Na pewno nie zrezygnujemy z przedmiotu. Przedmiot ten jest dramatycznie istotny i dramatycznie potrzebny, szczególnie w dzisiejszych czasach, kiedy tak bardzo zmieniły się warunki wychowywania dzieciaków i dobrostan psychofizyczny – podkreśliła wiceszefowa MEN, odnosząc się do obaw związanych z wprowadzeniem edukacji zdrowotnej.
MEN odpiera ataki na edukację zdrowotną. Mucha: To dramatycznie potrzebny przedmiot
Według Joanny Muchy, jednym z głównych problemów jest brak przygotowania rodziców do rozmów z dziećmi na trudne tematy, takie jak zagrożenia w sieci.
Rozmawiałam parę razy prywatnie z rodzicami, którzy mają dość konserwatywne poglądy i oni mówią mi: my nie potrafimy rozmawiać z dziećmi o tych tematach, nawet nie wiemy, o czym z nimi rozmawiać – powiedziała Mucha.
Edukacja zdrowotna, a zagrożenia cyfrowego świata
Wiceszefowa MEN zwróciła uwagę na brak świadomości rodziców w zakresie nowych zagrożeń, które dotykają młodzież w świecie cyfrowym.
Który rodzic wie, co to jest sextortion i na czym polega mechanizm, który doprowadza dzieci do strasznych stanów emocjonalnych albo do samobójstw? Rodzice nawet nie wiedzą o tego typu zjawiskach, bo nie mają tej przestrzeni w mediach cyfrowych otwartej, którą mają młodzi ludzie, więc nie są w stanie zabezpieczyć naszych dzieciaków przed niebezpieczeństwami – zaznaczyła Joanna Mucha.
Edukacja zdrowotna – co obejmuje?
Ministerstwo podkreśla, że edukacja zdrowotna ma na celu ochronę dzieci przed zagrożeniami, a nie – jak zarzucają krytycy – seksualizację.
Seksualizacja jest uznawana za zagrożenie i właśnie przed tym chcemy chronić dzieci i młodzież. Edukacja zdrowotna dotyczy zdrowia fizycznego, profilaktyki, dbania o siebie i zdrowia mentalnego, naszego dobrostanu psychofizycznego. To nauczenie nawyku na całe życie dbania o siebie, dbania o swoją dietę, aktywność fizyczną, o swój dobrostan psychofizyczny – wyjaśniła Mucha.
Krytyka i reakcje społeczne
W odpowiedzi na pytania o kontrolę poselską Przemysława Czarnka oraz protesty przeciwko edukacji zdrowotnej, Joanna Mucha podkreśliła, że MEN wsłuchuje się w głosy obywateli, ale nie zamierza rezygnować z tej reformy. Zrobili akcję wysyłania protestów i teraz chwalą się tym, że protestów jest dużo. Polska to kraj, gdzie jest wielu obywateli, mają prawo do wyrażenia opinii. Będziemy je brali pod uwagę, ale bardzo ważne, by dzieci edukację zdrowotną dostały– dodała.
Obserwuj kanał Dziennik.pl na WhatsAppie