Minister finansów odpowiedział na pismo, które jest odpowiedzią na postulaty związków zawodowych i organizacji pracodawców w sprawie wysokości wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej w 2026 r. Podkreślił, że obecnie analizowane są propozycje strony społecznej i możliwości budżetu państwa w odniesieniu do planowanych na 2026 rok podwyżek płac w sferze budżetowej.
"Analiza stanowiska ministra finansów pozwala stwierdzić, że droga do silniejszego wzrostu wynagrodzeń w sferze budżetowej, aniżeli obecnie proponowane przez rząd 3 proc, nie jest jeszcze zamknięta a decyzje przesądzone” – komentuje na swojej stronie Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych. OPZZ, w którym zrzeszone jest ZNP, liczy na 12 proc. wzrostu płac w sferze budżetowej w przyszłym roku.
Do tej pory wypowiedzi władz państwa sugerowały, że budżetu na razie nie stać na większe podwyżki, ponieważ potrzebne są pieniądze na zbrojenia. Za każdym razem przypominano też nauczycielom 30-proc. podwyżki z ubiegłego roku.
Minister finansów zapowiada
Minister przekonywał że "biorąc pod uwagę występujące obecnie uwarunkowania gospodarcze i ograniczenia, wszelkie działania w tym zakresie powinny być podejmowane w sposób rozważny i odpowiedzialny". Zapewnił przy tym, że Ministerstwo Finansów jest otwarte na konstruktywną dyskusję i rozsądne propozycje rozwiązań, które będą wspierać budowę silnej gospodarki. Na koniec swojego listu minister Domański podkreślił, że obecnie analizowane są propozycje strony społecznej i możliwości budżetu państwa w odniesieniu do planowanych podwyżek płac w sferze budżetowej.
Akcja ZNP ws. podwyżek
Zarząd Główny Związku Nauczycielstwa Polskiego podjął decyzję o ogłoszeniu pogotowia protestacyjnego. Wśród głównych postulatów wymienia podwyżki o 10 proc. od 1 września 2025 r. i uchwalenie obywatelskiego projektu noweli Karty nauczyciela, zgodnie z którym wysokość wynagrodzenia nauczycieli powiązana została z wysokością przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce – tak, by nowelizacja weszła w życie od 1 stycznia 2026 r.
Rząd ma czas na spełnienie żądań do 29 sierpnia. Już teraz wiadomo jednak, że szanse na to są bliskie zeru. Dlatego związkowcy przygotowują manifestację. Rozpocznie się ona 1 września o godzinie 11.00 przed Ministerstwem Edukacji Narodowej.