Prawie jedna trzecia Polaków (32 proc.) jest przekonana, że ludzie i dinozaury żyli w tym samym czasie, a niemal 40 proc. (38 proc.) nie akceptuje teorii ewolucji, odrzucając pogląd, że współczesny człowiek wywodzi się z wcześniejszych gatunków – wynika z lutowego raportu Eurobarometru.

Na przełomie września i października ub. roku zbadano podejście Europejczyków do nauki i technologii. Obywateli krajów europejskich poproszono m.in. o określenie, czy wierzą, że dane zdanie jest prawdziwe czy fałszywe. Można było odpowiedzieć: nie wiem.

Szokujące wyniki badań! 32 proc. Polaków wierzy, że ludzie żyli z dinozaurami

Według 32 proc. Polaków prawdziwe jest stwierdzenie: ludzie żyli w tym samym czasie, co dinozaury (zdanie fałszywe). To więcej o 4 pkt. proc. niż w badaniu z 2021 r. Za fałszywe uznało je 65 proc. badanych Polaków (to więcej o 7 pkt. proc.) Nie wiem - takiej odpowiedzi udzieliło 3 proc. badanych Polaków (to mniej o 11 pkt. proc. w odniesieniu do poprzedniego badania).

Reklama

Dla porównania, 23 proc. badanych obywateli krajów Unii Europejskiej uważa, że ludzie żyli w tym samym czasie, co dinozaury, a za fałsz uznało takie stwierdzenie 68 proc. Odpowiedzi: nie wiem, udzieliło 9 proc. badanych obywateli krajów UE.

58 proc. Polaków wierzy w prawdziwość stwierdzenia, że współcześni ludzie, rozwinęli się z wcześniejszych gatunków zwierząt (to więcej o 6 pkt. proc. w porównaniu do poprzedniego badania; zdanie prawdziwe). Nie wierzy w takie stwierdzenie - 38 proc. (to więcej o 2 pkt. proc.). Nie wiem - takiej odpowiedzi udzieliło 4 proc. (to mniej o 8 pkt. proc.).

67 proc. obywateli krajów UE wierzy, że stwierdzenie to jest prawdziwe, a 27 - fałszywe. "Nie wiem" - odpowiedziało 6 proc.

Reklama

Wyniki Eurobarometru zaskakują

Natalia Gruenpeter z Ośrodka Analizy Dezinformacji NASK powiedziała PAP, że w dobie powszechnego dostępu do internetu, a także rosnącego znaczenia otwartej komunikacji naukowej, nie sposób mówić o braku dostępu do wiedzy. "Ten dostęp jest zapewniony, ale równolegle do wiarygodnych źródeł informacji działają takie, które rozpowszechniają treści nieprawdziwe i kwestionują osiągnięcia nauki. Mogą skutecznie przyciągać uwagę internautów, na przykład przez proste wyjaśnienia, wykorzystanie kontrowersji i sensacyjnego tonu czy wskazywanie winnych trudnej lub skomplikowanej sytuacji" - zaznaczyła.

Obywatele Europy, w tym Polacy, byli też proszeni o określenie, czy wierzą w stwierdzenia: "światowa populacja liczy obecnie ponad 10 miliardów" (zdanie fałszywe), "wirusy zostały wyprodukowane w rządowych laboratoriach, by kontrolować naszą wolność" (zdanie fałszywe), "antybiotyki zabijają wirusy podobnie, jak zabijają bakterie" (zdanie fałszywe), "lek na raka istnieje, ale jest ukrywany ze względu na zyski rynku" (zdanie fałszywe), "tlen, którym oddychamy pochodzi z roślin" (zdanie prawdziwe) oraz "zmiany klimatu są w większości wywołane przez naturalne cykle, a nie przez działanie człowieka" (zdanie fałszywe).

Gruenpeter podkreśliła, że nie można wykluczyć wpływu dezinformacji zarówno na stan wiedzy, jak i na przekonania badanych. "Świadczyłyby o tym szczególnie twierdzenia mające charakter teorii spiskowych, dotyczące zdrowia oraz twierdzenia o przyczynach zmian klimatu" - powiedziała.

Ekspertka zaznaczyła, że to dwa obszary, które rzeczywiście często przedstawiane są w infosferze w sposób fałszywy i zmanipulowany.

"W dezinformacyjnych narracjach na temat zdrowia stale obecne są sugestie działania na szkodę obywateli, zatajania 'istotnych faktów' czy oskarżenia pod adresem rządów, organizacji zajmujących się medycyną i firm farmaceutycznych. Zaznaczyła, że w zakresie klimatu kwestionuje się nie tylko rolę działalności człowieka w obserwowanych zmianach, ale i wpływ dwutlenku węgla, czy w ogóle samo ocieplenie.

Gruenpeter powiedziała, że medycyna i klimat to zarazem dwa obszary nauki, które są bardzo blisko naszego codziennego życia. Stale obserwujemy jak osiągnięcia i ustalenia badaczy i badaczek przekładają się na konkretne rozwiązania: produkty, usługi, technologie, zalecenia i standardy czy polityki publiczne - dodała ekspertka.

Europejczycy zostali poproszeni o odniesienie się do stwierdzenia: "nauka i technologia czyni nasze życie łatwiejszym, zdrowszym i bardziej wygodnym".

Całkowicie zgodziło się z nim 16 proc. badanych Polaków (to mniej o 6 pkt. proc. w odniesieniu do badania z 2021 r.). Skłonnych zgodzić się z nim jest 53 proc. (o 1 pkt proc. więcej). Ani zgadza, ani nie zgadza się - 21 proc. (to wzrost o 4 pkt. proc.). Skłonnych nie zgodzić się z tym stwierdzeniem jest 7 proc. (bez zmian), a całkowicie nie zgadza się 2 proc. (wzrost o 2 pkt. proc.). Odpowiedzi "nie wiem" udzieliło 1 proc. badanych (o 1 pkt proc. mniej).

Edukacja w kryzysie? Ponad 30 proc. Polaków nie wierzy w podstawy nauki

Oznacza to, że w sumie zgodziło się z tym stwierdzeniem 69 proc. badanych Polaków (to mniej o 5 pkt. proc.), nie zgodziło się 9 proc. (to wzrost o 2 pkt. proc.).

54 proc. badanych Polaków zgodziło się ze stwierdzeniem, że sztuczna inteligencja wykorzystana w nauce wpłynie na postęp w odkryciach, które doprowadzą nas do rozwiązania głównych wyzwań takich jak zmiany klimatyczne i poważnych chorób. Przy czym w tej grupie 5 proc. zgodziło się całkowicie, a 49 proc. "jest skłonnych się zgodzić". 12 proc. - nie zgodziło się, a 31 proc. udzieliło odpowiedzi: ani się zgadzam, ani się nie zgadzam.

Badanie Eurobarometr "Wiedza i podejście Europejczyków do nauki i technologii" wykonano we wrześniu i październiku 2024 r.