Wydany w poniedziałek komunikat uniwersytetu mówi o tym, iż "liderzy z całego świata będą mogli zdobywać w szkole kwalifikacje wymagane do tego, by sprostać odpowiedzialności spoczywającej na rządzie". Szkoła oferuje tytuł magisterski (ang. M.A. in Government).
W nowej szkole rządzenia (School of Government) studenci będą uczyć się, jak postępować w sytuacjach kryzysowych - obejmujących różne dziedziny życia i wymagających koordynacji działań na różnych szczeblach. Jako przykład takich sytuacji wymieniono np. rozprzestrzenianie się choroby szalonych krów (BSE) czy epidemię nowej grypy A/H1N1.
Program nauczania dzieli się na część analityczną i praktyczną. Studenci będą musieli wykazać się zrozumieniem specjalistycznych aspektów prawnych i naukowych kryzysu, a także praktycznymi umiejętnościami jak np. zarządzanie budżetem.
"Nie mamy w planie kształcenia naukowców, ani lekarzy, ale będziemy uczyć, jak korzystać z ich ekspertyz" - powiedział Ngaire Woods, dyrektor naukowy nowej placówki.
"Na przykład kryzys związany z BSE. W jaki sposób minister ma sobie radzić z ekspertyzami naukowców, prawników i naciskami politycznymi. W programie nauczania mamy kurs, w którym na te pytania odpowiada ekipa złożona z zoologa, prawnika i politologa" - dodaje.
Obok tradycyjnych dyscyplin humanistycznych w programie nauczania szkoły figurują m.in. nauki społeczne i prawne, nauki ścisłe, zdrowie publiczne, finanse, energetyka i bezpieczeństwo. Szkoła chce także, by jej absolwenci rozumieli funkcjonowanie politycznych systemów przyjętych w różnych państwach.
Mocną stroną nauczania będzie międzynarodowy wymiar studiów. Ma on pomóc studentom w zrozumieniu funkcjonowania innych państw, a także pomóc przy realizacji międzynarodowych projektów.
Biznesmen przekazał na rzecz przyszłej szkoły 75 mln dolarów. To jedna z największych dotacji w historii uniwersytetu oksfordzkiego. Urodzony w Związku Radzieckim Blavatnik nie wyklucza, że w okresie kilku lat może ją podwyższyć do 100 mln USD.