Według badania Santander Consumer Bank prawie 50 proc. uczniów gorzej radziło sobie w szkole podczas nauki zdalnej. Wielu rodziców w badaniu przyznało, że ich dzieci miały problemy z przyswajaniem materiału w związku z uczestnictwem w zajęciach lekcyjnych online prowadzonych w zeszłym roku szkolnym.

Reklama

Na pytanie, co według nich było największym problemem obostrzeń pandemicznych w kontekście edukacji szkolnej, ankietowani najczęściej odpowiadali, że nauki zdalnej nie można uznać za pełnowartościową edukację, bo dzieci przyswajają wtedy mniej wiadomości niż podczas lekcji prowadzonych na miejscu w szkole (38,4 proc. odpowiedzi).

Na kolejnym miejscu znalazł się brak fizycznego kontaktu z kolegami i koleżankami, tak bardzo potrzebny do prawidłowego rozwoju dziecka (19,7 proc.). Co dziesiąty badany wspomniał o obłożeniu rodziców dodatkowymi obowiązkami w związku z koniecznością większego wsparcia dzieci w nauce (9,5 proc.), a co dziewiąty o nierównym poziomie nauczycieli, jeśli chodzi o umiejętności korzystania z technologii i sprzętu komputerowego (11,5 proc.).

Reklama

Autorzy badania zwracają uwagę, że niewiele osób narzekało na problem z zapewnieniem opieki dziecku przez osoby dorosłe w ciągu dnia. Wymieniło go jedynie 6 proc. ankietowanych, co - jak podkreślono - może świadczyć o tym, że większość rodziców była w stanie znaleźć alternatywę w postaci dziadków czy starszego rodzeństwa, przebywała w domu w związku z pracą zdalną lub korzystała z pomocy opiekunki.

Badani częściej zwracali za to uwagę na problem zmotywowania dzieci do nauki w domu. Problem z tym miał co dwunasty ankietowany (8,2 proc.).