Nauczycieli przedszkoli brakuje w całej Polsce

Braki kadrowe wśród nauczycieli wychowania przedszkolnego to problem widoczny w całym kraju. Z danych Barometru Zawodów wynika, że deficyt nauczycieli przedszkoli występuje aż w 217 powiatach, z czego w 12 sytuacjach deficyt określany jest jako duży. Równowaga popytu i podaży występuje jedynie w 163 powiatach. Z kolei, jak podaje Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, według danych z 13 czerwca w polskich przedszkolach było dostępnych 1657 wolnych stanowisk pracy, w tym 1564 pełne etaty dla nauczycieli wychowania przedszkolnego. To wakaty, które wymagają obsadzenia, aby zapewnić odpowiednią opiekę i edukację najmłodszym.

Reklama

W 12 powiatach sytuacja jest wyjątkowo zła

W 12 powiatach deficyt poszukujących pracy w zawodzie nauczyciela przedszkola określany jest jako duży. Istnieje spore prawdopodobieństwo, że to właśnie tam będą zatrudniane osoby bez formalnych kwalifikacji. Powiaty z największym deficytem nauczycieli przedszkoli to:

  • Gdańsk;
  • Poznań;
  • Wrocław;
  • powiat gdański;
  • powiat grodziski;
  • powiat kartuski;
  • powiat krakowski;
  • powiat krośnieński;
  • powiat poznański;
  • powiat przeworski;
  • powiat wielicki;
  • powiat wrocławski.
Reklama

Warunki pracy głównym powodem deficytu pracowników

Jak wynika z Barometru Zawodów, głównym powodem deficytu nauczycieli wychowania przedszkolnego w Polsce są trudne warunki pracy, które skutecznie zniechęcają do podejmowania lub kontynuowania zatrudnienia w tym zawodzie. Wśród najczęściej wskazywanych przyczyn braku kandydatów wymienia się niskie zarobki nieadekwatne do zakresu obowiązków, a także fizyczne i psychiczne obciążenie związane z opieką nad grupą dzieci. Praca w hałasie, presja ze strony roszczeniowych rodziców, brak autorytetu oraz postępujące obniżenie rangi zawodu sprawiają, że nauczyciele często rezygnują z pracy lub szukają innych możliwości zawodowych. Problem pogłębia się również przez wypalenie zawodowe oraz formę zatrudnienia, często oferującą nieatrakcyjne umowy czy niekorzystne warunki lokalowe. Dodatkowo, rosnące zapotrzebowanie wynikające z otwierania nowych placówek jeszcze bardziej zwiększa presję na rynek pracy w tej branży.

Praca w przedszkolu bez kwalifikacji

Rząd znalazł sposób, by poradzić sobie z deficytem nauczycieli przedszkoli. Przyjęto projekt nowelizacji ustawy Prawo oświatowe, który umożliwia zatrudnianie w przedszkolach osób bez formalnych kwalifikacji nauczycielskich. Nowe przepisy przewidują, że w sytuacji braku wykwalifikowanego nauczyciela, dyrektor przedszkola będzie mógł zatrudnić osobę posiadającą odpowiednie umiejętności do pracy z dziećmi, nawet jeśli nie ma ona tytułu nauczyciela. Dotyczy to wszystkich zajęć, a nie tylko tych rozwijających zainteresowania, jak było do tej pory. Warunkiem takiego zatrudnienia będzie uzyskanie zgody kuratora oświaty oraz pozytywna ocena kompetencji kandydata dokonana przez dyrektora placówki. Spodziewać się można, że to właśnie w 12 powiatach, w których deficyt nauczycieli przedszkoli jest największy, skutki przepisów deregulacyjnych będą odczuwalne w pierwszej kolejności.

Wykwalifikowani nauczyciele są, tylko nie chcą pracować w przedszkolach

Jak zauważa dr Zuzanna Jastrzębska-Krajewska, autorka petycji „Nauczyciel wychowania przedszkolnego to zawód – NIE dla zmian pod przykrywką ratowania systemu!”, którą podpisało już blisko 28 tys. osób, nauczycieli wychowania przedszkolnego nie brakuje, brakuje warunków do pracy. - To nie jest reforma – to obejście problemu kosztem dzieci i jakości edukacji (…). Wbrew retoryce MEN, w Polsce nie brakuje nauczycieli wychowania przedszkolnego. Problemem nie jest brak kadry, lecz to, że wykwalifikowani nauczyciele masowo odchodzą z zawodu z powodu m.in.: niegodnych wynagrodzeń, ogromnego przeciążenia obowiązkami, braku szacunku instytucjonalnego, coraz większej liczby dzieci z SPE (specjalnymi potrzebami edukacyjnymi – przyp. red.) w placówkach ogólnodostępnych bez narzędzi do wsparcia ignorowania ich roli w systemie edukacyjnym – czytamy w petycji.