Za rozwiązaniem opowiedziało się w piątek 263 posłów, przeciw był jeden, 167 wstrzymało się od głosu.
Ustawa trafi teraz pod obrady Senatu.
Koniec absurdu w szkołach. Nauczyciele: W końcu ktoś nas posłuchał
Tzw. godziny czarnkowe obowiązują od 1 września 2022 r. Nazwę zawdzięczają ówczesnemu ministrowi edukacji i nauki Przemysławowi Czarnkowi. To jedna godzina tygodniowo, podczas której nauczyciel prowadzi konsultacje z uczniami lub ich rodzicami. Likwidację zapisu zawarto w należącym do grupy projektów deregulacyjnych rządowym projekcie nowelizacji Karty nauczyciela.
Tuż przed piątkowym głosowaniem minister edukacji Barbara Nowacka zaznaczyła, że jej poprzednik wymyślił to rozwiązanie, "kompletnie nie ufając nauczycielom".
– Godzina niewykorzystana. Godzina, która polegała na tym, że nauczyciel miał po prostu siedzieć w szkole i czekać, aż ktoś do niego przyjdzie – powiedziała. Zaznaczyła, że nauczyciele w Polsce są dostępni dla rodziców, dzieci i młodzieży "wtedy, kiedy jest to potrzebne".
W środę podczas drugiego czytania projektu wiceminister edukacji Henryk Kiepura poinformował, że proponowana zmiana "zniesie nadmiar legislacyjny". Zaznaczył też, że "żadne prace nad czymś w rodzaju następcy godziny czarnkowej nie są prowadzone i nie planujemy ich wprowadzić w Ministerstwie Edukacji Narodowej".
Projekt nowelizacji przepisów przygotowało Ministerstwo Edukacji Narodowej, które argumentowało, że w opinii środowisk oświatowych przepis nie ułatwił kontaktów między przedszkolami, szkołami i placówkami oraz innymi jednostkami organizacyjnymi a rodzicami i uczniami.
Według resortu zniesienie cotygodniowej dostępności nauczycieli będzie nie tylko zniesieniem uciążliwego obowiązku dla nauczycieli, ale też ułatwieniem dla dyrektorów szkół, którzy obecnie muszą uwzględniać w organizacji pracy szkoły czas dostępności nauczycieli i – mimo braku regulacji dotyczących ewidencjonowania – muszą nadzorować pracę nauczycieli.
Projekt noweli na początku lipca przyjął rząd. Jak podała wówczas kancelaria premiera, przepisy "nie spełniły swojego celu – konsultacje często kolidowały z zajęciami uczniów, co utrudniało korzystanie z nich".
Podkreśliła, że nowe przepisy likwidują "sztywny wymóg", by nauczyciele byli dostępni co tydzień przez określoną godzinę, aby prowadzić konsultacje z uczniami i rodzicami. Wskazała jednocześnie, że "konsultacje pozostają obowiązkowe, ale będą mogły być prowadzone w ramach innych zajęć i czynności statutowych szkoły, dostosowanych do potrzeb uczniów i możliwości nauczyciel".
Tzw. godziny czarnkowe od początku krytykuje m.in. Związek Nauczycielstwa Polskiego. W maju br. w piśmie do minister edukacji Barbary Nowackiej ZNP wskazał, że po trzech latach funkcjonowania zapisów nauczyciele podkreślają, że to "martwy przepis, ponieważ godziny dostępności nie ułatwiły kontaktów między szkołą a rodzicami; rodzice i uczniowie nie korzystają z tego rozwiązania".
Związek przeprowadził też ankietę wśród prawie 12,5 tys. nauczycieli. Zdecydowana większość (96 proc.) z nich była zdania, że godziny dostępności należy zlikwidować.