NNW szkolne to ubezpieczenie, które mają niemal wszystkie dzieci. Na pewno wszystkie mieć powinny. Jest to więc najpopularniejsza forma zabezpieczenia się przed skutkami finansowymi wypadków. A tych najwięcej zdarza się w naszej najbliższej okolicy, w domach, szkołach, czy na podwórku. Najważniejsze w doborze ubezpieczenia jest ustalenie jego sumy i zakresu.
Maksymalna zapisana na polisie NNW suma ubezpieczenia dotyczy najcięższych wypadków, powodujących śmierć. Jednak by mieć pewność, że tworzymy skuteczną poduszkę finansową na wypadek nieszczęśliwego zdarzenia, musimy sprawdzić, ile pieniędzy dostaniemy, gdy wydarzy się najbardziej prawdopodobny wypadek. A najczęściej zdarzają się złamania i zwichnięcia kończyn.
Cała suma ubezpieczenia dzieli się proporcjonalnie, w zależności od urazu – za śmierć wypłaca się 100 procent, za złamanie ręki określony w warunkach ubezpieczenia procent, np. 3-5. Najważniejsza dla nas jest więc informacja, ile pieniędzy ubezpieczyciel wypłaca za 1 proc. uszczerbku na zdrowiu. Kolejne to, czy polisa pokrywa koszty leczenia i rehabilitacji, w tym wydatki związane z leczeniem w prywatnych placówkach? Jakie są limity wydatków na leczenie lub rehabilitację? Czy kwota, którą ubezpieczyciel wypłaca za najczęstsze zdarzenie, wystarczy na leczenie? Czy ubezpieczyciel wypłaca pieniądze za pobyt w szpitalu? Czy otrzymamy pieniądze na zaopatrzenie medyczne – kule, ortezy? Czy jest zapewniony bezpłatny transport do lekarza i na rehabilitację itd.?
Wszystkie te informacje znajdują się w karcie produktu i OWU – ogólnych warunkach ubezpieczenia. Jeśli kupujemy ubezpieczenie w szkole, powinniśmy otrzymać je na zebraniu. Mogą też być udostępnione na stronie szkoły. Warto się z nimi zapoznać! Jeśli uznamy, że propozycja ze szkoły jest niewystarczająca, warto podnieść sumy ubezpieczenia. Można poszukać innej oferty indywidualnie. Zapłacenie w skali całego roku kilku, kilkunastu złotych więcej składki za NNW (co nie będzie dla nas aż tak odczuwalne), może uchronić nasz domowy budżet w przyszłości. Gdy dojdzie do wypadku, nie będziemy gorączkowo zastanawiać się, skąd wziąć pieniądze np. na lepszy gips dla dziecka, czy wizytę u prywatnego specjalisty.
Polisa NNW musi być „uszyta” na miarę potrzeb rodzica i dziecka. Jeśli dziecko uprawia regularnie sport, ćwiczy w klubie sportowym, ubezpieczenie musi to uwzględniać. Sprawdźmy więc, czy polisa:
• pokrywa uprawianie sportu w szkolnym klubie sportowym
• pokrywa urazy związane z aktywnością dziecka poza szkołą, taką jak zorganizowane zajęcia sportowe,
• zawiera pomoc assistance,
• ma opcje dodatkowe, np. pomoc w sytuacjach, gdy dziecko spotka się z hejtem w sieci,
• pomoc korepetytorów, gdy dziecko dłużej będzie nieobecne w szkole po wypadku.
Poza tym nie można zapomnieć o sprawdzeniu:
• Jakie są wyłączenia, czyli wydarzenia nieobjęte ochroną ubezpieczeniową?
Ubezpieczenie od następstw nieszczęśliwych wypadków działa 24 godziny na dobę przez 365 dni roku. Także w trakcie wakacji. Niezależnie od tego, gdzie doszło do wypadku, ubezpieczonemu dziecku należy się odszkodowanie.
Nie ma żadnych przeszkód, by dziecko posiadało kilka polis NNW. Z każdej przysługuje nam oddzielna wypłata świadczenia. W przypadku, gdy dziecko dozna urazu podczas wakacyjnego wyjazdu, można więc liczyć na wypłatę z polisy, którą dla dzieci wykupił organizator wypoczynku oraz z tej wykupionej przez nas indywidualnie.
Jeśli kupimy ubezpieczenie o węższym zakresie, a po jakimś czasie dziecko np. zacznie treningi w klubie sportowym, możemy wykupić dodatkową polisę.
Jeśli dziecko ulegnie wypadkowi, zgłośmy ten fakt jak najszybciej do ubezpieczyciela. Wystarczy skontaktować się z nim przez internet lub telefonicznie. Dane dotyczące zgłaszania szkód otrzymujemy wraz z polisą. Jeśli wykupimy ją w szkole, informacje będą dostępne również na stronie szkoły lub w sekretariacie. Ubezpieczyciel poinformuje nas, jakie dokumenty będą potrzebne, by mógł rozpatrzyć zgłoszenie. Często także skontaktuje bezpośrednio z kimś, kto udzieli pomocy – transportu medycznego, pomocy w sprawach IT, pomocy prawnej, placówką opieki zdrowotnej. Zbierajmy więc wszystkie rachunki, dokumenty medyczne, będzie trzeba je do ubezpieczyciela przesłać.
Czytaj więcej w dodatku DGP Witaj Szkoło