Bezpieczeństwo sektora bankowego to jedno z kluczowych zagadnień w kontekście trwającej wojny w Ukrainie oraz cyberzagrożenia ze strony Rosji.

Jak zauważył podczas debaty Leszek Skiba, prezes Banku Pekao S.A., polski sektor bankowy bardzo dobrze sobie radzi w zakresie zwalczania cyberzagrożeń. W przeszłości dochodziło do wielu prób jego sparaliżowania, również w ostatnich latach.

– Najtrudniejszy dla banków pod kątem cyberbezpieczeństwa był nie sam moment wybuchu wojny w Ukrainie, tylko okres kilku miesięcy przed nastaniem konfliktu. Wtedy dochodziło do wielu ataków i prób sparaliżowania sektora bankowego w różnych miejscach – powiedział Leszek Skiba.

Podkreślił, że historia ostatnich lat pokazuje, że sektor bankowy świetnie sobie poradził z cyberzagrożeniami.

– Jeśli spojrzymy na datatesty z końcówki 2021 r., wszystkie banki przeszły je absolutnie pozytywnie. To była też okazja do tego, żeby przejrzeć swoje systemy zabezpieczeń, wprowadzić rozwiązania, które blokują cyberzagrożenia. Oczywiście nie oznacza to końca wysiłków czynionych z myślą o zapewnieniu cyberbezpieczeństwa, bo tak samo jak rozwija się strona odpowiedzialna za ataki, rozwijają się banki. I ostatnie lata pokazują, jak bardzo są stabilne, bezpieczne i kompetentne w zakresie ochrony pieniędzy klientów – dodał Leszek Skiba.

Bożena Graczyk, wiceprezes zarządu ING Banku Śląskiego, zwróciła uwagę, że nakłady, które sektor bankowy i cała gospodarka muszą ponosić w celu zabezpieczenia przez cyberryzykiem, są bardzo duże i mierzone nie tylko nakładami inwestycyjnymi, lecz także nakładami i zaangażowaniem ludzi, którzy muszą czuwać nad tym bezpieczeństwem.

– Cyberbezpieczeństwo to jeden z elementów, o których musimy pamiętać, myśląc o bezpieczeństwie polskiego sektora bankowego – podkreśliła.

Wojciech Rybak, członek zarządu Banku Millennium, wskazał zaś, że nakłady na ucyfrowienie banków to największe nakłady inwestycyjne podejmowane obecnie przez sektor.

Stwierdził też, że to nie cyberbezpieczeństwo jest dzisiaj tym, co materializuje największe zagrożenia w bankach, i to nie hakerzy Putina.

– To nasi właśni decydenci przyczyniają się do tego, że sektor bankowi ponosi największe straty. W wyniku nieuregulowania różnych aspektów prawnych wszywamy w nasz system długoterminowe ryzyka niezwiązane z cyberbezpieczeństwem, ale związane z różnymi prawnymi aspektami rozumienia chociażby portfelów kredytowych, stóp procentowych itd. I te elementy mają dziś wpływ na bankowość, który jest mierzalny i który pokazujemy w naszych raportach rocznych oraz który jest wielokrotnie większy od ryzyka ataków na banki – powiedział.

Uczestnicy debaty dyskutowali również o kwestii wsparcia państwa dla klientów banków, np. w formie wakacji kredytowych czy ustawy frankowej.

– Czasem są pewne argumenty, które przemawiają za tym, żeby pewne skomplikowane problemy rozwiązać (przy udziale państwa – red.) – ocenił Leszek Skiba. Wskazał jednak, że należy też myśleć w perspektywie długoterminowej. Patrząc na mechanizmy, które powodują, że gospodarki się rozwijają, i dążąc do tego, żeby gospodarka polska za 20 lat była większa pod względem PKB per capita od hiszpańskiej czy włoskiej, trzeba bowiem mocno postawić na pewność, stabilność rozwiązań prawnych.

– Bez stabilności i bezpieczeństwa (prawnego – red.) nie ma długoterminowego bezpieczeństwa ekonomicznego i wzrostu gospodarczego – powiedział.

Odpowiadając na pytanie o decyzje finansowe Polaków z okresu, kiedy inflacja w kraju zaczęła rosnąć, wskazał, że Polacy nie zawsze korzystali z dostępnych możliwości.

– Przez wiele kwartałów, kiedy inflacja była wysoka, większość pieniędzy pozostawała na rachunkach bieżących, nieoprocentowanych. Chociaż jako bank weszliśmy bardzo sprawnie w ofertę detalicznych obligacji skarbowych indeksowanych inflacją i zaczęliśmy ogłaszać lokaty o wysokim oprocentowaniu, to w naszym przypadku przez wiele miesięcy tylko jedna trzecia pieniędzy naszych klientów była ulokowana w instrumentach, w przypadku których oprocentowanie było wysokie, a dwie trzecie pieniędzy na zerowo oprocentowanych rachunkach bieżących – wskazał Leszek Skiba.

Jak dodał, nie do końca wiadomo, co sprawiło, że klienci niechętnie lokowali środki w wysoko oprocentowanych instrumentach, chociaż istotną rolę w tym zakresie mógł odegrać czynnik ostrożnościowy. Część klientów mogła bowiem być niechętna zamrażaniu pieniędzy z uwagi na wojnę w Ukrainie i decydować się na opcje z szybkim dostępem do oszczędności.

Inne zagadnienie, istotne zarówno z punktu widzenia poziomu edukacji finansowej, jak i cyberbezpieczeństwa, to podatność Polaków na różnego rodzaju metody oszustw bankowych. Jak zauważyła Bożena Graczyk, polscy klienci są na nie bardziej narażeni, bo polski system bankowy jest mocno zdigitalizowany.

Za zdecydowaną większością podejmowanych prób kradzieży środków stoją zorganizowane grupy przestępcze. Najbardziej aktywne i profesjonalne są te – wskazał Leszek Skiba – które organizują własne call centers i szkolą pracowników, którzy następnie dzwonią do klientów banków. Problem w zwalczaniu tego typu przestępczości bierze się zaś stąd, że wspomniane centra są zlokalizowane poza terytorium Polski i Unii Europejskiej. W naszym kraju przestępcy jedynie wypłacają z bankomatów ukradzione pieniądze.

Partner

fot. materiały prasowe