Z sondaży przeprowadzonych przez DGP wynika, że w tym roku z przywileju skorzystało 13 tys. pedagogów – o 15 proc. więcej niż rok wcześniej. Zdarzają się jednak gminy, w których urlopowiczów jest dwukrotnie więcej niż w poprzednich latach.
W wielu przypadkach roczny odpoczynek od pracy nie ma nic wspólnego z poprawą zdrowia, lecz jest próbą przeczekania trudnych czasów. Do długich wakacji nauczycieli nakłaniają sami dyrektorzy. – Nie chcą ich zwalniać, więc sugerują, by skorzystali z urlopu dla poratowania zdrowia – potwierdza Izabela Leśniewska, dyrektor publicznej Szkoły Podstawowej nr 23 w Radomiu.
Jedne samorządy akceptują takie praktyki, inne są nimi zbulwersowane. Bo muszą płacić pensje nauczycielom, którzy de facto nie pracują. Apelują do MEN o uszczelnienie systemu.
Reklama
Reklama