Przypomnijmy, że w lutym tego roku Sąd Najwyższy uznał, że praca wykonywana przez nauczyciela ponad normę czasu określoną w Karcie Nauczyciela to godziny nadliczbowe w rozumieniu Kodeksu pracy. Ministerstwo Edukacji Narodowej czekało najpierw na pisemne uzasadnienie uchwały SN. Potem wielokrotnie zapewniało, że pracuje nad rozwiązaniami. Konkretów nadal jednak nie ma.

Nauczyciele od lutego czekają na decyzję MEN w sprawie wypłat za godziny nadliczbowe. Rozpoczęły się klasowe wyjazdy na wycieczki i nadal odbywają się one na starych zasadach, bez dodatkowego wynagrodzenia. MEN przekazało jednak niedawno kolejną informację w tej sprawie.

MEN przygotowuje "kompleksowe rozwiązanie"

Głos w tej sprawie zabrała niedawno wiceminister edukacji Katarzyna Lubnauer na posiedzeniu Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Zapewniła, że konkretne rozwiązania pojawią się niebawem i będą to kompleksowe.

Reklama

Nie mamy rejestru czasu pracy nauczyciela, a w związku z tym kwestia godzin nadliczbowych wymaga dużo szerszych prac, dużo szerszych analiz, niż tylko wpisanie tych rozwiązań w prawie - powiedziała wiceminister edukacji narodowej Katarzyna Lubnauer cytowana przez Portal Samorządowy.

Reklama

To powoduje, że zdecydowaliśmy się na to, żeby całościowo zająć się kwestią rozliczania pracy nauczyciela, czasu pracy nauczyciela, kwestią Karty Nauczyciela, kwestią finansowania - dodała. Podkreśliła, że ma to również uzasadnienie ze względu na tzw. projekt obywatelski ZNP, dotyczący powiązania płacy nauczyciela ze średnią krajową, który jest obecnie procedowany w Sejmie.

Co z godzinami nadliczbowymi? Możliwe rozwiązania

Wśród nauczycieli pojawiły się spekulacje, w jaki sposób MEN zamierza kompleksowo rozwiązać problem. "Dla nauczycieli pomysł ewidencjonowania całego czasu pracy może być mieczem obosiecznym, a przez to warunkiem nieakceptowalnym" ostrzega Robert Górniak, wicedyrektor jednej ze szkół w Sosnowcu i autor profilu "Dealerzy Wiedzy" na Facebooku.

Może się okazać, że nie każdy nauczyciel pracuje ponad 40 godzin w tygodniu. Jeśli natomiast MEN zaproponuje rozliczanie nadgodzin w rocznym okresie to nikt nie dostanie wypłaty za nadgodziny - dowodzi nauczyciel.

"Tylko wyższe pensum zapewni godziwe wynagrodzenie"

Robert Górniak zauważa także, że zaczną się dyskusje, co uznać za “inne zadania i czynności” wliczane do 40-godzinnego czasu pracy. Jego zdaniem to"kolejna mina". "Jestem pewien, że dyrektor, zobaczywszy, że oglądanie webinaru o AI w szkole lub czytanie znalezionego w sieci ebooka z pomysłami na wychowawczą zajęło komuś 43. czy 45. godzinę w tygodniu, powie wprost “ale Ja tego Panu/Pani nie zlecałem, po co Pan/Pani to robił/a”? Albo “proszę nie robić tylu sprawdzianów, będzie mniej sprawdzania" - pisze Górniak.

Jego zdaniem MEN musi pogodzić się z tym, że wynagrodzenie nauczyciela za podstawowe obowiązki musi być na tyle godne, żeby nie musiał on szukać dorabiania. Natomiast nauczyciel musi zaakceptować fakt, że tylko pensum wyższe niż dotychczas zapewni godziwe wynagrodzenie i że oprócz pensum są w szkole jeszcze inne obowiązki. Górniak zauważa, że kwestia nadal nieuregulowanego wynagradzania za godziny nadliczbowe "to bomba, która tyka w coraz szybszym tempie".