Rubio ostrzegł, że administracja "wypatruje tych szaleńców". W niektórych przypadkach zamaskowani agenci imigracyjni zatrzymywali doktorantów i przewozili ich do ośrodków detencyjnych bez wcześniejszego ostrzeżenia, często bez podania powodów.
Może być ich już ponad 300. Robimy to każdego dnia. Za każdym razem, gdy znajdę jednego z tych szaleńców, odbieram mu wizę – powiedział Rubio w czwartek podczas konferencji prasowej w Gujanie.
Trump cofa wizy za poglądy? USA zaostrza kurs
Według NBC News, wielu zatrzymanych studentów było związanych z ruchem propalestyńskim, który w zeszłym roku zyskał popularność na kampusach uniwersyteckich. Administracja nie ujawniła publicznie powodów selekcji tych studentów, jednak co najmniej jedna osoba poszukiwana przez Służbę Imigracyjną i Celną znalazła się na listach sporządzonych przez skrajnie prawicowe grupy proizraelskie domagające się deportacji.
Sojusznicy Trumpa zapowiadali już dawno, że będą dążyć do deportacji studentów, otwarcie wspierających Hamas lub inne organizacje uznane przez USA za terrorystyczne. Dotyczyło to również osób uczestniczących w nieautoryzowanych protestach na kampusach, które zostały zawieszone, wydalone lub aresztowane.
NBC News podkreśla, że te działania są częścią szerszych wysiłków administracji Donalda Trumpa, mających na celu ograniczenie praw legalnych rezydentów i posiadaczy wiz. Eksperci ostrzegają, że takie działania mogą podważać fundamentalne amerykańskie prawo do wolności słowa i zgromadzeń.
Wysyłanie wiadomości do najlepszych i najbystrzejszych z całego świata, którzy tradycyjnie przyjeżdżają na amerykańskie uniwersytety, ze względu na ich otwartość i intelektualny wigor, a teraz słyszą: "'Nie chcemy was tutaj', jest wyjątkowo niepokojące” – ocenił Ben Wizner, dyrektor projektu Speech, Privacy, and Technology w American Civil Liberties Union.