Przypomnijmy, że resort nauki pracuje nad przepisami, zgodnie z którymi uczelnie będą musiały przyjmować więcej kandydatów polskich niż zagranicznych. Polskie szkoły wyższe powinny co do zasady uczyć polską młodzież, a przyjmowanie gości z zagranicy to powinna być działalność dodatkowa - mówił Dariusz Wieczorek, minister nauki, zapowiadając reformę szkolnictwa wyższego.
Limity na uczelniach? Uczelnie niepubliczne stracą
Ministerstwo - jak wyjaśnia gazeta - chce w ten sposób ukrócić proceder polegający na ściąganiu do RP obcokrajowców pod pretekstem studiowania, którzy co prawda płacą wpisowe, ale tylko po to, aby wjechać do Unii, a na uczelni nigdy się nie pojawiają. "Rektorzy ostrzegają, że rykoszetem dostaną uczciwi. Wiele uczelni bowiem oparło swój model biznesowy na ściąganiu studentów z zagranicy, aby minimalizować skutki niżu demograficznego" - wskazuje "DGP".
W przypadku wprowadzenia zapowiadanych przepisów skazani jesteśmy na zawieszenie działalności. Propozycja resortu ma na celu głównie wyeliminowanie z rynku uczelni niepublicznych – alarmuje dr hab. Mariusz Korczyński, rektor Akademii Nauk Stosowanych Wincentego Pola, która w ubiegłym roku wśród studentów miała 70 proc. cudzoziemców. Jak informuje gazeta, przedstawiciele prywatnych uczelni, których w dużej części dotyczy ten problem, "zarzucają ministrowi proponowanie niekonstytucyjnych przepisów, nieprzestrzeganie międzynarodowych umów i ingerowanie w autonomię uczelni".