– Student to specyficzny klient, który nawet jeśli dzisiaj nie ma dużych dochodów, to może je mieć w przyszłości. Dlatego wiele banków ma dla tej grupy specjalną ofertę rachunków bankowych – mówi Marcin Cieszyński z TotalMoney.
Nie zawsze jednak opłaca się korzystać z takich specjalnych kont. W PKO BP Superkonto Student kosztuje 2,5 zł miesięcznie, poza tym trzeba płacić dodatkowo za przelewy elektroniczne. 2 zł za studencki rachunek trzeba też zapłacić w Kredyt Banku, ING i Millennium. Jednak w większości instytucji konto dla studenta – ewentualnie zwykły rachunek – nie kosztuje nic.
– Studenci to klienci bardziej świadomi, jeśli chodzi o technologie i wysokość opłat. Najczęściej szukają banku, w którym wszystko załatwią bez wizyty w oddziale i oczywiście za darmo – mówi Krzysztof Olszewski z mBanku.
Niemal standardem są więc darmowe przelewy internetowe, z których studenci korzystają najczęściej. Przelew zlecony w oddziale może za to kosztować sporo. W DB, BOŚ i Raiffeisen Banku jest to ok. 10 zł. Tylko ING, Alior i Interligo – internetowe ramię PKO BP – oferują darmowe przelewy w oddziale. Przy korzystaniu z obcych bankomatów najczęściej obowiązuje stawka 4 – 6 zł za wypłatę, choć są lepsze propozycje. Posiadacz konta dbNet albo konta osobistego w Alior Banku za taką operację nic nie płaci. Darmowe są też dwie pierwsze wypłaty w obcych bankomatach w Banku Pocztowym, trzy wypłaty w Toyota Banku i sześć w Raiffeisen Banku. W Meritum nic nie zapłacimy, jeśli wypłacamy kwotę równą lub większa niż 200 zł. W Volkswagen Banku ten limit wynosi 400 zł. Czasem można też zapłacić ryczałt.
Reklama