W przekazanym PAP w środę komunikacie przez biuro prasowe Konferencji Episkopatu Polski, ks. prof. Tomasik dodał, że nauczycieli religii zatrudnia dyrektor szkoły.

Reklama

Ks. Tomasik zajął stanowisko w tej sprawie m.in. w związku z nieprawdziwymi informacjami, jakoby katecheci nie podlegali rygorom takim, jak inni nauczyciele.

- Lekcja religii w polskiej szkole odbywa się na mocy przepisów konstytucji, konkordatu oraz ustawy o systemie oświaty. Religia jest przedmiotem szkolnym o charakterze konfesyjnym, prowadzić go mogą w systemie oświaty publicznej wszystkie prawnie zarejestrowane w Polsce Kościoły i związki wyznaniowe, nie tylko Kościół katolicki obrządku łacińskiego. Z możliwości tej korzysta ponad 20 podmiotów - zaznaczył ks. prof. Tomasik w wydanym komunikacie.

Podkreślił jednocześnie, że konfesyjność lekcji religii oznacza, że "Kościoły i związki wyznaniowe biorą odpowiedzialność za kwestie merytoryczne, kierowanie odpowiednich osób do nauczania religii, spełniających wymogi kwalifikacyjne ustalone w porozumieniu z ministrem edukacji narodowej". Dodał, że wymogi te odpowiadają standardom, jakie obowiązują nauczycieli innych przedmiotów.

Ks. prof. Tomasik podkreślił w wydanym oświadczeniu, że "nauczyciele religii, zgodnie z rozporządzeniem ministra edukacji narodowej z dnia 14.04.1992 roku w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach, są pracownikami szkoły, członkami rady pedagogicznej i podlegają takim samym rygorom, co inni nauczyciele. Zatrudnia ich dyrektor szkoły, na podstawie skierowania".

Ks. prof. Tomasik powołał się też na § 11 cytowanego rozporządzenia precyzyjnie określa, że nad lekcjami religii sprawują nadzór wizytatorzy wyznaczeni przez władze danego Kościoła lub związku wyznaniowego, lecz nie tylko oni. W ust. 2 zapisane jest mianowicie, że nadzór pedagogiczny nad nauczaniem religii i etyki, w zakresie metodyki nauczania i zgodności z programem prowadzą dyrektor szkoły (przedszkola) oraz pracownicy nadzoru pedagogicznego. Sprawa wizytowania i hospitowania lekcji religii jest zatem precyzyjnie wyjaśniona i nie powinna budzić wątpliwości.

Reklama

"Przekazywanie i powielanie nieprawdziwych informacji nie służy jakości debaty publicznej" - podkreślił na zakończenie oświadczenia ks. prof. Tomasik.