W najnowszej wersji ustawy wprowadzającej rządowy podręcznik dla uczniów klas 1-3 i dotacje dla starszych uczniów w szkołach podstawowych i gimnazjach, znowu zwiększył się koszt tej rewolucji rozpisanej na najbliższe 10 lat.
MEN przedstawiło nową, już po raz drugi, poprawioną wersję ustawy wprowadzającą rewolucję podręcznikową. Dzieci w klasach 1-3 od tego roku szkolnego mają uczyć się ze sfinansowanego i wydanego przez rząd podręcznika. Z kolei na uczniów od klasy 4 szkoły podstawowej do końca gimnazjum będą przyznawane szkołom specjalne dotacje na podręczniki i ćwiczenia, za które mają być kupowane książki. Te mają być własnością szkół i być wykorzystywane przez kilka lat.
Po konsultacjach resortowych i społecznych resort już drugi raz zwiększył szacunkowe koszty tej reformy.
W pierwotnej wersji miała ona kosztować 3,36 mld zł i być rozłożona na 10 lat.
Już kilka dni temu po pierwszych poprawkach opisywaliśmy nagły wzrost kosztów reformy o 300 mln złotych. A była minister edukacji narodowej - dziś posłanka SLD - Krystyna Łybacka ostrzegała, że wprowadzanie dotowania książek dla uczniów oznacza konieczność równego potraktowania wszystkich dzieci - także tych niepełnosprawnych czy z mniejszości narodowych. Tym samym, jak przekonywała: - Otwiera się worek bez dna. Jak widać te ostrzeżenia zaczynają się spełniać.