"Szkoła bez zadań domowych”. Awantura przybiera na sile, rodzice się buntują
|
Aktualizacja:
Rodzice buntują się przeciwko nadmiarowi prac zadawanych uczniom. Temat wrócił na fali włoskiego protestu, ogłoszonego przez Związek Nauczycielstwa Polskiego.
A nie odrabiajcie .. mam to w d.....to wasze dzieci będą jeszcze głupsze... wasze dzieci się męczą bo odrabiają ja się męczę bo sprawdzam - koniec zadań wszyscy szczęśliwi... jeszcze na złość nauczycielom możecie odmrozić sobie uszy :)
No właśnie u nas w Polsce to jest to jak nie poslesz dziecka do prywatnej szkoły to jest jak jest jak nie pójdziesz prywatnie do lekarza to też dramat..... Chory system.... Cały System nadaje się do poprawek niema się komu za to pewnie zabrać
Normalny, przeciętny człowiek pracuje codziennie 8 godzin. A nauczyciel??? 4-5 godz dziennie (jeśli się myle proszę mnie poprawić !) Więc nic się mu nie stanie jeśli do tych 8 godzin które normalnie się pracuje, weźmie sprawdziany czy cokolwiek innego i posiedzi przy tym jeszcze 3-4 godziny!
A i tak zarobi więcej niż przeciętny Kowalski!
Jestes glupia czy udajesz glupia.Jak bym siedziała 4godz to tez moge posiedzuec 4wdomu .A jak sie nie podoba to wypad do Finlandii.PRZYPOMINAM MY NIEDYSPONUJENY CZASEM NAUCZYCIELA WIEC ONI TEZ NIECH DADZA SPOKOJ NASZYM DZIECIOM.Po 2czy w Finlandii sa dzieci GLUPSZE OD NASZYCH NO CHYBA NIE.
Z nastawieniem na kasę? Patrząc na sytuację w kraju, to śmiesznie pisać coś takiego. Rzeczywiście nauczyciel kosi ogromną kasę.
Chce pani mieć wykształcone dziecko, trzeba z nim pracować, obcy ludzie nie zrobią tego za rodziców.
Nauczyciele nie są pani sługami. To praca jak każda inna. Rodzice głównie odpowiadają za edukację swoich dzieci. MatkaGimnazjalistki chce pani wykształcić porządnie córkę to sprawa pani, a nie nauczyciela ;p
Ty napewno tą łopatą tylko potrafisz, jeżeli nie rozumiesz, że prace domowe mają za zadanie powtarzanie materiału, to raz. Dwa, nauczyciel sprawdzając klasówki, prace domową itd po wyjściu ze szkoły zabiera prace do domu...Ty też zabierasz łopatę do domu????
No to przecież mają wakacje, ferie, weekendy, święta, to mogą sobie odpoczywać do woli. A moim odpoczynkiem kto się zajmie? Wczoraj sprawdzałam sprawdziany przez 4 godziny, a przedwczoraj prawie 3. Też odrabialam zadania domowe i żyję. A jak komuś się nie podoba, to do Finladii.
Moje dziecko chodzi do prywatnej szkoły i nie ma żadnych prac domowych. Szkoła uzyskala jedne z najwyższych wyników w Polsce na ostatnim egzaminie ósmoklasisty we wszystkich przedmiotach. Też mieliśmy jako rodzice obawy gdy usłyszeliśmy że nauczyciele nic nie zadają. Testy i pisanie wypracowań odbywa się na lekcjach. Nauczyciel jest gotowy wytłumaczyć indywidualnie jak dziecko nie zrozumiało. Wydaje mi się że najważniejszy w procesie przekazywania wiedzy jest nauczyciel i jego pasja. A dzieci mają czas na swoje pasje
Mój syn w 1 kl.mial zastępstwo bo Wychowawczyni się rozchorowala....zastepujace przez 3 tyg z dziećmi nie zrobiły kompletnie NIC! a na pytanie co robicie na lekcji pada odpowiedź"możemy się bawić byle cicho bo Pani gra na telefonie".... No rzeczywiście te podwyżki się Wam tak należą jak psu buda... Bez komentarza
Precz z pracami domowymi! To źródło stresu, które przez większość uczniów było "odwalane" na kolanie, byle było.
Paradoksalnie stary żart: "Mam pracę domową z WF - obejrzeć mecz" okazał się tym, jak powinna wyglądać praca domowa: uczenie się samodzielnie, tego, co interesuje daną jednostkę uczniowską.
Precz z zadaniami domowymi!
Art. 31. Prawo do wypoczynku i czasu wolnego
Dz.U.1991.120.526 - Konwencja o prawach dziecka przyjęta przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych dnia 20 listopada 1989 R. A co z tymi prawami notorycznie łaman e przez szkoły może ktoś by się za to wzioł nie uważam się za głupszą a prac domowych miałam mało ale za to wspaniałych nauczycieli umieli porostu wiedzę przekazać nie tak jak teraz jest
Ja przestałem w tym roku zadawać prace domowe. Nie muszę ich już opracowywac, oceniać i dawać informacji zwrotnej. Mam dużo więcej czasu dla siebie i rodziny.
Nie chce wam się uczyć, siedzicie na lekcjach w laptopach, w telefonach a my rodzice mamy was wyręczać w domu bo trzeba przerobić materiał. Brać się za robotę a nie tylko strajkować o podwyżki. Strasowaliście nasze dzieci przed egzaminami gimnazjalnymi, maturalnymi i zistawiliscie nasze dzieci bez przygotowania na pastwę losu. Połowa to nieroby z nastawieniem na kasę a tt jesteś tego przykładem. Nie pozdrawiam
W wielu krajach prac domowych nie ma, zwykle to kraje bardzo wysoko rozwinięte z wszechstronnymi ludźmi, gdzie system edukacji jest bardzo chwalony (w odróżnieniu do naszego). Praca domowa nie definiuje inteligencji ani ocen, często nawet nie ma sensu i wielu ucina skrzydła. Powinna mieć przynajmniej swoje ograniczenia, owszem pozwala więcej zapamiętać, ale przy ogromie pracy nikogo nie obchodzi i jest spisywana, więc nie pomaga zupełnie.
Moi chlopcy odrabiaja zadania domowe prawie codziennie, zdarza sie ze od przyjścia ze szkoly do wieczora.... Czesto musza rezygnowac z dodatkowych zajęć pozaszkolnych(sport) ale to nie o odrabianie chodzi. A ilosc zadan domowych ..... Czesto to w cwiczeniach 4-8 stron.... Sa to czesto nowe przyklady i musimy tlumaczyc dzieciom, a to praca nauczycieli.....
Moi rodzice odrabiali zadania domowe, ja odrabiałam, moja córka również. Teraz odrabia mój wnuk. I TAK MA BYĆ. Dzieci nie są w stanie zapamiętać wszystkiego na lekcji i muszą pewne rzeczy poćwiczyć. A rodzicom powinno zależeć, żeby ich dzieci zdobywały wiedzę i wykształcenie
O czym ty kobieto bredzisz. W latach 70 80 miałem i rosyjski i niemiecki od 5 klasy. Jeśli chodzi o materiał programowy to teraz dzieci by płakały gdyż polski to był polski z lektura i od deski do deski a nie hobbit. Historia wtedy to był ogromny zakres materiału od antyku i wczesne sred w 5 klasie do końca 2 wojny w 8 kl. O jakiej technologi stali się uczysz. Co brednie kobieto piszesz. Chyba że dzieci chodzą do technikum. Mam dzieci w 6 i 8 klasie. Widzę ich książki i moje z lat 80 i śmiać mi się chce. Teraz to zwykły lajcik.
Pamiętam jak rodzice uczniów walczyli, żeby wyrzucić rosyjski ze szkoły. Informatyki faktycznie nie było, bo nie istniała, trudno mieć o to pretensje. Szkoła, w takim kształcie to "zasługa" MEN, a nie nauczycieli.
Całe szczęście, że zamiast odrabiać lekcje mają pouczające kontakty z ludźmi, a nie siedzą z nosem w telefonach....Aaa...te pouczające kontakty to na fb?
Proszę przejść na nauczanie domowe. Trauma się nie powtórzy Pani wyksztalci geniusza bez żadnych problemów i dostanie dofinansowanie a więc problem z głowy. Oczekujemy noblisty
A ja Państw wspodczuje. Proszę zaznajomić się z funkcjonowaniem mózgu. Pewne umiejętności trzęba powtórzyć aby uzyskać efekt. To po pierwsze. Mowicie tylko umiejętności przydatne zawodowo bo inne są obciążenie i mamy takich specjalista
którzy się wypowiadają bez składu i ładu aż trudno zrozumieć o czym mówią a przecież wiedzą humanistyczna jest potrzebna żeby ten bełkot zrozumieć lub w sposób zrozumiały .Petru może i specjalista w sprawach ekonomi ale brąk odczytania i znajomości historii doprowadził go do eliminacji z życia politycznego i śmieszność i upadku.
Dla przykładu, kiedyś kobiety nie miały praw wyborczych i było to normalne. Czy w takim razie miało tak być dalej? Argument "bo zawsze tak było" jest słabiutki. Wiedza na temat edukacji dzieci nie stoi w miejscu. Są dowody na brak wpływu zadań domowych na wiedzę i nawet wyniki testów. Ponadto współczesny świat potrzebuje od nas innych umiejętności niż wiedza np o prawobrzeżnych dopływach D naju. Te umiejętności które są potrzebne dzieci uzyskują w kontaktach z innymi ludźmi, o które tym trudniej im więcej czasu traci się na zapamiętywanie wiedzy z podręczników.
Miałam rosyjski i angielski. Na technice żadnych sałatek. Lektury czytało się CAŁE, a nie fragmenty. Matura była trudniejsza a część pisemna w sali, a nie w domu przy pomocy wszystkich świętych. Żadnych bzdurnych testów, gdzie można "strzelać" w odpowiedzi i masz 25% szans,że trafisz. Mam 50 lat, a wnuk już 9. Pomagam mu w lekcjach, jeśli tego potrzebuje. Wiem co i ile ma zadawane. Domyślam się, że będzie tego coraz więcej. Zmiany wymaga PODSTAWA PROGRAMOWĄ, a to już z pretensjami do MEN, nie do nauczycieli. Pozdrawiam nauczycieli swoich, córki (niektórzy ci sami :)) i obecną wychowawczynię wnuka.
Racja, dzisiejszy świat to już nie PRL i dobrze, a nas rodziców i tak nikt nie zrozumie. Przykro mi patrzeć jak syn wraca o 16 i mąż też z tym że mąż ma już wolne a syn do 22 przy biurku
Nie miała Pani dwóch języków obcych jedynie rosyjski, który jest dla nas łatwiejszy niż jezyk niemiecki czy angielski. Na ZPT robiła Pani sałatki a nie uczyła się o podziale stali czy technologii drewna nie było informatyki ,religia była raz w tygodniu i nie było tam sprawdzianów do tego było się odpytywanym co jakiś czas a obecnie na każdej lekcji jest kartkówka wiec szkola jest inna niż kiedyś, zdecydowanie jest dużo trudniej. i Brakuje czasu i sily na pasje oczywiście jeżeli chce się potem zdać do liceum. ...nie rozumiem tylko jaki w tym jest cel ta nauka na pamięć jest naprawdę na chwilę i nijak ma się to inteligencji. Szkola jest przestarzała i nieinteresująca, dzieci jej nie lubią. Najważniejsze żeby innym było źle skoro Pani było bo dlaczego miałoby być lepiej?
Ci wszyscy narzekający na nauczycieli zadających prace domowe zapomnieli o jednym. Że to ministerstwo ustala co uczeń powinien opanować i ile godzin nauczyciel w szkole ma na dany temat. A że materiału jest za dużo to nie wina nauczyciela tylko ministra.
Uczyc mozna samemu w domu. Nikt ci nie zabrania popisac sie nauka swoich dzieci. A pozniej tylko egzamin i sprawa zakonczona. Po co chodzic na wywiadowki i wysluchiwac. A tak moze twije dzieci w przyszlosci ci podziekuja.
napisała rozwydrzona matka, rozwydrzonego dziecka, która wszystko wie lepiej od nauczycieli, ledwie skończyła zsz, bo nauczyciele się ulitowali nad Nią, niech idzie w świat to się życia nauczy, a teraz może obrażać nauczycieli. Morał nie litować się nad miernotami.
Ten sarkazm jest zbędny. Niestety, nie wszyscy rodzice uczniów są tak kulturalno jak Pani. Jest wielu trudnych rodziców mających nieralistyczne oczekiwania i brak elementarnych zasad kultury. To bardzo przykre, gdy widzi się, jaka jest codzienność niektórych naszych dzieciaków.
Mam nadzieję, że jesteś choć w połowie tak wykształcona jak ja. Ciekawe co powiedzą rodzice, kiedy uczeń słabo napisze egzaminy i nie dostanie się do szkoły średniej. Zamiast o rzucać się błotem powinniśmy razem stanąć w szeregach i walczyć o poprawę edukacji dla naszych dzieci.
Potwierdzam, nie chciałabym być nauczycielem. Wystarczy mi jak idę na zebranie i widzę tych ******** pełne gacie bo synuś albo córka mają straszne życie w szkole. Wykłócaja się o każdą ocenę, i czują straszną niesprawiedliwość, niedopieszczenie, żal na to patrzeć. Niektórzy z adwokatem do szkoły przyłażą.
W jaki sposób ucze} sprawdzi, czy dobrze zrozumiał to, o czym mówiono np. na lekcji matematyki_ Właśnie robiąc prace domowe, bo na klasówce to trochę za późno.
U mnie w szkole nauczyciel z matematyki w ogóle nie tłumaczył nam zadań. Robiliśmy na lekcji 2 albo 3 najłatwiejsze przyklady z danego tematu a potem zadawał do domu wszystkie pozostale. Często bylo to nawet po 10-15 zadań gdzie każde miało do 8 podpunktów . W dodatku trzeba było je zrobić na następny dzień . Kończyło się na tym , że nikt nic nie rozumiał i nie rozwiązywał zadań tylko każdy spisywał jakieś gotówce z internetu lub od innych. Nauczyciel nawet nie sprawdzał czy jest dobrze tylko czy praca domowa zajęła w miare dużo miejsca. Skończyło się na tym , że z mojej klasy maturę z matematyki zdało 5 osób . Więc się pytam PO CO była ta cała praca domowa .
Od tego powinny być testy co miesiąc. Po drugie matematyka tylko do 5 klasy. Do niczego nie jest potrzebna wiedzą o caljach. Historia gegra polski i języki obce. Nauka o świecie w kontekście doktryn politycznych oraz sztuka retoryki. Polacy nie potrafią prowadzić sporów.
Tylko czy nauczyciel ma czas , żeby na następnej lekcji wytłumaczyć to, czego dziecko nie zrozumiało? Jak zacznie tłumaczyć nie zdąży z nowym materiałem. Ogólnie wszystkie przedmioty są za dużo przeładowane programem.
A Polacy w Anglii są głównie na socjalu na dzieci, siedzą cicho, by im opieka się nie przygladala. Nie sądzę by Polskie dzieci w Anglii skończyły Cambridge
To właśnie w szkole uczeń staje się durny i namolny. Radzę poczytać kto wymyślił przymusową szkołę i w jakim celu? kto pierwszy wprowadził w życie ten plan? Czy widziała Pani podręczniki szkolne i programy nauczania? Jedna wielka durnota
Ciekawe do jakiej szkoły chodzi? Dobre szkoły angielskie, po których się idzie na studia mają i prace domowe i uczniowie noszą mundurki i nikt nie protestuje. Dobrze byłoby, gdyby uczniowie poświęcali tyle czasu na lekcje, ile poświęcają grom komputerowym i swoim smartfonom
Dzieci nie są głupie, wręcz przeciwnie, One muszą opanować materiał z kilku przedmiotów z dnia na dzień. Chciałabym żeby każdy nauczyciel tylko przez miesiąc przyswoił tę wiedzę co każdy uczeń. Nie dalibyście rady, a oni muszą i nikogo to nie obchodzi. Nauczyciel uczy jednego, ewentualnie dwóch przedmiotów i do tego ogranicza się jego wiedza, nic poza.
Matołom? Gościu. Rodzice nie są głupi, ani tym bardziej uczniowie. Zdajesz sobie sprawę, ile oni muszą się nauczyć? Ile zrobić projektów? Czy ogólnie się przygotować? Otóż sądzę że nie. Samo przygotowanie zajmuje kilka godzin,a co dopiero praca domowa. Zresztą jak ci się trafi jakiś świr co zadaje po 21 zadań, do tego masz sje nauczyć na sprawdzian to ludzie nie mają później czasu na nic.
Protestu nie widać wszystko się odbywa - ale się nie podoba... bo? Bo tak trzeba bo w nauczycieli nawalać łatwo bo to modne i wygodne? a edukacja i tak zdycha... ale to akurat władzę cieszy... a i ludzi zawsze fajnie bezkarnie kogoś pokopać jak jest okazja mniejsza za co kogo to obchodzi...
Boże, przecież lekcie mają odrabiać dzieci, a nie rodzice. Ja zawsze odrabiałam zadania samodzielnie. I nikt mi nie pomagał i nie miałam dostępu do Internetu. Najlepiej, aby dzieci się nie męczyły zakazać uczenia się w szkole
To były inne czasy. Rodzice byli dopiero pierwszym pokoleniem Polakow którzy umieli pisać i czytać. Dopiero PRL eytargal 80 procent ludzi z wioch dał im wykształcenie mieszkania i prace w mieście. Ja też samemu odrabialem samemu chodziłem do bibliotek i czytałem. Dzisiaj ja jako wykształcony człowiek wraz żona pomagamy dzieciom. I tak trzeba.
Drodzy rodzice. Opluwacie nauczycieli stosując inwektywy, twierdzicie że niepotrzebna Wam wiedzą geograficzna, matematyczna. Biorąc do ręki Słownik Ortograficzny, sprawdźcie pisownię swych komentarzy. Boję się myśleć, że jest to pewien efekt, pewnych Państwa zaniechanych możliwości. Jakim jesteście przykładem dla swych pociech? Kto Wam dał prawo opluwania innych. Wasze dzieci, gdy dorosną mogą zmienić kierunek plucia, ale wtedy będzie za późno. Pozdrawiam wszystkich, którym nie podoba się praca ludzi oświaty. Nie wylewajcie na mnie swego jadu, bo kocham swoją pracę i poświęciłam Waszym umęczonym dzieciom 40 lat swojego serca i zdrowia.
W piątej klasie jedna godzina na działanie na ułamkach(dodawanie)Nie ma czasu na ćwiczenia czy utrwalanie, bo na następnej już odejmowanie.Dla dzieci te operacje to często abstrakcja. Podstawa programowa tak przeładowana, że powtórki czy ćwiczenia w szkole bez szans.Ale skoro rodzice uważają, że w domu czas spędzony przy komputerze i głupie gry są ważniejsze od matmy to ok.Przecierz nikt nie będzie się przejmował cudzymi niedouczonymi dziećmi
A podstawówkę i szkołę średnią skończyła? Skąd w liceum zadania ze szkoły wyższej? Nie zdawałam sobie sprawy, że pomoc dziecku w matematyce na poziomie 1 kl szkoły średniej wymaga ukończenia studiów wyższych...Masakra.
P.S. po prostu matoł z Ciebie.
Wiele nieprzespanych nocy, mnóstwo stresu przez wyróżnik delta i funkcje. Mam 62 lata i nigdy, powtarzam NIGDY mi się te wiadomości nie przydały. Wiele rzeczy nauczyłam się po nic. Historia, geografia się pozmieniały a ja pamiętam je do dziś chociaż mają się one nijak do rzeczywistości.
Jeśli chodzi o pomoc przy nauce przez rodziców, to proszę wybaczyć, nie każdy skończył studia matematyczne. A po drugie. Kto w życiu codziennym operuje działaniami matematycznymi z milionową po przecinku lub liczbami 10-16 cyfrowymi.
7 godz tygodniowo prac domowych to pestka. Tylko durni rodzice sie porzeciw temu buntuja. Za PRLu dzieci pracowaly w domach 3 razy tyle Wiadomo, im mniej sie dzieci ucza, tym sa glupsze, i polskie dzieci sa coraz glupsze, czego dowodza statystyki . Jednak czy to naprawde rodzice nie chca, zeby ich dzieci uczyly sie w szkolach, czy raczej leniwym nauczycielom nie chce sie sprawdzac prac domowych.
Tylko materiał był łatwiejszy a czas na przekazanie wiedzy był dłuższy, nie było tyle wolnego. Nie było wolnych sobót, długich weekendów, wolnego na rekolekcje, egzaminy, a i nauczyciele byli inni, zawsze mieli czas dla ucznia.
Nie żeby coś ale poziom wiedzy aktualnych dzieci w porównaniu do dzieci za PRLu jest jakoś 5x większy, i to co kiedyś było na studiach teraz jest przerabianie już w liceum
Każdy najmniejszy problem, z którym nie radzą sobie rodzice ma wg nich rozwiązać szkoła. Jak świat światem zawsze były prace domowe, bo to forma utrwalenia wiedzy. Jeśli uczeń na lekcji uważa i jest przeciętnie uzdolniony, to praca domowa zajmuje mu niewiele czasu. No ale jeśli młody ogranicza swój wkład w edukację do łaskawego przybycia do szkoły na zasadzie :ja przyszłem (celowy błąd językowy), to tera ty nauczycielu spróbuj mnie czegoś nauczyć, to ani w szkole nic nie nauczy się, a tym samym w domu nie jest w stanie odrobić pracy domowej. Proste jak budowa cepa i właśnie takie prymitywne narzędzia jak cep z tych dzieci wyrastają. Spróbuj jeden z drugim nauczyć cokolwiek kogoś, kto nie chce się niczego nauczyć. A do tego nie masz żadnych instrumentów by wyegzekwować cokolwiek. Pała to takiemu zwisa dosłownie i w przenośni. Podnieść głosu nie możesz, bo naruszenie godności. O karach cielesnych to nawet pomyśleć nie można bo prokurator czeka. Rodzice sobie z 1 czy 2 dzieci nie radzą i to własnych, a od nauczycieli wymagają, by w całej klasie takich młodych zrobili cuda jakieś czy co. Z piasku bicza nie ukręcisz. Tyle w temacie. Zajmijcie się swoimi dziećmi wreszcie, a nie zwakajcie wszystko na szkołę. I edukację i wychowanie, a i wyżywienie, za chwilę leczenie i co tam jeszcze. A rodzice to może tak na weekendy. Chociaż nie, bo wtedy to rodzice muszą przecież do knajpy czy gdzieś indziej się zrelaksować i odprężyć po ciężkim tygodniu... Bez dzieci. Żal po prostu.
Autorze, bardzo celny komentarz. Niestety, tych ludzi nic nie przekona. Spory procent ma wszystko gdzieś, dzieciska to zło konieczne. Szkoła jest od wszystkiego.
Podpisuję sie Repetitio est mater studiorum (czyli praca domowa!! Podręczniki mają za duzo i zbyt duze lilustracje, Podreczniki pisane stylem zawilym (madrosci typu definicje ,slowaklucze ,) w liceum tzw,,cwiczeniowki po co ? Podstawy programowe zbyt obfite w nic nie warte definicje,schematy, zadania dla generałow od terenoznawstwa i zywienia Biologia i geografia tzw rozszerzone nie mająsensu!!!
"Rodzicom nie podoba się tego typu forma strajku i zapowiadają na portalach społecznościowych, że też będą protestować." Ciekawe. Nauczyciele strajkowali to brzmiał jazgot, że mamy sobie pikietować albo iść do pracy w Biedronce jak się nie podoba. Część nauczycieli odeszła że szkoły, część chce pikietować i nagle okazuje się, że też szanownym rodzicom się nie podoba. Jesteśmy dziwnym narodem.
Bo nauczyciel powinien uczyć za darmo, a po południu iść do prawdziwej pracy, żeby się utrzymać, z czego połowę przeznaczyć na funkcjonowanie szkoły, rachunki za wodę i światło, za podręczniki dla uczniów i takie tam
No tak, niech będzie tak dużo analfabetów jak we Francji. Badanie we Francji (lata 2004-2005) wyłoniły wśród dorosłego społeczeństwa w wieku produkcyjnym (około 40 mln) grupę wielkości 3,1 mln osób, które – zgodnie z przyjętą skalą umiejętności - zakwalifikowano jako analfabetów funkcjonalnych
Jeśli dziecko ma coś robić samodzielnie, to w szkole, pod opieką nauczyciela. Nie życzę sobie obecnie powszechnej praktyki, czyli zwalania przez nauczycieli obowiązków na rodziców. Ma dość geografii (akurat pani od geografii sobie bimba, na lekcjach nie uczy, ale testy, oczywiście, przeprowadza, i to bardzo trudne).
To samodzielnie czy pod opieką zdecyduj. A po drugie zadanie domowe jest dla dziecka nie rodzica, nie zrozumiem fenomenu, że rodzic musi odrobić zadanie, no chyba, że dzieci nielotne umysły mają
Nauczyciele odwalą po łepkach a resztę muszą tłumaczyć rodzice u nas to norma ale wymagają od dzieci i rodziców bardzo dużo. To oni są do tego żeby dziecku tłumaczyć
A co tu kumać, przecież to pamięciówka jest. Dawno zapomniana bo w życiu nie potrzebna, chyba że życie poświęca się na teleturnieje w stylu wielka gra bo już w Milionerach nie tacy padali na początku pytań.
Sama jestem rodzicem i mam wrażenie że największe pretensje do całego systemu edukacji mają ci rodzice którzy sami nie odnieśli sukcesu w szkole i w życiu prywatnym też albo nie są w stanie pomóc dziecku w odrobieniu prostej pracy domowej.
Nie chodzi o to że są zadawane prace domowe, chodzi o to co się wyrabia na tych lekcjach szkolnych? Ci nauczyciele na lekcji nic nie robią, a cały materiał ządają do domu. Żeby chociaż połowę tego co jest zadane zrobili na lekcji nie byłoby źle.
Jak zwykle - cały naród zna się na oświacie, oprócz nauczycieli oczywiście. Ok, zgadzam się. Nie będę zadawać zadan domowych. Tylko proszę za kilka lat nie błagać, żeby zacząć je znowu zadawać, bo jakiś głąb w domu rośnie.
Wypowiem sie jako osoba patrząca z boku na moja młodszą siostrę lat 14(roznica miedzy mna a Nią 11lat). Codziennie wraca do domu po 15, zje obiad i siada do lekcji. Konczy odrbiac ok 20. Z j.polskiego zadan 10 z książki(na poziomie klas licelanych) -opisowych na conajmniej 4 zdania. Do tego dochodza oczywiscie inne przedmioty i czas na powtorke do kartkowki czy sprawdzianu. Do klasy 6 miala pasje: zajmowala sie rysunkiem, czytala ksiażki. Teraz brak jej na to wszystko czasu i checi. Patrząc z perspektywy czasu ja wiecej uczylam sie na lekcjach, mialam wiecej notatek w zeszycie robionych na zajeciach a nie w domu. Jestem za tym by zmniejszyc ilosci prac domowych bo dziecko sie wypala przez to.
Aby go zobaczyć przejdź do strony z najnowszymi komentarzami.
- 1
- 2
- 3
- 4
następna