Raport Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju „Szkolnictwo w skrócie 2013”, podsumowujący stan edukacji w 34 państwach, w przypadku Polski obala kilka mitów. Choć rośnie u nas liczba osób z wyższym wykształceniem, kuleje edukacja najmłodszych. Pozostajemy w ogonie Europy, jeśli chodzi o liczbę trzy- i czterolatków objętych wychowaniem przedszkolnym. Dzieci z podstawówek i gimnazjów spędzają mało czasu na lekcjach. Nauczyciele słabo zarabiają, ale są też liderami w najmniejszym obłożeniu pracą.
Reklama
Jak wynika z raportu, zaledwie połowa trzylatków chodzi do przedszkoli (średnia OECD wynosi 68 proc.). Są państwa, gdzie odsetek ten wynosi 90 (tak jest m.in. w Norwegii, Szwecji, Hiszpanii, Belgii, we Francji czy Włoszech). Autorzy wskazują, że dzieci, które korzystały z takiej formy wychowania, o wiele lepiej radzą sobie m.in. w międzynarodowych testach PISA sprawdzających ogólny rozwój i wiedzę piętnastolatków.
Pozytywem jest to, że jesteśmy – wraz z Meksykiem – jednym z krajów, które wykonały największy skok, jeśli chodzi o objęcie dzieci opieką przedszkolną. Jest źle, ale lepiej niż sześć lat temu.
Kolejny wniosek, który płynie z raportu: polscy uczniowie nie spędzają zbyt wiele czasu w szkole. W ramowych planach nauczania w polskiej szkole podstawowej i gimnazjum liczba godzin wynosi 6,6 tys. Tymczasem dzieci z innych państw OECD uczą się średnio 7,5 tys. godzin: najkrócej Węgrzy (6 tys.), najdłużej Australijczycy (11 tys. godzin).
– To efekt tego, że nasze dzieci nadal mają przyswajać wiedzę w sposób encyklopedyczny, na pamięć. Mają więc podobną porcję materiału do przerobienia, co ich koledzy z innych państw, lecz wiele rzeczy robią w domu. W innych krajach dzieci są dłużej w szkole, bo zmusza je do tego sposób nauki, np. wykonują doświadczenia – mówi Urszula Sajewicz-Radtke ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Sopocie.
Z danych OECD wynika też po raz kolejny, że polscy nauczyciele są jedną z grup spędzających najmniej czasu przy tablicy. Dzieje się tak, mimo iż tym razem autorzy raportu wzięli pod uwagę dodatkowe godziny dydaktyczne. W szkole podstawowej to 618 godzin (średnia OECD 790), w szkołach średnich – 544 (średnia OECD 664). Jedynie nauczyciele przedszkoli uczyli więcej (1150 godzin) w porównaniu ze średnią OECD wynoszącą 994 godziny w skali roku.
Komentarze (34)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeNauczyciele w szkołach w Polsce nigdy nie będą pracować tak jak nauczyciele za granicą, bo nikt ich tego nie nauczył i nie ma nikogo kto by znał te metody. Starzy profesorowie na uczelniach pracują tak jak za nieboszczki ko.muny i tego samego co dawniej nauczają. Nikt nic nowego nie chce znać i nie chce nic zmieniać. Z resztą, co by mieli robić z dziećmi i młodzieżą gdyby musieli ich nauczać i zajmować się nimi 11 godzin dziennie jak w Australii. Zabrakło by im koncepcji.
Dzieci i młodzież za mało się uczą bo im się nie chce uczyć. Wolą oglądać telewizję, siedzieć przy internecie lub włóczyć się po ulicach i dyskotekach nie wiadomo z kim.
Poziom nauki , poziom telewizji , kretyńskie seriale , brak czasu i pieniędzy na prawdziwą kulturę , wyścig szczurów w pogoni za środkami do życia.
Takim skretyniałym narodem łatwo manipulować..
TAKIMI PRZYGŁUPAMI ŁATWO MANIPULOWAĆ.
HITLEROWCY PROWADZILI AKCJĘ UCZENIA POLAKÓW WYŁĄCZNIE NAUKI CZYTANIA , PISANIA , LICZENIA
faktycznie słowo do ocenzurowania :)
a może wogóle przestać uczyć ludzi?
wokół i tak same barany (np w dzienniku)
skoro byle debil może zostac dyrektorem zarzadzajacym, czy innym tatusiowym prezesikiem?
po co sie użerac z bandą rozwydrzonych, nieudolnie wychowanych i rozpuszczonych **********