MEN planuje rewolucyjne zmiany w wynagradzaniu nauczycieli. Kluczowym elementem ma być powiązanie wynagrodzeń w oświacie ze średnią płacą w kraju. Być może będzie się ona wiązała ze zmianami w podejściu do liczenia godzin pracy- zapowiedział wiceminister edukacji Henryk Kiepura w rozmowie z Portalem Samorządowym. Nie jest także wykluczone, że częścią reformy będzie zwiększenie pensum.
Jakiś sposób dokumentowania czasu pracy musi się pojawić i o tym rozmawiamy ze związkami zawodowymi. Bo 18-godzinne pensum jest czytelne, ponieważ tu chodzi o pracę nauczycieli przy tablicy, ale co z pozostałymi 22 godzinami? Jest jeszcze przygotowanie się do zajęć i realizacja zadań statutowych szkoły. Natomiast teraz, gdy Sąd Najwyższy orzekł, że nauczycieli obowiązują też regulacje wynikające z Kodeksu pracy, pojawia się obowiązek dokumentowania tej pracy – powiedział Kiepura.
Samorządowcy mają jasne stanowisko ws. pensum. Mariusz Banach, zastępca prezydenta Lublina ds. oświaty i członek Unii Metropolii Polskich uważa, że "rozmowa o wynagrodzeniach nie może być oderwana od szerszego kontekstu". Zdaniem samorządowca konieczna jest szersza dyskusja na temat pensum nauczycielskiego. Mamy dziś bardzo anachroniczny system. Nawet sami nauczyciele podkreślają, że obowiązujące zasady są niesprawiedliwe – wszyscy mają takie samo pensum, mimo że wykonują bardzo różne zadania - powiedział w rozmowie ze Strefą Edukacji.
Za niskie pensum?
O tym, że konieczne są zmiany w pensum mówią sami nauczyciele. Robert Górniak, nauczyciel i wicedyrektor jednej ze szkół w Sosnowcu, uważa, że to byłoby najlepsze rozwiązanie. "W kwestii zmiany pensum niezmiennie będę powtarzać, że utrzymywanie pensum na poziomie 18 h to gwarancja dalszego dziadowskiego wynagradzania nauczycieli" - napisał na profilu Dealerzy Wiedzy na Facebooku.
Zdaniem Roberta Górniaka, przy obecnych zarobkach nadal powszechnie będzie branie godzin ponadwymiarowych i praca w dwóch szkołach, aby dorobić. "Gdyby zacząć od pensum np. 24 h (równolegle ze wspomnianą podwyżką rzędu 20 proc.), można by zacząć mówić o tym, że jednoetatowa praca nauczyciela w miarę godziwe pieniądze zapewnia" - uważa nauczyciel.
Nauczyciele oburzeni propozycją zwiększenia pensum
Wielu nauczycieli uważa, że 18 godzin przy tablicy gwarantuje dobrą jakość nauczania. Ich zdaniem, im więcej godzin, tym większe przemęczenie nauczyciela, który gorzej wykonuje swoje obowiązki. "W pełni się z tym zgadzam, też często o tym mówię, że powyżej pewnej liczby godzin jakość uczenia może spaść. Ale wg mnie ten spadek zaczyna się dopiero po 24 godzinach" - napisał Robert Górniak.
Dla wielu nauczycieli taka propozycja jest kontrowersyjna. "Zwiększenie pensum w wypadku polonistki lub polonisty może oznaczać 30 dodatkowych uczennic i uczniów, czyli razem około 150. Rozumiem , że w tej sytuacji nie będziemy sprawdzać dłuższych prac pisemnych. Ograniczymy się do zadań zamkniętych. Osoby uczące plastyki, techniki, muzyki, fizyki, chemii zamiast łączyć etat w dwóch szkołach, będą biegać do trzech lub czterech" - napisała jedna z nauczyciele pod postem na FB. Potem jednak przyznała, że już teraz pracuje więcej niż 18 godzin tygodniowo, biorąc godziny ponadwymiarowe.