W piątek przed budynkiem Szkoły Podstawowej nr 52 przy ul. Okrzei 6 na Grabówku w Gdyni odbyła się konferencja prasowa z udziałem Radnych Prawa i Sprawiedliwości oraz dzieci i rodziców, którzy sprzeciwiają się likwidacji placówki. Szkoła ma zostać przekształcona w liceum ogólnokształcące.
Wiceprezydent Gdyni ds. jakości życia Bartosz Bartoszewicz przedstawił rodzicom trzy warianty wygaszenia SP 52 - podstawówka miałaby przestać działać od września przyszłego roku, a dzieci zostałyby przeniesione do innych szkół. Drugi wariant mówi o tym, że szkoła przestałaby funkcjonować za cztery lata - uczniowie mogliby dokończyć naukę do 3 klasy. W ostatnim wariancie zaproponowano wygaszenie szkoły za 9 lat, kiedy obecna zerówka skończy edukację.
Zdaniem radnych PiS w Gdyni oferta edukacyjna zaproponowana przez miasto jest niekorzystna przede wszystkim dla dzieci, które będą zmuszone dojeżdżać do oddalonych od ich miejsca zamieszkania szkół. Obawiają się przepełnienia placówek oświatowych.
- Zmiany dla dzieci w tak młodym wieku to ogromny stres i proszę władze miasta, aby nie traktowały najmłodszych przedmiotowo, tylko podmiotowo - mówiła radna Prawa i Sprawiedliwości Dorota Płotka. Zaznaczyła, że nie wierzy w zapewniania władz miasta, że w wyniku przekształceń nauczyciele nie stracą pracy.
Magdalena Drela, matka dziewczynki, która uczęszcza do drugiej klasy w SP 52, odczytała w imieniu rodziców oświadczenie, w którym stanowczo sprzeciwiają się oni reorganizacji placówki.
W ocenie rodziców decyzja o likwidacji szkół jest pochopna, a głównym czynnikiem, który na nią wpłynął, jest deficyt budżetu miasta. Ich zdaniem władze Gdyni chcą zaoszczędzić pieniądze kosztem najmłodszych. Rodzice podkreślili, że SP 52 posiada nowoczesną salę gimnastyczną, a budynek szkoły został niedawno wyremontowany i przystosowany do najmłodszych uczniów. Dodatkowo uczą się tam dzieci z autyzmem.
- Naszym zdaniem zamykanie szkoły przyjaznej dzieciom z autyzmem to ograniczanie prawa do nauki oraz dyskryminacja osób niepełnosprawnych. SP 52 może być wizytówką Gdyni, jako nowoczesnego miasta przyjaznego dzieciom ze spektrum autyzmu. Nie ma w Gdyni placówki nieodpłatnej z tak małymi klasami - mówili rodzice.
Rodzice przekonywali, że przekształcenie spowoduje, że ich dzieci będą musiały uczyć się w systemie zmianowym. Zdaniem rodziców władze Gdyni nie uwzględniły w swoim pomyśle rozbudowy dzielnic miasta, które pogłębią problem przepełnienia szkół.
- W najbliższych latach na terenie Leszczynek i Grabówka oddanych zostanie do użytku 4000 mieszkań zbudowanych na powierzchni 140 tys. mkw. Ogromne decyzje deweloperskie będą skutkowały gwałtownym będzie stanowiła olbrzymi problem - mówili rodzice. Jak podkreślili oczekują rzeczowej dyskusji, w której udział wezmą rodzice uczniów ze wszystkich 5 klas, które uczą się w szkole. Ponadto zaapelowali do władz o zmianę decyzji.
- Gdynia to nie jest prywatne miasto. Wzywamy do zaprzestania likwidacji szkoły i na najbliższej sesji Rady Miasta oczekujemy jasnej deklaracji w tej sprawie - mówili jednogłośnie rodzice.
Rozpoczęli również zbiórkę podpisów pod petycją przeciwko wygaszeniu SP 52. - Do tej pory udało nam się zebrać ponad 1600 podpisów oburzonych, którzy nie zgadzają się z planami miasta. Dodatkowo uruchomiliśmy zbieranie podpisów pod petycją internetową - mówił ojciec ucznia pierwszej klasy SP 52 Robert Mazurek.
Pod szkołą pojawili się również rodzice uczniów Szkoły Podstawowej nr 51 na Kamiennej Górze w Gdyni, która również ma zostać zlikwidowana, a uczniowie zostaną przeniesieni do Zespołu Sportowych Szkół Ogólnokształcących przy ul. Władysława IV.
Na dzień dzisiejszy nie wiadomo, co będzie w budynku po SP 51. Pod uwagę brane są żłobek, przedszkole albo centrum spotkań sąsiedzkich.
- Nic nie stoi na przeszkodzie, aby szkołę nr 51 przekształcić w zespół szkolno-przedszkolny, tym bardziej, że w przedszkolach wciąż brakuje miejsc – mówiła Radna Prawa i Sprawiedliwości Dorota Płotka.
Poważna reorganizacja dotyczy również Szkoły Podstawowej nr 14 przy ul. Władysława IV, którą władze miasta zamierzają rozdzielić od Zespołu Sportowych Szkół Ogólnokształcących oraz Szkoły Podstawowej nr 26 przy ul. Tatrzańskiej.
W ocenie wiceprezydenta Bartoszewicza przytaczane przez radnych oraz rodziców argumenty w dużej mierze są nieprawdziwe. - Rozumiem emocje rodziców, ale oczekuję merytorycznej dyskusji - mówił rozmowie z PAP. Jego zdaniem forma spotkania, którą zaproponowali rodzice, nie pozwoli na rozwiązanie problemu.
- Oczywiście spotkam się z rodzicami, ale w grupach. Zaproszę ich w podziale na klasy, ponieważ chcę z nimi porozmawiać o indywidualnych problemach. Na pięciu różnych spotkaniach wspólnie zastanowimy się nad dobrem każdego z uczniów - powiedział PAP Bartoszewicz. Wspomniał, że szkoły w Gdyni borykają się z problemem zmianowości wskutek reformy oświaty i wymagają interwencji.
- W Szkole Podstawowej nr 52 dysponującej 16 salami lekcyjnymi i dwiema salami gimnastycznymi dzisiaj funkcjonuje pięć oddziałów, podczas gdy w innych częściach miasta placówki są przepełnione i pracują na zmiany - powiedział.
Zapewnił, że nauczyciele, którzy prowadzą zajęcia w SP 52, nie stracą pracy. - Nauczyciele, którzy uczą w tej szkole, będą objęci "listą parasolową". Na pewno będą zatrudnieni w tej placówce, albo innej, w której będziemy starali się koordynować pracę w ten sposób, aby ich zatrudnienie było utrzymane. Udało nam się to już w czasie reformy oświatowej i planujemy to zrobić również teraz - obiecywał.
Wiceprezydent powiedział, że żaden z budynków likwidowanych szkół nie zostanie sprzedany. - Nie chodzi nam o pieniądze. Chcemy stworzyć uczniom warunki do nauki, gdzie nauczyciele będą oferowali im dobrej jakości edukację - dodał.
Konsultacje społeczne w sprawie likwidacji szkół będą odbywały się do 30 czerwca 2020 r. Przekształcenia obejmą ogółem trzynaście placówek oświatowych w Gdyni.