Szef australijskiego rządu Scott Morrison zwrócił się do przedstawicieli społeczeństwa zasiadających w Izbie Reprezentantów słowami: Obywatele liberalnych demokracji nigdy nie powinni obawiać się tego, w co wierzą. Nie mogą z obaw ukrywać życia, które prowadzą, ani boga, któremu są wierni, jeśli faktycznie podążają za naukami jednego z nich, lub jeśli żadnego boga nie uznają.
Dyskryminacja religijna?
Premier, nazywając ustawę "rozsądną i wyważoną”, określił ją zarazem jako wytwór tolerancyjnego, dojrzałego i wolnego społeczeństwa, które rozumie znaczenie wiary i niewiary.
Morrison stwierdził w swoim czwartkowym wystąpieniu, że "dla wielu Australijczyków religia jest nierozerwalnie związana z ich kulturą", a "odmowa ochrony któregokolwiek spośród obywateli przed dyskryminacją ze względu na przekonania religijne oznaczałaby rozdarcie tkanki wielokulturowości, z której zbudowana jest Australia".
- Wiara i wolność są nierozłączne w tworzeniu liberalnych demokracji na całym świecie, nie może zatem dziwić, że ludzie wiary odegrali znaczącą rolę w tworzeniu i ustanawianiu wolnych społeczeństw - dodał szef rządu.
Premier podkreślił, że ochrona przed dyskryminacją religijną w sferze publicznej ma kluczowe znaczenie dla siły australijskiego społeczeństwa obywatelskiego. Ustawa ma pomóc chronić to, co Australijczycy cenią - różnice i możliwość wyboru, czyli "prawo do życia tak, jak sobie tego życzymy, jeśli tylko nie krzywdzimy innych" - konkludował Morrison.
Projekt ustawy zawiera zarazem zapisy chroniące "podstawowe prawo szkół religijnych do zatrudniania personelu religijnego, gwarantującego określony, religijny status wybranych placówek edukacyjnych" - zaznaczył Morrison.
Krok wstecz?
Zdaniem aktywistów związanych ze środowiskiem LGBT+ proponowane przez rząd rozwiązania prawne są "szkodliwym krokiem wstecz, który cofa ciężko wywalczone prawa wielu grup społecznych" - jak czytamy w oświadczeniu grupy Równość Australia. Działacze zauważają, że ustawa daje dyrektorom szkół religijnych możliwość odmowy zatrudnienia nauczycieli homoseksualnych.
Będąca w opozycji Partia Pracy nie ustosunkowała się dotychczas do rządowego projektu ustawy. W przyszłym tygodniu projekt zostanie poddany głosowaniu. Jeśli zostanie przyjęty większością głosów, trafi do komisji senackiej, która dokona analizy tekstu i przedstawi swoje wnioski i sugestie na początku 2022 roku.
Prokurator generalna Michaelia Cash powiedziała, że "rząd jest gotowy rozważyć wszelkie zalecenia wydane w procesie senackim, ale uważa, że ustawa zapewnia dobrą równowagę między dyskryminacją religijną a ochroną praw człowieka".