Program "Laboratoria Przyszłości" wystartował we wrześniu 2021 r., jednak już na etapie planowania pojawiły się problemy. Ministerstwo Edukacji nie przeprowadziło szeroko zakrojonych konsultacji ani nie uwzględniło rzeczywistych potrzeb szkół. Opracowano centralny katalog sprzętu, jednak jego zawartość nie była odpowiednio udokumentowana, co rodzi wątpliwości co do trafności wyboru urządzeń.

Reklama

Problemy z wdrożeniem

Jak informuje NIK, program, choć objął prawie wszystkie szkoły podstawowe w Polsce, napotkał na liczne trudności. Skontrolowane placówki borykały się z brakiem dostępności urządzeń,opóźnieniami w dostawach oraz brakiem szkoleń dla nauczycieli. Część zakupionego sprzętu była niewykorzystywana lub używana sporadycznie, co wynikało z braku odpowiednich kompetencji wśród kadry nauczycielskiej.

Reklama

Brak efektywnego nadzoru i oceny

NIK podkreśliła, że Ministerstwo Edukacji nie monitorowało realizacji programu ani nie przeprowadziło oceny jego efektywności. W rezultacie nie wiadomo, w jakim stopniu cele programu – rozwój umiejętności uczniów i kompetencji nauczycieli – zostały osiągnięte. Kontrola wykazała także przypadki naruszenia prawa przy przekazywaniu środków finansowych, co dodatkowo podważa wiarygodność programu.

Wnioski NIK

NIK zaleciła Ministerstwu Edukacji regularne ocenianie i korygowanie programu, a także zapewnienie wsparcia dla regionalnych placówek doskonalenia nauczycieli. Izba zwróciła również uwagę na potrzebę lepszego nadzoru nad realizacją programu w szkołach, aby zapewnić efektywne wykorzystanie zakupionego sprzętu.

NIK zauważa, że program "Laboratoria Przyszłości", mimo swojej skali i ogromnych nakładów finansowych, został zrealizowany nierzetelnie i bez odpowiedniego przygotowania. Brak monitoringu oraz liczne nieprawidłowości w realizacji mogą skutkować niewykorzystaniem potencjału, jaki program mógłby przynieść polskim szkołom.