My się przygotowujemy do tego, żeby 18 stycznia najmłodsi z klas I-III do szkoły wrócili. Po to wielkie testowanie nauczycieli - 190 tys. osób, które zostanie poddane testom w przyszłym tygodniu - tych nauczycieli, którzy będą wracać (do szkół) ewentualnie wraz z klasami I-III – powiedział Czarnek w poniedziałek w TVP3 Lublin.
Minister podkreślił, że powrót uczniów do szkół zależy od sytuacji epidemicznej i - zgodnie z zapowiedzią ministra zdrowia Adama Niedzielskiego – jest realne, jeśli liczba zachorowań utrzyma się na poziomie ok. 10 tys. dziennie.
Myślę, że w piątek, na koniec tego tygodnia, będziemy informować o tym ostatecznie dyrektorów szkół. Mamy przygotowane wszystkie rekomendacje dotyczące bezpieczeństwa – dodał Czarnek.
"Nauczanie zdalne nigdy nie zastąpi stacjonarnego"
Wyraził nadzieję, że z biegiem czasu do szkół będą powracać kolejni uczniowie, a "w perspektywie tych parunastu tygodni będą to wszyscy”. Powiedział, że jego życzeniem jako ministra edukacji i nauki jest, "aby jeszcze w tym semestrze powrócili uczniowie do szkół, a studenci na uniwersytety”.
Nie ma wątpliwości, że to nauczanie zdalne, czy to na poziomie szkół podstawowych, średnich czy uniwersyteckich, nigdy nie będzie przynosiło takiego efektu jak nauczanie stacjonarne i nie zastąpi nam wspólnoty, wspólnego przebywania z nauczycielami a także wśród rówieśników – dodał.
Minister pytany o realizację reform w obrębie szkolnictwa wyższego oraz zmian programowych w szkolnictwie podstawowym i średnim podkreślił, że są one są realizowane niezależnie od sytuacji pandemicznej. „Pracuje zespół prof. Waldemara Parucha, są gotowe już rekomendacje w wielu obszarach” – dodał.
Podkreślił, że rzeczą najważniejszą, z którą borykają się uczelnie wyższe, to "kwestia takiej niepewności przed ewaluacją”, która została o rok przesunięta z uwagi na pandemię koronawirusa.
Tutaj pracujemy bardzo intensywnie, żeby jeszcze w styczniu ukazały się akty prawne, rozporządzenia, które będą uspakajały sytuację. Ewaluacja musi się odbyć, bo ta parametryzacja dokonana wiele lat temu jest nieaktualna całkowicie. Z kolei zwlekanie z ewaluacją powoduje niepewność wśród władz i pracowników uczelni – powiedział.