- W wakacje chcemy rozmawiać z nauczycielami i pracownikami oświaty o konkretnych planach dotyczących działań, protestu i ewentualnej jego formy - powiedział Broniarz.

Reklama

Podczas spotkania Prezydium Zarządu ZNP analizowano również przebieg strajku. - Poza sprawami wewnątrzzwiązkowymi, jak przyjęcie bilansu, zajmowaliśmy się oceną przebiegu akcji strajkowej i próbą wypracowania wspólnego stanowiska dotyczącego tego, co mamy robić w najbliższych miesiącach - dodał.

Prezes ZNP podziękował tym, którzy uczestniczyli w strajku. - Dziękujemy wszystkim, którzy w strajku uczestniczyli, za ogromne zaangażowanie, poświęcenie i przekonanie, że edukacja jest najważniejszą dziedziną życia społecznego. I mimo że strajk był formalnie z powodów płacowych, bo z innych być nie mógł, jeżeli miał być strajkiem legalnym, to jednak uznajemy, że był to strajk w obronie godności tego zawodu, jakości edukacji. Wyrażał potrzebę zmiany z zakresie polityki edukacyjnej - powiedział.

Kolejne obrady Prezydium Zarządu ZNP zapowiadane są na 2 lipca. - Wtedy będziemy dokonywać analizy sytuacji biorąc pod uwagę ustalenia rad pedagogicznych i wtedy zadecydujemy, co dalej robimy. Poinformujemy po podsumowaniu rozmów w sprawie - powiedział.

8 kwietnia rozpoczął się strajk w oświacie zorganizowany przez ZNP i FZZ. Przystąpiła do niego też część nauczycieli z oświatowej Solidarności. Trwał do 27 kwietnia, kiedy został zawieszony do września. Polegał na całkowitym powstrzymywaniu się przez nauczycieli od pracy. W drugim dniu strajku ZNP podało, że bierze w nim udział 74,29 proc. szkół i przedszkoli. Z kolei według MEN protest objął 48,5 proc. szkół i placówek.

Termin strajku zbiegł się z zaplanowanymi na kwiecień egzaminami zewnętrznymi: egzaminem gimnazjalnym (którego termin wyznaczono na 10, 11 i 12 kwietnia) i egzaminem ósmoklasisty (15, 16 i 17 kwietnia) oraz z maturami.

Aby zabezpieczyć przeprowadzenie egzaminów na początku kwietnia minister edukacji podpisała nowelizacje rozporządzeń w sprawie organizacji egzaminów zewnętrznych (egzaminu gimnazjalnego, ósmoklasisty i matur). Zgodnie z nimi w skład komisji egzaminacyjnych i nadzorujących przebieg egzaminów w szkołach wejść mogli nauczyciele z innych szkół, a także każda osoba mająca kwalifikacje pedagogiczne. Według MEN do pomocy przy egzaminach zgłosiło się ponad 10 tys. chętnych.

Reklama

Z kolei, aby zabezpieczyć przeprowadzenie matur, Sejm uchwalił dotyczącą matur nowelizację prawa oświatowego. Zgodnie z nią, jeśli rada pedagogiczna nie przeprowadzi klasyfikacji i promocji, zrobi to dyrektor lub nauczyciel wyznaczony przez organ prowadzący. Według MEN na mocy tej ustawy dyrektorzy 196 szkół ponadgimnazjalnych, w których pod koniec kwietnia nadal trwał strajk, skwalifikowali 15,5 tys. uczniów i tym samym dopuścili ich do matury.