Nowacka o pracach domowych: Jeżeli będzie trzeba, zrobimy korektę

Minister Barbara Nowacka, pytana w Polsat News, czy MEN wycofa się z decyzji o zniesieniu obowiązkowych prac domowych, odpowiedziała, że przez lata rodzice, dzieci i nauczyciele alarmowali, iż "młodzież jest przeciążona również pracą w domu". Podkreśliła, że świat się zmienił, a sztuczna inteligencja "tak głęboko weszła w życie młodych ludzi, że część pracy domowej była robiona przez sztuczną inteligencję". Nowacka dodała, że "nauczyciele sami odchodzili od prac domowych".

Reklama

Minister zapewniła, że resort "robi ewaluację" i jeśli będzie "wymagana jakaś korekta, to my tę korektę zrobimy". Dopytywana o konkrety, odparła, że w ciągu półtora miesiąca pozna wyniki ankiet przeprowadzonych wśród nauczycieli na temat prac domowych. Zaznaczyła, że nie jest to rozporządzenie, które musi wejść w życie 1 września, a nauczyciele mają teraz wakacje, "wreszcie zasłużony odpoczynek".

Wyniki egzaminu ósmoklasisty bez negatywnego efektu?

Nowacka zauważyła również, że "egzamin ósmoklasisty, czyli ten, do którego podchodziły dzieci, które nie miały prac domowych przez rok, wypadł właściwie tak samo, jak w ubiegłym roku". Wskazała, że "negatywnego efektu edukacyjnego na pierwszy rzut oka nie widać". Jej zdaniem nauczyciele mają inne narzędzia do sprawdzania wiedzy, ponieważ w ostatnim roku "pojawiło się dużo kartkówek". Stwierdziła, że "to jest bzdura, że nauczyciele nie mają narzędzi, żeby sprawdzać wiedzę uczniów".

Ostateczną decyzję w sprawie przyszłości obowiązkowych prac domowych MEN ma podjąć w październiku lub listopadzie.

Reklama

Dlaczego edukacja zdrowotna nie będzie obowiązkowa?

Minister edukacji odniosła się także do kwestii wycofania się z wprowadzenia przedmiotu edukacja zdrowotna jako obowiązkowego. Tłumaczyła, że "nie mogę pozwolić, żeby nauczyciele i dyrektorzy szkół mieli atak szurów w szkole". Dodała: Już widziałam taką agresywną kampanię, która wokół tego przedmiotu się rozegrała. I widzę, że coraz więcej osób jest po prostu tam namawianych, zastraszanych. Widzę, co się dzieje.

W związku z tym MEN postanowił "dać przestrzeń nauczycielom, rodzicom i młodzieży, żeby zapoznali się z tym przedmiotem". Nowacka podkreśliła, że edukacja zdrowotna "wychodzi naprzeciw tym zapotrzebowaniom, żeby młodzież wiedziała, że trzeba dbać o higienę osobistą, trzeba się zdrowo odżywiać, dlaczego trzeba się badać profilaktycznie".