Nowelizacja Prawa oświatowego zmienia m.in. definicję podstawy programowej wychowania przedszkolnego i podstawy programowej kształcenia ogólnego. Mają one jasno i precyzyjnie określać cele kształcenia i efekty uczenia się, być spójne wewnętrznie i między przedmiotami.
Zmiana terminu egzaminu ósmoklasisty
Zmiana podstawy programowej wychowania przedszkolnego, podstawy programowej kształcenia ogólnego i ramowych planów nauczania dla publicznych szkół jest planowana do sukcesywnego wdrożenia, począwszy od roku szkolnego 2026/2027 w wychowaniu przedszkolnym oraz w klasach I i IV szkoły podstawowej, a w przypadku klasy I szkół ponadpodstawowych od roku szkolnego 2027/2028.
Nowelizacja wprowadza też m.in. zmiany w zakresie nadzoru pedagogicznego, w tym rezygnację z obowiązku opiniowania przez kuratora oświaty arkuszy organizacji publicznych szkół i placówek (mają być tylko kontrole następcze). Powraca także, od roku szkolnego 2026/2027, do kwietniowego terminu przeprowadzania egzaminu ósmoklasisty.
MEN spodziewa się weta prezydenta
Rząd spodziewa się weta, ponieważ reforma edukacji jest od dawna krytykowana przez środowiska prawicowe. Barbara Nowacka odniosła się do ewentualnego zawetowania ustawy przez prezydenta.
Ustawa została już przyjęta przez parlament i czeka obecnie na decyzję prezydenta. Zakładamy, że prezydent może to zawetować - mówiła Barbara Nowacka. Dodała, że skoro prezydent zawetował już "nawet zakaz trzymania psów na łańcuchach", to może i zawetować doświadczenie edukacyjne.
Wiceminister edukacji Katarzyna Lubnauer wypowiedziała się w tej sprawie w rozmowie z RMF. Każda część organizmu jakim jest państwo ma swoje zadania. Rząd rządzi, prezydent reprezentuje. Prezydent ma prawo weta, ale to weto nie powinno mu służyć do blokowania, hamowania działań rządu – mówiła Lubnauer. Dodała, że każde z prezydenckich wet "w dużym stopniu dotyka jakichś ludzi".
"Solidarność" domaga się weta reformy edukacji
Nauczycielska "Solidarność" w piśmie do prezydenta zaapelowała o niepodpisywanie nowelizacji i skierowanie jej do ponownego rozpatrzenia. Według związkowców, wejście w życie nowelizacji "grozi wieloletnią destabilizacją systemu oświaty, obniżeniem jakości edukacji, a także dalszym przeciążeniem nauczycieli i dyrektorów szkół, którzy już dziś funkcjonują w warunkach znaczącego obciążenia obowiązkami administracyjnymi i organizacyjnymi”.