Minister edukacji spotkał się z przedstawicielami Forum Związków Zawodowych w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" w piątek po południu. Było to kolejne z zapowiedzianych przez ministra spotkań ze związkami zawodowymi. Dzień wcześniej – w czwartek – Piontkowski spotkał się z przedstawicielami Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność", a w piątek przed południem ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego.
- Jesteśmy po trzeciej turze rozmów ze związkami zawodowymi, po spotkaniu z Forum Związków Zawodowych. Tak jak i poprzednie, było to spotkanie w bardzo spokojnej atmosferze, rozmowa była merytoryczna. Myślę, że – mogę to powiedzieć – usłyszeliśmy wiele ciekawych, nowych informacji, które na poprzednich spotkaniach nie padały. Będziemy sprawdzać część uwag, które padły podczas tych rozmów – powiedział Piontkowski na konferencji po spotkaniu.
Poinformował, że wszystkie trzy centrale związkowe wyraziły zgodę na wznowienie rozmów "w odnowionym zespole samorządowo-związkowo-rządowym". - Tak jak poprzednie centrale związkowe, także i ta chce rozmawiać na temat systemu wynagradzania nauczycieli, awansu zawodowego, oceniania nauczycieli – powiedział szef MEN. - Padała tutaj propozycja, byśmy przyjrzeli się części przepisów dotyczących szkolnictwa branżowego (...). Jesteśmy otwarci na tego typu rozmowy – dodał.
- Jestem zadowolony, że także te rozmowy przebiegały w spokojnej, merytorycznej atmosferze – powiedział Piontkowski.
Uczestnicząca w tym, jak i we wcześniejszych spotkaniach ze związkowcami wiceminister edukacji Marzena Machałek poinformowała, że jednym z istotnych tematów rozmów ze związkami zawodowymi była uchwalona przez Sejm 13 czerwca i przyjęta w środę przez Senat nowelizacja Karty nauczyciela. - Mamy nadzieję, że niedługo zostanie podpisana przez pana prezydenta. Ta nowelizacja jest (...) realizacją porozumienia z Solidarnością, ale myślę, że jest wyjściem naprzeciw oczekiwaniom wszystkich związków zawodowych, bo jest to zwiększenie wynagrodzenia nauczycieli o prawie 10 proc. od września – powiedziała.
Minister edukacji pytany, czy rozmowa z Forum była trudniejsza niż wcześniejsze, bo na konferencji po spotkaniu nie występują razem z nim przedstawiciele FZZ, a wcześniej miał wspólne wystąpienia z ZNP i oświatową "S", odpowiedział: Nie oceniam tego jako trudniejsze (...). Uważam, że rozmowa była dobra.
Jak zaznaczył, spotkanie potwierdziło, że dobry był pomysł, by z każdą z central związkowych rozmawiać oddzielnie. - Państwo tutaj mieli część takiego innego spojrzenia niż pozostałe związki zawodowe – wyjaśnił. - Spokojnie się rozmawiało, nie widzę żadnego problemu, że teraz nie stoimy na konferencji razem – dodał.
Szef MEN pytany, czy czwartkowe i piątkowe spotkania były nowym otwarciem w kontaktach resortu ze związkami zawodowymi, odpowiedział, że jego zdaniem tak jest. - Myślę, że te rozmowy pokazały, że wspólnie chcemy dobra polskiej edukacji, chcemy, aby polska szkoła była jak najlepsza i chociaż mamy czasami różne zdania na niektóre rozwiązania, to przede wszystkim zaczęliśmy rozmawiać, a poprzez rozmowy można osiągnąć dużo więcej niż poprzez konfrontacje – powiedział.
- Staraliśmy się także pokazać, że poza związkami zawodowymi są także rodzice, samorząd, że oni też będą mieli nieco inne spojrzenie, i że będzie może trudno znaleźć ostatecznie wspólne rozwiązania, ale trzeba po prostu próbować i jakąś część przynajmniej uzgodnić, a tam gdzie się będziemy różnili, podejmować decyzje czysto polityczne. Jestem bardzo zadowolony z tej jak i z poprzednich rozmów ze związkami zawodowymi – mówił Piontkowski.
Przewodniczący Branży Nauki, Oświaty i Kultury FZZ Sławomir Wittkowicz ocenił, że rozmowa z ministrem edukacji "była otwierająca jakieś możliwości, natomiast zasadnicza rozbieżność, której nikt tutaj nie będzie ukrywał, dotyczy kwestii, które stały się podstawą wszczętego 10 i 11 stycznia tego roku sporów zbiorowych, które doprowadziły do wybuchu największego w historii strajku generalnego w polskiej oświacie".
- Podkreślam i podkreślać będziemy cały czas, że bez rozwiązania problemu niskich wynagrodzeń zasadniczych nauczycieli i pozostałych pracowników niepedagogicznych – co już niestety nie jest w gestii ministra edukacji narodowej – nie da się pozytywnie dokonać zmian w systemie oświaty. I to jest zadanie, które stoi przed nowym panem ministrem – powiedział Wittkowicz na konferencji po spotkaniu z szefem MEN.
- My osobiście czy prywatnie dobrze oceniamy pracę pana ministra Piontkowskiego jako posła w sejmowej komisji edukacji, ale przed nim teraz stoi zadanie funkcjonowania, jako osoby odpowiedzialnej za polską edukację. Trzymamy kciuki za to, by przekonał premiera, ministra finansów do tego, że jest konieczność znalezienia takich środków, które w stosunkowo krótkim czasie pozwolą rozwiązać zasadniczy problem – mówił.
Wittkowicz poinformował, że FZZ przyjmuje zaproszenie do zespołu, który "jest reaktywowany, po – można powiedzieć – decyzjach ówczesnej pani minister Anny Zalewskiej". - Natomiast jednoznacznie stwierdzamy, że jeśli zespół nie będzie pracował w oparciu o zasadę konsensusu, to jego spotkania nie mają większego sensu, ponieważ – zwracam uwagę – zmiany w awansie zawodowym i w ocenianiu nauczycieli zostały przeforsowane przez minister Zalewską wbrew stanowisku uczestników zespołu do spraw statusu zawodowego. To były jednostronne decyzje. Minął rok i trzeba się z nich wycofywać – zaznaczył.
Zwrócił uwagę, że dialog społeczny to bardzo krucha instytucja i wiele zależy od zaufania partnerów społecznych. - Bardzo łatwo traci się zaufanie, natomiast więcej czasu wymaga odbudowanie go, by móc podejmować jakiekolwiek decyzje – powiedział. - Zwracam też uwagę, że moja centrala związkowa ma cały czas zawieszony spór zbiorowy i akcję strajkową. Chcemy wierzyć, że w połowie sierpnia pojawią się takie propozycje, że pozwolą nam pójść dalej – dodał.
Pytany, czy FZZ jesienią wznowi zawieszoną akcję strajkową, odpowiedział, że "decyzję będziemy podejmowali w drugiej połowie sierpnia". - Żadnych decyzji na dzisiaj nie ma podjętych, to też zależy od tego, jaka postawę będzie prezentowało MEN. Minister Piontkowski jest w tej trudniejszej sytuacji, bo jest ministrem na kilka miesięcy do wyborów (...). Te wszystkie kwestie musimy wziąć pod uwagę, nam nie zależy na eskalowaniu problemu, my domagamy się rozwiązania podstawowych problemów ekonomicznych naszego środowiska – zaznaczył.
Podsumowując piątkowe spotkanie, Wittkowicz poinformował, że omówione zostały najważniejsze kwestie i wątpliwości związane z nowelizacją Karty nauczyciela. - Podawaliśmy przykład dodatku za wychowawstwo. Wskazaliśmy, że nawet potrzebna i słuszna idea wywołała konflikt, bo można było w tej nowelizacji jednoznacznie rozstrzygnąć kwestię obowiązkowego dodatku dla wychowawców w przedszkolach. Tego w tej chwili nie ma – zauważył. - Przestrzegaliśmy, że tak się kończy procedowanie ustaw bez konsultacji społecznych. Gdyby ten projekt, choć w szybkim tempie – 14 dni, był konsultowany, to byśmy na ten problem zwrócili uwagę – zaznaczył. - Zwróciliśmy też uwagę na kwestię, która nigdy nie była konsultowana z partnerami społecznymi, czyli kwestię zwiększenia uprawnień Rzecznika Praw Dziecka w postępowaniu dyscyplinarnym. Naszym zdaniem ingerują one w prawa konstytucyjne, obywatelskie nauczycieli, a także utrudniają im prawo do obrony – dodał.
- Najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu będziemy składali wniosek do prezydenta, wskazujący, które elementy w tej ustawie naszym zdaniem nie powinny się znaleźć – poinformował.
Chęć spotkania i rozmów ze wszystkimi reprezentatywnymi związkami zawodowymi Piontkowski zadeklarował zaraz po objęciu stanowiska ministra edukacji. Jak mówił, zależy mu na spokojnej, merytorycznej rozmowie.
Po piątkowym spotkaniu z ZNP zapowiedział, że kolejne spotkanie ze związkowcami będzie spotkaniem ze wszystkimi reprezentatywnymi związkami razem.