Edukacja zdrowotna to nowy przedmiot, który od początku wzbudzał sporo kontrowersji. Przeciwko jego wprowadzeniu protestowały środowiska prawicowe, niepochlebnie na jego temat wypowiadali się księża. Rodzice uczniów straszeni byli tym, że służy „erotyzacji” dzieci i młodzieży, a pod płaszczykiem nauki o zdrowiu przemycane będą treści dotyczące zdrowia seksualnego i metod antykoncepcji z naciskiem na tematy dotyczące orientacji psychoseksualnej.
Gdy okazało się, że edukacja zdrowotna będzie przedmiotem nieobowiązkowym, część rodziców odetchnęła z ulgą. Niska frekwencja chyba nikogo nie dziwi, jednak czy to oznacza, że edukacja zdrowotna nigdy nie stanie się przedmiotem obowiązkowym? Niekoniecznie. Stanowisko Ministerstwa Edukacji Narodowej jest jasne.
Tylko co trzeci uczeń chodzi na zajęcia edukacji zdrowotnej
Informacja o tym, że edukacja zdrowotna - wbrew pierwotnym założeniom MEN - nie będzie przedmiotem obowiązkowym, pojawiła się już w styczniu 2025 roku. Spotkało się to ze sporym zaskoczeniem, ponieważ dla resortu edukacji wprowadzenie nowego przedmiotu miało być sprawą kluczową.
Już na początku września wielu uczniów dostarczyło do szkoły oświadczenia o rezygnacji z uczestnictwa w zajęciach, podpisane przez rodziców. Już miesiąc po rozpoczęciu roku szkolnego okazało się, jak małym zainteresowaniem cieszy się nowy przedmiot.
W tym roku szkolnym na zajęcia edukacji zdrowotnej uczęszcza 920 925 uczniów, to około 30% wszystkich uprawnionych.
W połowie listopada wiceministra resortu edukacji Paulina Piechna-Więckiewicz zapowiedziała ewaluację nowego przedmiotu. Małe zainteresowanie nowym przedmiotem nie dziwi nie tylko nauczycieli i dyrektorów szkół, lecz także członków rządu.
Edukacja zdrowotna ma bardzo pozytywną opinię dotyczącą podstawy programowej, właściwie wszystkich nauczycieli. Polacy wykazali bardzo jednoznacznie, że 60% uważa, że to była dobra decyzja o wprowadzeniu edukacji zdrowotnej. Natomiast jeśli chodzi o frekwencję, to po prostu frekwencja dotycząca wszystkich przedmiotów nieobowiązkowych niestety taka jest
- powiedziała Katarzyna Lubnauer, wiceministra edukacji, która gościła w programie "Tłit" w WP.
Edukacja zdrowotna będzie obowiązkowa? Oto czego chce MEN
Zdaniem ministry Lubnauer resort edukacji od początku stoi na stanowisku, że jest to przedmiot niezwykle ważny i potrzebny. Głośno mówi się więc o tym, że edukacja zdrowotna powinna być przedmiotem obowiązkowym. Czy zatem jest szansa na to, że już od września 2026 tak się stanie? Wygląda na to, że zmiany nie nadejdą szybko.
Nie mamy żadnych wątpliwości i to było zdanie ministerstwa, że ona powinna być obowiązkowa. Natomiast nie ma żadnej decyzji
- dodała ministra Katarzyna Lubnauer w rozmowie z Pawłem Pawłowskim.