Najpierw uważność: widzę Cię i słyszę
Co słychać w szkole? – pyta rodzic w drodze powrotnej do domu, utrzymując uwagę pomiędzy kierownicą, zegarkiem, a telefonem. Nic – odpowie nastolatek. Czy wydarzyło się coś nowego? – Nie, nuda. Ile podobnych dialogów odbywa się codziennie na linii rodzic-dziecko? Komunikacja z dzieckiem w wieku szkolnym nierzadko sprowadza się do podobnych ogólników.
Niezbędnym wstępem do treściwej rozmowy jest zauważenie rozmówcy. Nawiązanie kontaktu wzrokowego, skupienie, uważne słuchanie i o ile to możliwe – odłożenie innych zajęć na bok. Konieczny jest również pewien typ wyczucia. Zauważ różnicę pomiędzy "wyczuwam, że jesteś smutny", a "widzę, że coś się stało, mów!"
Timing – znajdź dobry czas na rozmowę z dzieckiem
Znalezienie odpowiedniego czasu na rozmowę to pierwszy krok do sukcesu. Nikt nie lubi być naprędce odpytywanym, szczególnie bezpośrednio po zakończeniu zajęć. Dzieci i nastolatki wyczuwają bardzo mocno intencję pytającego. Jeżeli rozmówca chce zadać kilka zdawkowych pytań dla "spokoju sumienia", odpowiedzi będą równie enigmatyczne. Nie sprawdzi się również przepytywanie dziecka podczas rodzinnego posiłku.
Rozmowa z nastolatkiem – nie tylko o szkolnych ocenach – dużo łatwiej potoczy się w lekkiej atmosferze. Wspólny spacer, gotowanie, zabawa, zajęcia sportowe – wygospodaruj codziennie minimum czasu na wspólne aktywności. Zadbaj, aby rozmówca poczuł się komfortowo. Okazję do wartościowej rozmowy z dzieckiem buduj najpierw na jego poczuciu bezpieczeństwa i zaspokojonej potrzebie bycia zauważonym.
Zamiast wypytywania opowiedz o sobie
Rozmowa to dialog, czyli wymiana informacji. W rozmowach "o szkole" wielu rodziców zadaje szereg pytań zapominając o własnym wkładzie. Jeśli dziecko lub nastolatek niechętnie opowiada, zacznij mówić o sobie. Podziel się zabawną historyjką z pracy. Opowiedz o jakimś wyzwaniu (ale nie o poważnych problemach ze "świata dorosłych"), z którym się mierzysz. Nazywaj wprost uczucia, opowiedz jak w danej sytuacji się czułaś/czułeś. W rozmowie z nastolatkiem możesz zapytać o punkt widzenia, inną perspektywę, a czasem poprosić wprost o radę o radę: co o tym sądzisz?
Nie ma złych emocji, są złe reakcje
Złoty standard zdrowej komunikacji – nie tylko z dzieckiem – to zrobienie miejsca na komplet emocji. W opowieściach szkolnych dziecka nie zawsze będzie dominować zachwyt, energia i fascynacje. Gdy pojawi się smutek lub rozczarowanie np. złą oceną czy poczuciem niesprawiedliwości – nie neguj ich. Psycholodzy i specjaliści od komunikacji są zgodni – dobry, dorosły słuchacz jest najpierw uważnym towarzyszem dziecka, dopiero potem doradcą lub pocieszycielem. Dziecko musi wiedzieć, że w razie potrzeby ma prawo wyrazić gniew, frustrację, zazdrość, strach, poczucie krzywdy, poczucie nudy, zmęczenie, niechęć.
Pielęgnuj zaufanie, dbaj o granice
Kolejny standard komunikacji z dzieckiem dotyczy jakości budowanego zaufania. Wielokrotne powtarzanie, że dziecko może ci ufać – i np. opowiedzieć o nieprzyjemnej kłótni z koleżanką – nie wystarczy. Zgodnie z zasadą nie mów, a pokaż (ang. show don’t tell), udowadniaj, że jako rodzic jesteś ostoją zaufania.
Nie wyśmiewaj dziecięcych opowieści i powierzanych sekretów (jesteś ofermą, jak mogłeś tego nie wiedzieć), nie neguj ich wagi (nie przejmuj się, to drobnostka), unikaj zmuszania do wypierania emocji (nie płacz, nie wolno się gniewać, nie ma się z czego cieszyć). Jeżeli dziecko ma taką potrzebę – pozwól na milczenie, uporanie się z emocjami lub odzyskanie energii. Podtrzymuj również jasne granice (zachowania, obowiązków), aby dziecko czuło jednocześnie swoją sprawczość i sprawczość rodzica/opiekuna.