A jednak. W porównaniu z kolegami po fachu z innych krajów europejskich polscy pedagodzy spędzają najmniej czasu, pracując z uczniem. Takie wnioski płyną z najnowszego raportu agendy Komisji Europejskiej Eurydice, poświęconego zagadnieniom edukacji.
Z danych w nim zawartych wynika, że statystyczny polski nauczyciel spędza przy tablicy 14 godzin zegarowych tygodniowo, czyli ponad 18 godzin lekcyjnych. Autorzy raportu zaznaczają, że ponad ten czas nauczyciele szkół podstawowych i gimnazjów muszą dodatkowo w tygodniu być do dyspozycji szkoły przez dwie godziny, a szkół ponadgimnazjalnych dodatkową godzinę.
Wyliczenia potwierdzają, że polscy nauczyciele realizują wymiar godzin dydaktycznych, tzw. pensum, określone przez Kartę nauczyciela, ale są to normy najniższe wśród innych krajów europejskich. Najdłużej z uczniem pracują Turcy, którzy poświęcają na to 30 godzin zegarowych w tygodniu, oraz Niemcy, gdzie w zależności od poziomu edukacji nauczyciel pracuje z uczniem od 24 do 26 godzin. Nasi sąsiedzi – nauczyciele czescy – pracują 17 godzin zegarowych, słowaccy 22 – 23 godziny.
Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz podkreśla, że o tym, ile pracują polscy nauczyciele, będzie się wypowiadał, gdy zostaną upublicznione wyniki badań dotyczące czasu pracy tej grupy zawodowej, które obecnie prowadzi Instytut Badań Edukacyjnych.
– Różnice w czasie pracy przy tablicy w przypadku polskich nauczycieli i np. skandynawskich można tłumaczyć choćby tym, że tamtejsze grono pedagogiczne jest zwolnione z wielu zadań administracyjnych czy biurokratycznych, które z kolei w Polsce wykonuje nauczyciel – mówi Broniarz.
Dodaje, że w innych krajach funkcjonuje też stanowisko asystenta nauczyciela, który wykonuje za niego obowiązki związane np. z przygotowaniem sali do ćwiczeń. – Nie mam wątpliwości, że polscy pedagodzy też woleliby pracować z uczniem, niż poświęcać ten czas na zajmowanie się biurokracją – wskazuje szef ZNP.
O czasie pracy nauczycieli przy tablicy pisaliśmy już raz, powołując się na obliczenia przygotowane przez OECD. Są one zbieżne z danymi Eurydice. OECD przeliczyło nauczycielskie pensum nie na tydzień, jak Euridyce, ale na dzień, i otrzymało wynik 3,5 godziny przy tablicy dziennie.
Po tamtej publikacji otrzymaliśmy wiele listów od nauczycieli, którzy skarżyli się na przerost biurokracji w polskiej szkole oraz wiele zajęć dodatkowych, które nie pozwalają im poświęcać więcej czasu uczniom. Naliczyliśmy około 20 formularzy, które musi wypełniać nauczyciel.
Na tym nie koniec. – W większości szkół obradują: zespół wychowawczy, zespół ewaluacji, zespół koordynujący pracę np. zerówek, zespół opracowujący kartę indywidualnych potrzeb ucznia. Z kolei ta karta jest niezbędna, by zespół mógł opracować plan działań wspierających oraz indywidualne programy edukacyjno-terapeutyczne – opowiada nam o pozadydaktycznych aspektach pracy szkoły nauczycielka Ewa Król.
Ale faktem jest też to, że choć mamy niż demograficzny, a samorządy zamykają szkoły, to nauczycieli przybywa. W ciągu ostatnich pięciu lat zlikwidowano około 3 tys. placówek, liczba uczniów zmalała o milion, a w tym samym czasie powstało 11 tys. nowych etatów w szkołach.
Pytanie – czy stać nas na to? Subwencja oświatowa, którą głównie pochłaniają nauczycielskie pensje, wciąż rośnie. Na oświatę w 2010 r. budżet państwa wydał 35 mld zł. Kilkanaście kolejnych miliardów dołożyły samorządy. Roczne wydatki na edukację kosztują już grubo ponad 50 mld zł.
Komentarze(58)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeTrzeba zacząć od kadry kierownicze,j obecnie w głównej mierze są to nieudacznicy nomenklaturowi lokalnych władz.
Oni dobierają pracowników dydaktycznych takich by im nie zagrażali.
.
skrupulatnie rozliczany jest przez dyrekcjię szkoły. Szkoda, że tego czasu nie może poświęcić uczniom.
Biurokratyczna wydmuszka, monstrualnych wymiarów, z własną nomenklaturą, opracowana przez kilku biurokratów z MNiSW, oczywiście za niemałe środki unijne, za którą to wydmuszką nie idą żadne środki finansowe, a tylko tysiące godzin wypełniania papieruchów.
Proponuję Szanownej Redakcji wziąć na tapetę ten dziwoląg, którego efektem będą tony papieru w skali jednej uczelni.
A rzecz polega na błędzie w samym założeniu systemu rekrutacji na podstawie świadectwa maturalnego, ale długo by o tym pisać.
Niestety, środowisko rektorów trzęsie portkami i zapomniało o takim czymś, jak obowiązek niezależnego myślenia, pewnie w obawie o stołki, których jest sporo. Średnio 500 x 3 do 4 (rektor + prorektorzy).
Autonomia uczelni, to dziś puste hasło. Tak ale...
Na tyle, na ile resort zbiurokratyzowany na potęgę pozwoli. Wszystko to po to aby sprostać idiotycznemu w polskich warunkach Systemowi Bolońskiemu.
Wizja Jana J. Stawińskiego, zmaterializowana w szóstym wcieleniu Józefa Piszczyka, pracownika Centralnego Urzędu Sprawozdawczości (patrz także Zezowate Szczęście A. Munka) pięknie zakwita, choć dopiero w Rzeczpospolitej Tuska.
Zezowate szczęście ma ta nasza Ojczyzna tak w ogóle.
Nauczyciel jest niezwalnialny? Paradoks polskiej oświaty.
Polscy nauczyciele w ogonie Europy.
To tylko ostatnie negatywne artykuły dziennika.pl na temat nauczycieli. To jest prawdziwa nagonka na oświatę, czyżby na zamówienie?
I ja się bardzo cieszę, że nie będzie emerytur.
Trzeba znaleźć jakiegoś kozła ofiarnego.
Zaw2sze słyszę podobne teksty
,,Ja muszę się przygotować do lekcji ,,
Czyżby nauczyciel nie był fachowcem
Czyżby kierowca autobusu MZK też prosił na przystanku pasażerów o chwilę cierpliwości bo musi sobie przypomnieć którą trasą na następny przystanek ... Nie
Moi drodzy pedagodzy 18 godzinny tydzień pracy to stanowczo za MAŁO !
Sprawdziany proszę sprawdzać w szkole
Do pracy w szkole proszę przychodzić przygotowanym do pracy
Jeszcze te waaaakkaaacje dłuuuu giiie ! to tez dodatkowy przywilej nie wiedzieć czemu !
ale pani minister ma się bardzo dobrze
"Zajęć dodatkowych nie ma" - skąd ta informacja? Może od własnego dziecka, któremu się nie chce z nich korzystać? dosłownie bijemy się o dzieci na kółka, bo każdy obowiązkowo prowadzi 2 godziny zajęć dodatkowych bezpłatnie.
Jeden z dyskutantów pisze, że nauczyciel już po studiach powinien być przygotowany do wszystkich lekcji, które będzie prowadził, a jakaś w jego pojęciu głupia nauczycielka ciągle się przygotowuje. Tu już ręce opadają, nie będę prostować. Macie koleżanki podręcznik w szkole? ten w domu jest już niepotrzebny. Wchodzicie do klasy i - odtąd dotąd proszę. A nie - wysilać się, i tak was potępiają.
Pomnóżmy liczbę godzin razy liczbę uczniów w klasie w Polsce i gzie indziej i dopiero nam wyjdzie intensywność pracy z uczniem.
Chciałbym, żeby pracowała w szkole osiem godzin,
WRACAŁA PO OŚMIU GODZNACH DO DOMU I ZOSTAWIAŁA CAŁY TEN SYF W SWOIM MIEJSCU PRACY.
CHCIAŁBYM WYJECHAĆ Z ŻONĄ NA URLOP W CZASIE INNYM NIŻ WAKACIE I FERIE.
NIECH RADY PEDAGOGICZNE I WYWIADÓWKI ODBYWAJĄ SIĘ W CZASIE TYCH OŚMIU GODZIN.
NIECH ROODZICE NIE WYDZWANIAJĄ WIECZORAMI Z PROBLEMAMI SWOICH DZIECI.
NIECH JE NAUCZĄ KULTURY I SZCUNKU DO SIEBIE I INNYCH LUDZI.
OBYŚ CUDZE DZIECI MUSIAŁ UCZYĆ- ŻYCZĘ WSZYSTKIM NARZEKAJĄCYM I NA NAUCZYCIELI BO WASZE DZIECI SĄ WASZĄ WIZYTÓWKĄ.
Każdy inny pracownik w ramach swoich godzin otwiera biurko, segrguje dokumenty, idzie do magazynu, przygotowuje narzędzia, pobiera materiały, kontroluje pracę innych, szkoli się, bierze udział w naradach, idzie na dywanik, myje ręce, pije kawę, je śniadanie, oraz załatwia sprawy pracownicze w biurze. Nauczycielowi przesunięto te czynności do gdzieś tam, bo przecież są mu niepotrzebne. On ma być zawsze widoczny w działaniu - 24 godziny, a resztę zrobi po.
1. Rozporządzenie dotyczące pomocy psychologiczno-pedagogicznej,
2. Rozporządzenie dotyczące prowadzenie dokumentacji pracy szkoły
3. Rozporządzenie dotyczące nadzoru pedagogicznego z 2009 roku
Ponadto w ciągu 3 lat kolejny raz zmieniane są ramówki nauczania a to brak stabilności w systemie nauczania w podstawówkach obcięto kolejny raz historię. System został rozłożony przez wprowadzenie nauczania zintegrowanego i likwidację ocen co było mobilizacją dla maluchów. .
Zresztą, jak się przysłuchać temu co gadają POlitycy, wiedza jest niePOtrzebna. Bierni, Mierni ale Wierni.
Do przegłosowania "Ustaw" wystarczy przycisnąć przycisk i POdnieść Łapę. Trzeba tylko patrzeć do ściągi, przygotowanej przez Guru.
Wydatki na wojnę w Afganistanie ?
Szkolenie: tylko za własne pieniądze i jeśli czas pozwala (koleżanka zastąpi na godzinkę), najtrudniej pod tym względem mają nauczyciele z oddalonych od centrów szkół.
Najbardziej liczy się sprawność w tworzeniu dokumentów, które trzeba przedstawić, gdy przyjdzie kontrola. To jest NAJISTOTNIEJSZE, bo jak mawiają, co na papierze, znaczy najlepsze.