Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej Oświaty już w maju ostrzegało, że szkoły nie są gotowe na sytuacje kryzysowe, takie jak m.in. wojna. "Aktualny brak przygotowań naraża społeczności lokalne na chaos i bezradność" - uważają dyrektorzy. Te obawy nasiliły się po niedawnym zestrzeleniu rosyjskich dronów nad Polską.
"Zwracamy się z apelem o podjęcie skoordynowanych rządowych działań legislacyjnych, finansowych i organizacyjnych, które realnie wesprą szkoły w przygotowaniu do funkcjonowania w warunkach kryzysowych i wojennych" – napisało m.in. do szefowej MEN Barbary Nowackiej Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej Oświaty.
Szkolenia na wypadek wojny w Lublinie
Od tego czasu niewiele się zmieniło - powiedział Marek Pleśniar, dyrektor biura OSKKO w rozmowie z Radiem ZET. Na Kongresie Zarządzania Oświatą, dyrektorzy szkół z całej Polski mówili, że wciąż niewiele wiedzą, że na swoją rękę szukają specjalistów i pomocy w opracowaniu procedur.
Przeszkoleni zostali natomiast dyrektorzy szkół w Lublinie. Dostaliśmy mapy, gdzie możemy się schronić w razie niebezpieczeństwa, przypomnieliśmy sobie odpowiednie procedury ewakuacji, alarmów. Dostaliśmy też poświęcony temu niezbędnik z podstawowymi informacjami –powiedział Grzegorz Lech, dyrektor III LO w Lublinie. Szkolenie odbyło się pod koniec września. Przeprowadził je miejski zespół zarządzania kryzysowego.
OSKKO domaga się procedur
Pedagodzy z innych miast domagają się zorganizowania podobnych szkoleń, ale bezskutecznie.Na razie Ministerstwo Edukacji Narodowej przekazało kuratorom oświaty tylko rekomendacje dotyczące tego, jak rozmawiać z uczniami o trudnych sytuacjach kryzysowych, takich jak naruszenia granic powietrznych czy pojawianie się obcych dronów w sposób spokojny i wyważony, bez wzbudzania lęku.
OSKKO zapowiedziało kolejne stanowisko po kongresie, tym razem z propozycjami wytycznych i procedur, jakie powinny być opracowane. Jeśli dalej nie doczeka się odpowiedzi od rządzących, planuje opracować samodzielnie przykład takich procedur i postara się przeszkolić i wspomóc dyrektorów. Chodzi m.in. o zasady alarmowania, czy kontaktowania się ze służbami.
Szkoły - bez siania paniki, z ostrożnością - powinny mieć wszystko przećwiczone, przepracowane, powinny być np. wymienione miejsca bezpieczne dla poszczególnych sal lekcyjnych. Nauczyciele nagle sami tego nie wymyślą - powiedział Pleśniar. Jego zdaniem lepiej wcześnie się przygotować niż działać w ostatniej chwili.