Dziemianowicz-Bąk pytana była m.in. o to czy - według niej - głowa państwa dogada się z premierem potencjalnego przyszłego rządu. Oczywiście, może być różnie. Prezydent powinien dążyć do porozumienia z premierem nowego rządu tak, by sprawnie mogło funkcjonować państwo. Ale będą zdarzały się na pewno spory, pewnie będą zdarzały się weta określonych ustaw. Na tym też polega demokracja- wskazywała.

Reklama

"PiS nie ma zdolności koalicyjnej"

Jak jednocześnie zauważyła, doniesienia medialne są takie, że prezydent najpierw będzie chciał powierzyć misję tworzenia rządu przedstawicielom PiS. Jej zdaniem jest to "nonsensowne, bo wyniki wyborów są jednoznaczne - PiS nie ma zdolności koalicyjnej, nie jest w stanie stworzyć większościowego rządu". Ale - co się odwlecze, to nie uciecze - dodała Dziemianowicz-Bąk.

Reklama

Za kilka tygodni będzie musiał prezydent Andrzej Duda uznać ten fakt, że jednak demokratyczna opozycja wygrała wybory - oceniła. Kiedy to się stanie, kiedy ukonstytuuje się demokratyczny rząd - złożony z Nowej Lewicy, Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi - to oczywiście my będziemy w dobrej wierze współpracować także z głową państwa - podkreśliła.

Wyniki wyborów 2023

W wyborach do Sejmu PiS uzyskało 35,38 proc. głosów, KO - 30,70 proc., Trzecia Droga - 14,40 proc., Nowa Lewica - 8,61 proc., Konfederacja - 7,16 proc. PiS będzie zdobyło w Sejmie 194 mandaty, KO - 157; Trzecia Droga - 65; Nowa Lewica - 26; Konfederacja - 18.

W środę prezydencka minister Małgorzata Paprocka mówiła, że - patrząc na to, jak przepisy były wykonywane przez wszystkich kolejnych prezydentów - to zawsze misja sformułowania rządu w pierwszym kroku powierzana była ugrupowaniu, które wygrało wybory. To prezydent wskazuje kandydata, nie jest tutaj związany żadnymi przesłankami konstytucyjnymi. Natomiast, patrząc tak historycznie - bo jednak przy wykładni konstytucji bardzo istotne jest coś takiego, jak zwyczaj konstytucyjny - i patrząc na to, jak te przepisy były wykonywane przez wszystkich kolejnych prezydentów, to faktycznie zawsze była ta misja w pierwszym kroku powierzana, czy to szefowi, czy osobie wskazanej przez ugrupowanie, które wygrało wybory - podkreśliła Paprocka.

W czwartek na stronach Kancelarii Prezydenta opublikowano komunikat, w którym poinformowano, że w przyszły wtorek i środę na zaproszenie prezydenta Andrzeja Dudy w Pałacu Prezydenckim odbędą się konsultacje z przedstawicielami poszczególnych komitetów wyborczych, które będą miały swoją reprezentację w X kadencji Sejmu. "Spotkania odbędą się osobno z każdym z komitetów wyborczych, w kolejności zgodnej z wynikami osiągniętymi przez te komitety w wyborach" - podkreślono.

Dziemianowicz-Bąk pytana też była w czwartek o spekulacje, że w potencjalnym przyszłym rządzie mogłaby zostać szefową resortu edukacji i nauki oraz o swoje pomysły na edukację. Polska szkoła nie potrzebuje rewolucji, potrzebuje ewolucji - podkreśliła. Według niej, z podstawy programowej powinien zniknąć przedmiot "Historia i teraźniejszość". A już na pewno nie powinien być nauczany na podstawie takich podręczników jak podręcznik prof. (Wojciecha) Roszkowskiego - zaznaczyła.

Historia i teraźniejszość

Historia i teraźniejszość to przedmiot interdyscyplinarny, który ma za zadanie pozwolić uczniom na uzyskanie szerszej perspektywy w wiedzy o współczesnym świecie. Przedmiot ma łączyć elementy najnowszej historii Polski i świata, z ważną wiedzą społeczną, polityczną i instytucjonalną. Przedmiot ten jest obowiązkowy dla uczniów polskich szkół ponadpodstawowych, realizowany od 2022 roku

Autor: Jarema Jamrożek