W środę Centralna Komisja Egzaminacyjna (CKE) ogłosiła wyniki tegorocznego egzaminu ósmoklasisty. Według "DGP" w tym roku pokazały one, że w Polsce pogłębiają się problemy z nauczaniem matematyki.
Wygląda na to, że mamy do czynienia z matematyką dwóch prędkości - komentuje dla "DGP" dyrektor CKE Marcin Smolik. Jak podaje dziennik, pokazuje to rozkład wyników. Z jednej strony jest duża grupa dzieci z poważnymi brakami w matematyce - mają problem z najprostszymi zadaniami. Jest też druga wyraźna grupa, dla której spora część zadań na egzaminie okazała się zbyt prosta.
Widać to w rozkładzie wyników. Z jednej strony jest duża grupa dzieci z poważnymi brakami w matematyce, takich, które mają problem z najprostszymi zadaniami. To uczniowie, którzy opuszczają szkołę z minimalnymi umiejętnościami. Jest też druga wyraźna grupa, dla której spora część zadań na egzaminie okazała się zbyt prosta – dodaje Marcin Smolik
Bardzo słabe wyniki z matematyki
Jak wynika z danych CKE, co trzeci zdający egzamin z matematyki nie osiąga nawet 30 proc. możliwego wyniku. Najlepiej radzą sobie uczniowie z dużych miast: średni wynik z matematyki jest tam wyższy od 11 do 15 punktów procentowych od uzyskiwanego w mniejszych miejscowościach.
Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest obniżenie wymagań egzaminacyjnych po pandemii, kiedy z egzaminu wykreślono najtrudniejsze rodzaje zadań, które dotychczas różnicowały najzdolniejszych uczniów. Inną może być wysforowanie się uczniów w większych miastach z powodu rywalizacji o miejsca w najlepszych szkołach średnich. Wpływ na wyniki mogą mieć też powszechne korepetycje: według CBOS w 2022 roku udział w płatnych zajęciach deklarowało 65 proc. dzieci.
Duże różnice w wynikach to także pokłosie likwidacji gimnazjów, które wyrównywały szanse uczniów – uważa Katarzyna Lubnauer, wice minister edukacji. Ponieważ zmian w strukturze szkół nie da się odwrócić, wprowadzamy wiele punktowych rozwiązań, które mogą poprawić sytuację - dodaje.
Problemy z językiem polskim
Tegoroczne egzaminy ujawniły również problemy z językiem polskim. W tym roku po egzaminie ósmoklasisty egzaminatorzy zgłaszali nam, że po raz pierwszy widzieli taką liczbę prac, w których młodzież nie pisała wymaganego minimum 200 wyrazów. W stosunku do ubiegłego roku jest dużo większy odsetek dzieci, które mają 0 proc. za wypracowanie. W ubiegłych dwóch latach to było ok. 3 proc. dzieci, w tym roku jest prawie 7 proc., wracamy do sytuacji sprzed 2020 r. – mówi Smolik.
Według niego przyczyny mogą być różne "od obniżających się zdolności koncentracji przez niską motywację do mierzenia się z trudnymi zadaniami, a być może jakieś znaczenie miała również świadomość mniejszej niż w ubiegłym roku konkurencji w rekrutacji do szkół ponadpodstawowych".