- Głównym efektem naszych rozmów jest to, że wszystkie dzieci, które będą chciały uczyć się w polskich szkołach, będą mogły to robić – oświadczył Karczewski.
- Chcemy więcej i taką wytrwałą rozmową, mam nadzieję, że będziemy to osiągali - dodał.
Polska zabiegała, by do dwóch państwowych szkół polskich na Białorusi byli przyjmowani wszyscy chętni pierwszoklasiści. Związek Polaków na Białorusi (ZPB, nieuznawany przez władze w Mińsku) alarmował w poprzednich latach, że liczbę dzieci przyjmowanych do szkół celowo ograniczano.
W szkole w Grodnie mają w tym roku powstać trzy klasy pierwsze, a w szkole w Wołkowysku – dwie.
- W naszych rozmowach z władzami białoruskimi zawsze pamiętamy o mieszkających tutaj Polakach. Nigdy o was nie zapomnimy i będziemy o was dalej dbać – mówił marszałek Senatu w Grodnie.
Wśród problemów, na które wskazują białoruscy Polacy, są, oprócz trudności z dostępem do edukacji w języku polskim, m.in. także przeszkody w organizowaniu imprez i odmowa legalizacji ZPB (zdelegalizowanego przez Mińsk w 2005 r.).
Karczewski podkreślił, że w rozmowach z Mińskiem Polska omawia szereg ważnych dziedzin współpracy dwustronnej, takich jak współpraca transgraniczna, handel, wzajemne inwestycje. Dodał, że widać efekty tego dialogu, m.in. w rosnącej wymianie handlowej, jednak potencjał relacji dwustronnych jest znacznie większy.
Marszałek wraz z delegacją parlamentarną przebywa z dwudniową wizytą na Białorusi. W czwartek w Grodnie polityk odbył rozmowy z przewodniczącym Rady Republiki (wyższej izby parlamentu Białorusi) Michaiłem Miasnikowiczem i wziął udział w odsłonięciu tablicy pamiątkowej Czesława Niemena.
W piątek w Mińsku weźmie udział w XII Polsko-Białoruskim Forum Ekonomicznym Dobrosąsiedztwo.