to razy słyszymy od ludzi wykolejonych: nie byłem kochany w dzieciństwie, nikt mi nic nie dał, więc sam sobie muszę brać.". Zarzucono mu m.in., że są to sformułowań, które mogą uderzać w godność dzieci poczętych w wyniku in vitro i ich rodziców.

Minister Czarnek zapytany na antenie Polsat News o to, czy fragment o "produkcji dzieci" należałoby usunąć z podręcznika prof. Roszkowskiego, powiedział: Ja uważam, że ponieważ to zostało już do tego stopnia skrzywione, że nawet w tym programie dotykamy dzieci in vitro, to ten fragment rzeczywiście mógłby zniknąć, żeby chronić dzieci poczęte in vitro. O nich nie ma słowa w tym podręczniku – zapewnił. Ocenił, że słowa z podręcznika zostały wyrwane z kontekstu i wsadzono słowa, których tam nie ma.

autor: Anna Jowsa

ajw/ godl/