"Stop tej głupocie" i kopiec z kredy przed Sejmem. Tysiące ludzi na proteście przeciwko reformie edukacji. GALERIA
1 Zgromadzeni mieli flagi, trąbki, gwizdki i dzwonki oraz transparenty, na których można przeczytać m.in.: "Stop reformie edukacji", "Jesteśmy za ewolucją, nie za egzekucją", "Nie niszczcie naszego gimnazjum", "Gimnazja są super", "Nie zabijajcie edukacji", "Reforma - edukacyjny zamach stanu", "Dokąd zmierzasz, Polsko?", "Szczerzyć zęby prosta sprawa, a reforma nie zabawa" oraz "Protestuję, bo lubię uczyć". Wśród protestujących były też osoby, które miały przyczepione długie papierowe nosy - jak tłumaczyli – "nosy Pinokia dedykowane minister edukacji Annie Zalewskiej".
PAP / Tomasz Gzell
2 - Chcemy zaprotestować przeciwko chaosowi, zamętowi i demontażowi polskiej oświaty, który jest realizowany przez działania MEN i znalazł odzwierciedlenie w projektach ustaw – powiedział, otwierając demonstrację, prezes ZNP Sławomir Broniarz. - Parę dni temu pani premier Beata Szydło powiedziała, że będziemy tworzyć dobrą i bezpieczną szkołę. Apelujemy z tego miejsca do pani premier: nie burzcie tego, co mamy, co wspólnie tysiące nauczycieli, rodziców, samorządów terytorialnych, dyrektorów szkół, a przede wszystkim uczniów zbudowało w ciągu siedemnastu lat; nie niszczcie dorobku gimnazjów – dodał.
PAP / Tomasz Gzell
3 Broniarz przekonywał, że "polska szkoła potrzebuje wsparcia, różnorodnej pomocy, ale na pewno nie potrzebuje pomocy w postaci koparek, spychaczy i dźwigów". Jak dodał, tak odbierane są planowane zmiany. - Chcemy w spokoju, przewidywalności, w bezpiecznej atmosferze pracować. Nie oczekujemy żadnej reformy, żadnego zamętu, żadnego chaosu w wersji pani minister Anny Zalewskiej. (…) Chcemy godziwego wzrostu płac – mówił Broniarz.
PAP / Tomasz Gzell
4 Następnie głos zabrali przedstawiciele nauczycieli i rodziców. - Stoję tutaj przed wami, jako nauczycielka samodzielnego gimnazjum, która mówi "nie" reformie pani Zalewskiej. Mówię stanowcze "nie" chaosowi, mówię "nie" rozbiórce w oświacie, mówię "nie", bo nie wiem co się stanie z nami od września - mówiła Barbara Chyłka. "Dziś polska szkoła nie potrzebuje destrukcji, lecz mądrych i przemyślanych zmian, dlatego też wszyscy razem powiedzmy +nie+. +Nie+ dla likwidacji gimnazjów i tworzenia molochów szkół" - podkreślał nauczyciel historii Artur Sierawski.
PAP / Tomasz Gzell
5 Dorota Łoboda z ruchu "Rodzice przeciw reformie edukacji" mówiła, że nie tylko nauczyciele, ale również rodzice nie chcą zmian w edukacji. - Pani minister powołuje się na głos rodziców, mówiąc, że to my chcemy tej reformy. Nie, pani minister, my tej reformy nie chcemy. My chcemy dla naszych dzieci nowoczesnej szkoły patrzącej w przyszłość, a nie w przeszłość, a przede wszystkim szkoły przewidywalnej. Takiej szkoły "dobra zmiana" dla naszych dzieci nie chce, zamiast tego proponuje nam zmianę złą - dodała Łoboda. - Nie chcemy pisanych na kolanie podręczników, nie chcemy, żeby nasze dzieci były przesuwane pomiędzy szkołami jak pionki. Dlatego tej niepotrzebnej, wprowadzanej w niesamowitym pośpiechu reformie mówimy "nie" - oświadczyła Łoboda.
PAP / Tomasz Gzell
6 - Jestem rodzicem dziecka, które uczy się w gimnazjum nr 25 w Gdańsku; gimnazjum, które zostanie zlikwidowane - mówił z trybuny Andrzej Chmielewski, tata z inicjatywy "Zatrzymać Edukoszmar". - Te zmiany, nie nazwę ich reformą, bo to są zmiany, a nie reforma, są nieprzemyślane, niezaplanowane, kolidują w wielu miejscach, są po prostu barbarzyństwem na miarę Hunów albo zaborów. Tak traktowana polska edukacja nie była od czasów zaborów - dodał rodzic. Obecni na manifestacji politycy pięciu partii opozycyjnych zadeklarowali wsparcie dla sobotniego protestu.
PAP / Tomasz Gzell
7 Po zakończeniu przemówień na pl. Piłsudskiego uczestnicy demonstracji w strugach deszczu ruszyli przed Sejm. Usypali tam "kopiec" z kredy, który ma symbolizować złamane kariery edukacyjne uczniów i zawodowe nauczycieli; ok. godz. 15 miał on średnicę ponad 4 metrów i wysokość ok. metra. Zgodnie ze skierowanymi przez rząd projektami ustaw Prawo Oświatowe i Przepisy wprowadzające Prawo Oświatowe, które budzą zastrzeżenia manifestujących - w miejsce obecnie istniejących szkół mają zostać wprowadzone: 8-letnia szkoła podstawowa, 4-letnie liceum i 5-letnie technikum oraz dwustopniowe szkoły branżowe; gimnazja mają zostać zlikwidowane. Projekty są już w Sejmie, czekają na rozpatrzenie; pierwsze czytanie zaplanowano na 29 listopada. Minister edukacji zapewnia, że na reformie szkolnictwa wszyscy zyskają. Premier Szydło mówiła w mijającym tygodniu, że reforma edukacji jest dobrze przygotowana i nie ma żadnych zagrożeń, jeśli chodzi o finansowanie zmian.
PAP / Tomasz Gzell