Departament Informacji i Promocji wydał komunikat – jak wyjaśnił – "w związku z pojawiającymi się pytaniami dotyczącymi projektu rozporządzenia w sprawie szczegółowej organizacji publicznych szkół i publicznych przedszkoli". Podkreślił, że "informacja o takim rozwiązaniu (organizowaniu lekcji w soboty – PAP) jest celowym wprowadzaniem rodziców w błąd i nieuzasadnioną próbą wywołania niepokoju".

Reklama

Resort edukacji przypomniał, że "przepis mówiący o tym, że można prowadzić obowiązkowe zajęcia w szkołach także w sobotę istnieje od 16 lat". Ministerstwo wskazało, że można prowadzić zajęcia dydaktyczne np. w sobotę, ale pod pewnymi warunkami. Jak czytamy w komunikacie "może o tym decydować np. tzw. współczynnik zmianowości, oznaczający stosunek liczby oddziałów do liczby pomieszczeń, w których odbywają się zajęcia dydaktyczno-wychowawcze. W przypadku gdy współczynnik zmianowości wynosi co najmniej 2, zajęcia mogą być prowadzone przez pięć lub sześć dni w tygodniu przez cały rok szkolny." Jednak – jak podkreślił departament – "takie sytuacje zdarzają się sporadycznie i wynikają przede wszystkim z sytuacji losowych, np. przerwy w pracy szkoły, spowodowanej awarią, epidemią, warunkami atmosferycznymi itp.".

Służby prasowe MEN wyjaśniły, że obecnie odbywa się "porządkowanie prawa". "Proponujemy – czytamy – by ten przepis znalazł się w innym rozporządzeniu, dotyczącym organizacji pracy szkoły, a nie jak dotychczas był w rozporządzeniu dotyczącym organizacji roku szkolnego. Najpierw musieliśmy rozszerzyć delegację ustawową, a teraz zmieniamy rozporządzenia".

Resort podkreślił, że "decyzję w sprawach czasu prowadzenia zajęć podejmują dyrektorzy szkół po zasięgnięciu opinii rady szkoły i rady pedagogicznej. W szkołach prowadzących kształcenie zawodowe, organizujących praktyczną naukę zawodu na podstawie umowy z innymi podmiotami – także w porozumieniu z tymi podmiotami. Dyrektorzy szkół są zobowiązani do powiadamiania, przed wakacjami, organ prowadzący szkołę, uczniów i ich rodziców o organizacji tygodnia pracy".