Dyrekcja szkoły rozkazem mera (rejonu trockiego) została zmuszona do skreślenia dzieci z rejestru szkolnego. Zostało to wykonane wczoraj, a dzisiaj odbyło się pożegnanie uczniów w szkole – poinformowała w czwartek PAP Alina Kowalewska, radna Akcji Wyborczej Polaków na LitwieZwiązku Chrześcijańskich Rodzin (AWPL-ZChR) w samorządzie trockim.Zdaniem Kowalewskiej można było zachować dwie ostatnie klasy polskiej szkoły, gdyby zgodzono się na wspólny plan nauczania ze szkołą litewską w Połukniu, ale „zabrakło dobrej woli polityków”. W tym przypadku dobro dziecka nie zostało uwzględnione – tłumaczyła radna.

Reklama

Walka o zachowanie "polskich klas" trwała kilka miesięcy

Walka o zachowanie dwóch ostatnich klas w Gimnazjum im. Longina Komołowskiego w Połukniu trwała przez kilka miesięcy. Wysłano w tej sprawie pisma do litewskich instytucji, odbyły się protesty w Wilnie i Trokach. Niejednokrotnie interweniowała strona polska. W minionym tygodniu, w piątek z przedstawicielami litewskiego resortu oświaty i władz rejonu trockiego spotkał się m.in. wiceminister edukacji i nauki Tomasz Rzymkowski.

"Ten spór chcemy rozwiązać” – mówił wówczas minister. "Nie chcemy, aby kwestie szkół kładły się cieniem na relacje polsko-litewskie" – dodał. Temat polskiej szkoły w Połukniu nie jest jeszcze zamknięty. Rodzice decyzję skreślenia ich dzieci z rejestru szkolnego zaskarżyli w sądzie. „Taka jest potrzeba wspólnoty” – powiedziała radna Kowalewska.

Na Litwie jest około 70 szkół z polskim językiem nauczania, do których uczęszcza ponad 12 tys. uczniów.

Z Wilna Aleksandra Akińczo