Pracodawcy narzekają, że absolwentom polskich uczelni brakuje umiejętności praktycznych. Aby to zmienić, resort nauki w projekcie nowelizacji ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym, którym wczoraj zajmował się rząd, przewiduje większy udział firm w ich kształceniu. Pracodawcy będą doradzać ministrowi nauki i szkolnictwa wyższego. Będą też uczestniczyć w tworzeniu programów nauczania wprowadzanych z Krajowymi Ramami Kwalifikacji (KRK), które określają, jakie umiejętności i kompetencje powinien posiadać absolwent danego kierunku studiów. Dzięki temu programy studiów mają bardziej niż obecnie odpowiadać na potrzeby rynku pracy. Resort nauki chce też zwiększyć udział praktyków w kształceniu studentów.
– Podniesie to wartość wiedzy i umiejętności zdobywanych w czasie studiów – ocenia Jacek Lewicki, wiceprzewodniczący Krajowej Reprezentacji Doktorantów (KRD).
Niektóre uczelnie już obecnie prowadzą współpracę z firmami.
– Mamy podpisanych 200 umów z pracodawcami, którzy oferują naszym studentom staże i dostęp do nowych technologii – mówi Bartosz Dembiński, rzecznik Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.
Taka współpraca opłaca się pracodawcom i uczelniom. Firmy, które oferują np. programy stażowe dla studentów, zapewniają sobie kadrę. A uczelnia zyskuje m.in. dostęp do najnowszej technologii, której sama nie mogłaby zaoferować studentom.
Nowe przepisy przewidują także organizację kształcenia na studiach na zamówienie pracodawcy. Firma będzie więc mogła zlecić uczelni konkretny profil studiów, jeśli będzie miała zapotrzebowanie na specjalistów z danej dziedziny.
– O dobrych specjalistów z zakresu np. inżynierii biomedycznej jest trudno, dlatego firma, która będzie ich potrzebowała, będzie mogła w porozumieniu z uczelnią ich kształcić – wyjaśnia Bartosz Dembiński.
Nowelizacja ma wejść w życie od października 2011 roku.