Drop-out, czyli zjawisko przedwczesnego kończenia kształcenia, uwarunkowany jest różnymi przyczynami i okolicznościami. Nie od dziś jest bolączką środowiska akademickiego. Może dotykać osoby dopiero co rozpoczynające swoją przygodę z uczelnią, może pojawić się po pierwszym lub drugim semestrze, a niekiedy dopiero tuż przed dyplomem. Określenie to stosuje się zarówno w kontekście osób, które zrezygnowały ze studiów w ogóle, jak i takich, które przerwały dany tok nauczania i rozpoczęły kształcenie na innym kierunku lub uczelni.
Jest to problem powszechnie obserwowany, i to nie tylko w naszym kraju. Dlaczego wymaga aktywnego podejścia? Bo niepokoi jego skala. Jak wynika z analizy danych pozyskanych z systemu POL-on, przeprowadzonej przez ekspertów Ośrodka Przetwarzania Informacji (OPI), w Polsce w latach 2012-2020 ponad 1,3 mln osób zrezygnowało ze studiów i w ciągu roku od skreślenia z listy studentów nie wznowiło nauki. Stanowiło to 40% całej populacji studentów w tym okresie. Ten odsetek od lat niestety nie maleje. Tymczasem dane Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) świadczą o tym, że w innych krajach OECD poziom ten jest znacznie niższy – oscyluje w granicach 27-30%.
Kto na tym traci?
Jeden z celów agendy „Europa 2020” zakłada zdobycie wyższego wykształcenia przez co najmniej 40% populacji w wieku 30-34 lat. Wśród strategii Komisji Europejskiej służących osiągnięciu tego celu znajduje się właśnie zmniejszenie poziomu drop-outu i zwiększenie liczby osób kończących studia wyższe. Spróbujmy wejść w temat głębiej. Zjawisko drop-outu niesie ze sobą negatywne konsekwencje zarówno dla konkretnej studentki czy studenta (np. zwątpienie we własne umiejętności, poczucie straty czasu i pieniędzy, brak zaufania do systemu szkolnictwa wyższego), jak i dla uczelni oraz całego społeczeństwa.
Wysoki wskaźnik rezygnacji ze studiów negatywnie wpływa na wizerunek i wiarygodność uczelni, a to z kolei – szczególnie w przypadku szkół niepublicznych – przekłada się na ich finanse. W przypadku uczelni publicznych za niepowodzenie edukacyjne płaci zaś pośrednio całe społeczeństwo. Drop-out można rozpatrywać również w kategoriach marnotrawstwa zasobów edukacyjnych oraz utraty szansy przez innych chętnych do podjęcia studiów.
Mówiąc o konsekwencjach dla studentów, warto przyjrzeć się też zjawisku przedwczesnego „wyciągania” z systemu młodych specjalistów przez potencjalnych pracodawców. Studenci, zwabieni wynagrodzeniem i innymi benefitami oferowanymi przez firmy, porzucają studia nawet na ostatniej prostej. Być może nie myślą wtedy o tym, że brak dyplomu i odpowiednich kwalifikacji odbije się na ich dalszej karierze – blokując ją w którymś momencie lub nawet uniemożliwiając dalszy awans.
„Nie to chcę robić w życiu”
Jakie są przyczyny przerywania studiów? Wskażę tylko na kilka, które w mojej opinii są najistotniejsze. Pełny ich katalog oraz wiele innych aspektów charakterystycznych dla zjawiska drop-outu bardzo dobrze przybliżają wyniki badań prowadzonych przez OPI pt. „Zjawisko drop-outu na polskich uczelniach”. Warto zapoznać się z tym raportem, opracowanym w 2020 r. na zlecenie Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Szczególnie istotnym czynnikiem wydaje się brak zainteresowania przedmiotem kształcenia. To wynik przede wszystkim nietrafionego wyboru młodego człowieka, który uważa rozpoczęcie studiów po maturze za naturalną kolej rzeczy, ale podejmuje decyzję o konkretnym kierunku często bez wystarczającego rozeznania. Skupia się przede wszystkim na kryteriach rekrutacyjnych, analizując, jak punktacja uzyskana na egzaminie dojrzałości przełoży się na możliwości przyjęcia na studia, ilu jest chętnych na miejsce i jakie ma w związku z tym szanse. Okazuje się, że wielu absolwentów szkół średnich nie ma sprecyzowanych oczekiwań wobec studiów, a ich wiedza o realiach studiowania jest niewielka. Podejmują decyzję pod presją rodziny lub podążając za znajomymi. W końcu dochodzi do zderzenia oczekiwań i wyobrażeń z rzeczywistością. Ten problem pojawia się przede wszystkim na pierwszym roku.
W podejmowaniu decyzji o rezygnacji ze studiów ma znaczenie również ocena ich poziomu. Studenci i studentki pierwszych semestrów nierzadko kończą przygodę na uczelni z uwagi na zbyt wysoki poziom nauczania, trudne przedmioty i wymagających wykładowców. To przekłada się na niesatysfakcjonujące wyniki w nauce i niezaliczone przedmioty. Są jednak i tacy, którzy z kolei zwracają uwagę na zbyt niski poziom studiów, nieaktualną wiedzę kadry i nieatrakcyjne techniki jej przekazywania. Powoduje to systematyczne zmniejszanie się motywacji do nauki i poczucie straty czasu.
Brak praktyki rozczarowuje
Młodym ludziom bardzo brakuje praktycznego wymiaru kształcenia. Na ogół oczekują, że studia przygotują ich do przyszłej pracy oraz pomogą zdobyć kompetencje przydatne w życiu zawodowym. I tu może pojawić się rozczarowanie przeładowaniem programu wiedzą teoretyczną, brakiem atrakcyjnych programów stażowych lub innych elementów praktycznych. Zderzenie dużej ilości wiedzy teoretycznej z oczekiwaniem zajęć praktycznych szczególnie sprzyja drop-outowi na studiach pierwszego stopnia i jednolitych magisterskich, a brak przedmiotów specjalistycznych – na studiach drugiego stopnia.
Niezależnie od poziomu studiów, do rezygnacji z kształcenia w przeważającej większości przypadków dochodzi podczas pierwszego roku nauki (aż 66% drop-outów), a największą intensywność tego zjawiska można zaobserwować w pierwszym semestrze. Z każdym kolejnym semestrem odsetek osób skreślonych jest coraz mniejszy. Co warte podkreślenia, a co potwierdza też m.in. fakt przerywania studiów na rzecz przejścia do biznesu, niewielki wzrost odsetka rezygnacji następuje w szóstym semestrze w przypadku studiów I stopnia i ósmym oraz dziewiątym w przypadku jednolitych studiów magisterskich i studiów kończących się tytułem inżyniera.
NCBR dzięki środkom w Europejskiego Funduszu Społecznego pomoże w niwelowaniu zjawiska drop-outu
Narodowe Centrum Badań i Rozwoju przygotowuje się do ogłoszenia kolejnego naboru wniosków o dofinansowanie projektów realizowanych przez polskie szkoły wyższe. 200 mln zł z programu Fundusze Europejskie dla Rozwoju Społecznego (FERS) przeznaczymy właśnie na działania redukujące zjawisko przedwczesnego kończenia nauki. Przewidujemy, że nabór wniosków w konkursie „Efektywne zarządzanie uczelnią w celu minimalizowania zjawiska drop-outu” uruchomimy już 23 września 2024 r., a zakończymy go 31 stycznia 2025 r.
Zaplanowaliśmy stosunkowo długi okres naboru wniosków, ponieważ przygotowując się do aplikowania w konkursie, uczelnie muszą przeprowadzić własne analizy i zdiagnozować na tej podstawie przyczyny zjawiska przedwczesnego kończenia nauki i przerywania kształcenia na własnym podwórku. Następnie, w zależności od zdiagnozowanych przyczyn (horyzontalnych dla uczelni oraz specyficznych dla grup kierunków lub na poszczególnych kierunkach), uczelnie mogą zaplanować i sfinansować w projekcie systemowe działania przeciwdziałające temu zjawisku.
Stawiamy na aktywną postawę szkół wyższych. Działania projektowe mogą dotyczyć np. zwiększania efektywności procesu rekrutacji, by przyjmować bardziej świadomych kandydatów; tworzenia lub wsparcia funkcjonowania struktur, takich jak akademickie biura karier, odpowiedzialnych za aktywizację zawodową studentek i studentów; współpracy ze szkołami średnimi, podmiotami doradztwa zawodowego i pracodawcami w zakresie prowadzenia efektywnego kształcenia; zmian w zakresie sposobu realizacji samego procesu kształcenia; wdrożenia zajęć wyrównawczych. W projekcie będzie możliwe również sfinansowanie stworzenia lub rozwijania istniejącego na uczelni systemu monitorowania zjawiska drop-outu. Planując działania projektowe, wnioskodawcy są też zobowiązani do uwzględnienia – w ciągu dwóch lat od zakończenia projektu – bieżącego monitoringu zjawiska drop-outu, m.in. z wykorzystaniem rozwiązań wypracowanych w projekcie.
Od początku podkreślamy: działania projektowe mają dotyczyć konkretnej uczelni, odpowiadając na jej faktyczne potrzeby. Nie chodzi zatem o to, by przestudiować raport OPI, zapoznać się z opisanymi tam przyczynami drop-outu i propozycjami działań naprawczych. Trzeba przede wszystkim przyjrzeć się sytuacji na danej uczelni, na poszczególnych kierunkach. Być może są uczelnie lub obszary, które nie wymagają interwencji, bo zjawisko tam nie występuje lub jego skala utrzymuje się na niskim poziomie. Dlatego ta analiza, wymagana kryteriami dostępu w konkursie, jest tak ważna. Zachęcamy do wykorzystania w niej m.in. funkcjonalności i danych ilościowych Ogólnopolskiego systemu monitorowania Ekonomicznych Losów Absolwentów szkół wyższych. Wykorzystajmy dostępne środki unijne racjonalnie i przeznaczmy je na faktyczne potrzeby!
Szczegóły dotyczące naboru, w tym pełna dokumentacja konkursowa, będą publikowane na stronie internetowej Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, w zakładce dedykowanej konkursowi.
Anna Marciniak, Dział Dotacji Krajowych i Funduszy UE w NCBR
Materiał informacyjny Narodowego Centrum Badań i Rozwoju
Warto przeczytać:
- „Zjawisko drop-outu na polskich uczelniach”, OPI, Warszawa, 2020.
- “Education at a Glance 2019: OECD Indicators”, Paris: OECD Publishing, https://doi.org/10.1787/f8d7880d-en
- Larsen, M. S., Kornbeck, K. P., Kristensen, R. M., Larsen, M. R., Sommersel, H. B. (2013) “Dropout Phenomena at Universities: What is Dropout? Why does Dropout Occur? What Can be Done by the Universities to Prevent or Reduce it? A systematic review”, Copenhagen: Danish Clearinghouse for Educational Research, Department of Education, Aarhus University.