Uczelnie, które będą chciały oferować bezpłatne studia, będą musiały przystąpić do konkursu i wygrać go. Wtedy dostaną fundusze. O tym, kto się dostanie na bezpłatne studia licencjackie, będą decydować wyniki matury. "Obawiam się, że tylko najlepsi maturzyści będą studiować na bezpłatnych studiach" - krytykuje pomysł prof. Jerzy Woźnicki, prezes Fundacji Rektorów Polskich, współautor konkurencyjnej środowiskowej strategii dla szkolnictwa wyższego.
Ogłoszona wczoraj strategia dla szkolnictwa wyższego, przygotowana przez ekspertów na zlecenie resortu nauki, zakłada też, że na pozostałe wolne miejsca uczelnia mogłaby przyjąć studentów płacących za naukę, o ile nie przekroczy limitu ustalonego przez Polską Komisję Akredytacyjną.
Ponadto obecne studia zaoczne i wieczorowe mają trwać dłużej. Prof. Stefan Jackowski z Uniwersytetu Warszawskiego, współautor strategii, wyjaśnia, że studenci będą realizować ten sam program co na studiach dziennych, ale przez większą liczbę semestrów. Zdaniem prof. Woźnickiego istnieje jednak zagrożenie znacznego wzrostu opłat za studia, zarówno obecne stacjonarne, jak i niestacjonarne.
Strategia zakłada też, że zostaną zlikwidowane stypendia naukowe wypłacane z budżetu państwa, a zaoszczędzone w ten sposób środki zasilą budżet na stypendia socjalne.
Barbara Kudrycka, minister nauki i szkolnictwa wyższego, uważa, że realizacja tych pomysłów jest możliwa bez zmiany konstytucji.