Zarówno dyrektorzy, jak i nauczyciele w rozmowie z dziennikarzami DGP przyznają, że laptopy w większości przypadków pozostały w domach uczniów.

Reklama

Wielu rodziców powiedziało, że ich dzieci nie korzystają z nowych komputerów, ponieważ mają już lepszy sprzęt, a użycie laptopów ogranicza się głównie do rozrywki. W szkołach nie są one wykorzystywane, ponieważ brakuje na nich niezbędnych programów. Dodatkowo szkoły borykają się z problemami infrastrukturalnymi, takimi jak przestarzałe instalacje elektryczne i słaby internet.

Nowe przepisy - problematyczne

Reklama

Niektóre szkoły otrzymały wsparcie z innego rządowego programu "Laboratoria przyszłości", co sprawiło, że posiadanie prywatnych laptopów przez uczniów stało się zbędne. W efekcie, wiele z darowanych komputerów nie jest wykorzystywanych.

Mimo to, niektóre placówki postanowiły wykorzystać laptopy, zachęcając uczniów do korzystania z nich do celów edukacyjnych, takich jak sprawdzanie dziennika elektronicznego czy wykonywanie ćwiczeń. Jednak nowe przepisy, które uniemożliwiają ocenianie prac domowych, ograniczają tę formę wykorzystania.

Rodzice zapłacą podatek

Dodatkowym problemem okazało się obciążenie podatkowe dla rodziców, którzy otrzymali laptopy. Ministerstwo Finansów pracuje nad zmianą przepisów, aby zwolnić ich z tego obowiązku.

Program został skrytykowany za brak przygotowania i niewielki wpływ na proces edukacyjny. Nowy rząd zdecydował się nie kontynuować rozdawania laptopów z powodu problemów finansowych, planując jednocześnie nowy program "Cyfrowy uczeń", mający lepiej wpasować się w strategię cyfryzacji edukacji.

Więcej na temat laptopów dla czwartoklasistów przeczytasz w artykule pod tytułem "Laptop dla ucznia w szufladzie" autorstwa Anny Wittenberg i Patrycji Otto w Dzienniku Gazecie Prawnej >>>