Ujawnienie zarobków kluczowych pracowników TVP
Wpis, który wywołał kontrowersje, to krótka informacja posła KO Dariusza Jońskiego, prezentująca odpowiedź Daniela Gorgosza, który otrzymał funkcję likwidatora TVP. W odpowiedzi na wniosek Jońskiego o udostępnienie informacji publicznej, Gorgosz ujawnił wynagrodzenia m.in. Michała Adamczyka, Marcina Tulickiego i Samuela Pereiry za okres od 25 kwietnia do 31 grudnia 2023. Jak ujawniono, dyrektor TAI zarobił w tym czasie 372 593 zł brutto z tytułu stosunku pracy i 1 237 664 zł z tytułu umów cywilnoprawnych. Ujawnione zarobki pozostałych pracowników TVP są również bardzo wysokie.
Podanie szczegółowych danych o pensjach dziennikarzy dało początek szczegółowym wyliczeniom i porównaniom z tzw. przeciętnymi pensjami, w tym m.in. z zarobkami nauczycieli.
Wysokie zarobki pracowników TVP. Komentarze, dyskusje, wyliczenia
Jak można było się spodziewać, pensje kluczowych pracowników TVP szybko porównano do standardowych zarobków w Polsce, w tym do aktualnej płacy minimalnej. Ujawnione dane zostały mocno skrytykowane m.in. przez polityków koalicji. Katarzyna Lubnauer – sekretarz stanu Ministerstwa Edukacji – skomentowała dokument krótko: "Każdy by bronił takiej „wolności”. Za nasze". "Niektórzy zarabiali CZTERDZIEŚCI RAZY więcej od nauczycieli czy pielęgniarek. A lista hańby jest znacznie dłuższa" – napisał na portalu X premier Donald Tusk, i dodał – "Czy będą musieli oddać państwu te pieniądze? raczej tak."
Zarobki nauczycieli a zarobki pracowników TVP
Do tematu odniósł się m.in. Głos Nauczycielski, kalkulując pensję byłego dyrektora TAI na poziomie "ponad 134 tys. zł miesięcznie". Kwotę porównano z wynagrodzeniem zasadniczym nauczyciela o najwyższym stopniu awansu zawodowego: "W tym okresie wynagrodzenie zasadnicze nauczyciela dyplomowanego wynosiło 4 550 zł brutto. To aż 30 razy mniej! Za wynagrodzenie szefa TAI można by więc sfinansować wynagrodzenie kadry nauczycielskiej w całkiem sporej szkole."
Głos Nauczycielski przypomniał również o atakach mediów publicznych na przedstawicieli środowiska edukacyjnego – m.in. ZNP – w trakcie strajku nauczycieli z kwietnia 2019.
Szefowa MEN o ujawnionym dokumencie
W dyskusji głos zabrała również nowa szefowa MEN. Barbara Nowacka przytoczyła na portalu X wpis nauczycielki dyplomowanej z 11-letnim stażem. Internautka porównała własne zarobki z pensją byłego szefa TAI. "W państwie PiS fabrykanci hejtu byli dla władzy najważniejsi…" – napisała ministra Barbara Nowacka.
Wpis rozpoczął intensywną dyskusję. Część internautów zauważyła, że podobnie wysokie pensje otrzymywali m.in. czołowi dziennikarze prywatnych stacji telewizyjnych. Inny podkreślili, że nauczycielskie pensje to aktualnie "powrót do czasów PRL-u", a pod kątem zarobków nauczyciele to "najgorszy sort". Pojawiły się również głosy przypominające, że walka o podwyżki dla nauczycieli trwa już od wielu lat i realnie niewiele się w tym temacie zmienia. "Wszyscy od lat zarabiają więcej niż nauczyciele czy pielęgniarki" – pisze jedna z użytkowniczek portalu X – "nie jest to żadna nowość. Stała narracja, która staje się już po prostu nudna."
Ile zarabia nauczyciel dyplomowany w 2023?
Pensje nauczycieli zależą od stopnia awansu nauczycielskiego, pełnionych funkcji i wykonywanych nadgodzin. Pensja zasadnicza nauczyciela dyplomowanego z tytułem magistra i przygotowaniem pedagogicznym wynosi obecnie 4550 brutto. Jest to kwota minimalna, która nie uwzględnia nadgodzin, ewentualnych dodatków funkcyjnych oraz stażu pracy. Jeżeli w przyszłym roku wejdą w życie zapowiadane przez rząd podwyżki dla nauczycieli (30 proc.), to kwota zasadnicza wynagrodzenia (bez dodatków) zostanie podniesiona o 1365 zł brutto.